Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Służba nazaretanek
W Nowogródku, miejscowości oddalonej o ok. 140 km na wschód od granicy polsko-białoruskiej, pierwsze siostry nazaretanki pojawiły się w 1929 r. Posługiwały jako nauczycielki.
Działały prężnie – najpierw internat, potem w osiem miesięcy wybudowana szkoła powszechna, a wszystko w połączeniu z posługą w kościele Przemienienia Pańskiego, tzw. Białej Farze. Miejscowi katolicy mówili o nich „nasze siostry”, a mieszkający w tych okolicach licznie tatarzy czy Żydzi – „panie siostry”.
Po wybuchu II wojny światowej siostry nazaretanki musiały opuścić szkołę i klasztor. W świeckich strojach imały się różnych zajęć, by nie być dla nikogo obciążeniem. Przyjmowano je pod dachy prywatnych domów, a ich życie wspólnotowe ograniczyło się do mszy świętych i różańca w parafialnym kościele.
Egzekucja sióstr nazaretanek
W 1941 r. Sowietów z Nowogródka wyparli Niemcy. Gdy w 1943 r. w wyniku udanych akcji partyzanckich poczuli się zagrożeni, zaczęli planowo mordować niewinnych ludzi. 18 lipca 1943 r. aresztowali grupę 120 osób, których planowali rozstrzelać.
Był to moment wzbudzenia w sercach nazaretanek chęci podjęcia heroicznych kroków. Postanowiły oddać życie za aresztowanych, za ludzi, którzy byli przecież odpowiedzialni za swoje rodziny. Gdy okazało się, że zagrożone jest również życie jedynego okolicznego kapłana, ks. Aleksandra Zienkiewicza, gotowość oddania życia w sercach sióstr wzmogła się jeszcze bardziej.
W efekcie większość aresztowanych wywieziono na roboty do Niemiec. Część z nich zwolniono. Wszyscy ocaleli. Natomiast siostry zostały wezwane na komisariat.
Stawiły się na nim 31 lipca 1943 r. po wieczornej modlitwie. 1 sierpnia około 5.00 rano w okolicznym lesie nazaretanki z Nowogródka – pobłogosławione przez przełożoną, s. Marię Stellę, na klęczkach i zatopione w modlitwie – zostały rozstrzelane.
11 bohaterskich zakonnic
Maria Stella od Najświętszego Sakramentu, Maria Imelda od Jezusa Hostii, Maria Rajmunda od Jezusa i Maryi, Maria Daniela od Jezusa i Maryi Niepokalanej, Maria Kanuta od Pana Jezusa w Ogrójcu, Maria Sergia od Matki Bożej Bolesnej, Maria Gwidona od Miłosierdzia Bożego, Maria Felicyta, Maria Heliodora, Maria Kanizja, Maria Boromea – oto kobiety, które poszły za Jezusem w charyzmacie nazaretańskiej służby rodzinie i wypełniły ten charyzmat absolutnie do końca.
Najpierw przez mrówczą, codzienną pracę w służbie rodzinom w Nowogródku, oddając życie w codzienności, potem przez heroiczną decyzję, która ocaliła fizycznie życie wielu z tych rodzin, oddając swoje konsekrowane życie w sposób ostateczny i zdobywając dla siebie niebo.
Są w niebie!
To m.in. one jako pierwsze zostały beatyfikowane w Rzymie przez Jana Pawła II w jubileuszowym roku 2000. Nastąpiło to 5 marca. Papież w trakcie homilii powiedział:
Bóg był dla nich podporą przez całe życie, a zwłaszcza w chwilach straszliwej próby, kiedy przez całą noc oczekiwały na śmierć (...).
Mówi Chrystus: «Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich» (J 15,13). Tak, nie ma większej miłości od tej, która gotowa jest oddać życie za braci.
Dziękujemy wam, błogosławione męczennice z Nowogródka, za to świadectwo miłości, za przykład chrześcijańskiego bohaterstwa i zawierzenia mocy Ducha Świętego. «Wybrał was Chrystus i przeznaczył na to, abyście przyniosły owoc waszego życia i aby owoc wasz trwał» (por. J 15,16). (...) Jesteście dziedzictwem całego Kościoła Chrystusowego po wszystkie czasy, a zwłaszcza na Białorusi.
Bóg jest wielki, że daje przykłady tak heroicznej służby i naśladowania ukrzyżowanego Jezusa. Ta historia budzi wielkie przejęcie i każe spojrzeć na swoją codzienność. Czy ja oddaję życie? Czy jestem gotowy ponosić ofiarę?
Dzisiejsze ofiary w naszej części kuli ziemskiej najczęściej nie wiążą się z męczeństwem. Ale pamiętajmy, że męczeństwo to nie tylko śmierć fizyczna. Męczeństwo to również śmierć mojego egoizmu, mojej racji, mojego grzechu. Wpatrzony w krzyż i historię nazaretanek z Nowogródka mam jeszcze więcej siły, by służyć na co dzień moim bliskim. Bóg jest wielki, że daje tak inspirujące przykłady!