Bałam się swojej mamy. Ona nie wahała się mnie bić. Ja uważałam się za lepszą osobę, ponieważ nie biję swoich dzieci. Ale jestem pewna, że krzyk, tak jak bicie, to krótkoterminowe rozwiązania – wynika z nich więcej zła niż dobra.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Generalnie rodzice wzięli sobie do serca wnioski z badań mówiące o tym, że klapsy prowokują dzieci do bardziej agresywnych zachowań. Jednak „zamiast” klapsów większość rodziców krzyczy na swoje dzieci.
Tak, ja również krzyczę na moje. Nie lubię tego, ale to robię. Z drugiej strony, muszę przyznać, że obecnie krzyczę dużo mniej niż kiedyś.
Czytaj także:
Jak zdyscyplinować dziecko – siedem świątobliwych wskazówek ks. Bosko
Krzyk na dzieci wzbudza w nich strach
Gdy moje pierwsze dzieci miały 2 i 4 lata, pewnego dnia usiadłam przy nich na kanapie i tak długo na nie krzyczałam, aż zaczęły płakać. Nawet nie pamiętam, co takiego zrobiły. Wydaje mi się, że krzyczałam jakąś minutę lub dwie. Jednak wspomnienie to jest dla mnie tragiczne. Nie sądzę, żeby moje dzieci zmieniły któreś ze swych zachowań z powodu moich krzyków. Jedyne, czego się wtedy nauczyły, to strach przede mną.
Moi rodzice nigdy w taki sposób na mnie nie krzyczeli. A mimo to bałam się mamy. Ona nie wahała się mnie bić. Ja uważałam się za lepszą osobę, ponieważ nie biję swoich dzieci, jednak jestem pewna, że krzyk, tak jak bicie, to krótkoterminowe rozwiązania – wynika z nich więcej zła niż dobra.
Intuicyjnie wiemy, że to nie wrzasków potrzebują nasze rodziny. Dobrzy rodzice mają świadomość, iż muszą kształtować pożądane zachowania swych dzieci. A mimo to nadal krzyczymy. Generalnie krzyczymy z desperacji, ze zmęczenia, z frustracji i irytacji – krzyczymy, bo nie wiemy, co więcej możemy zrobić.
Czytaj także:
Jaka jest różnica między dzieckiem dobrym a grzecznym? Odpowiedź Janusza Korczaka da ci do myślenia
Krzyk rodzi krzyk
Krzyk jest naszą „podpórką”, jednak ma zły wpływ na rodzinę. Rozumiesz to, gdy dzieci oddają ci krzykiem. To nie jest rodzina, o jakiej marzyłeś/aś. To nie jest rodzina pełna miłości, jakiej pragniesz dla twoich dzieci.
Nie mówię o krzyku z przerażenia, który ci się wyrywa, gdy dziecko wbiega na jezdnię lub puszcza twoją rękę w tłumie. Te erupcje naszego strachu przekazują dzieciom zdrowy strach. A dzieci wyczuwają różnicę między krzykiem ze strachu a krzykiem ze złości.
Nie uważam także, że powinniśmy komunikować każdą prawdę beznamiętnym tonem. Czasami podniesienie głosu stanowi część rodzicielskich wyzwań. Mówię o krzyku wyrażającym złość.
Najgorsze krzyki to te, które zawierają wyzwiska i obrazy. Jest pewne studium, które wykazuje, iż takie krzyki są bardziej szkodliwe dla dziecka niż klapsy. Badanie to dowodzi, że niekorzystne skutki krzyków nie są łagodzone przez okazywaną dzieciom miłość, emocjonalne wsparcie czy czułość między rodzicami a dziećmi. Nawet nie przez siłę więzów rodzice-dzieci. Innymi słowy: „krzyki z miłości” po prostu nie istnieją.
Czytaj także:
Jak rozbroić histerię dziecka za pomocą jednego pytania?
Im wcześniej skończysz z tym zwyczajem, tym lepiej.
Oto 6 sposobów, które mnie pomogły. (Kliknij w galerię)