separateurCreated with Sketch.

Zanim zakochasz się w człowieku, pokochaj Boga!

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Spotykam wiele pięknych i mądrych dziewczyn, które mają jeden problem. Rozrasta się on w ich głowach, zajmując całą życiową przestrzeń. Czasami spostrzegam, że zabiera on również powietrze i chęć codziennego bycia tu i teraz. Staje się intruzem, którego trudno jest unicestwić. Treść jego słów z pozoru brzmi banalnie: „nie mam chłopakaˮ. Ale od tego zaczyna się wielki dramat.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Zakochanie a miłość

Mam nieodparte wrażenie, że we współczesnym świecie uczucia, które pojawiają się na początku znajomości dwojga ludzi, utożsamiane są z miłością. Przekaz medialny w odpowiedzi na pytanie: “Czy to TEN?”, podaje nam zgubne sugestie, w stylu: “Czy na jego widok czujesz motylki w brzuchu? Nie możesz jeść, spać, pracować? Jesteś rozkojarzona i wciąż się uśmiechasz? Tak, odnalazłaś szczęście w życiu!”.

Czytając te słowa, też masz wrażenie, że ktoś cię okłamuje? Ja również. Początkowy zachwyt drugą osobą mija, to brutalna, ale prawdziwa wiadomość. Dlatego właśnie, poszukiwania osoby, z którą chcesz spędzić całe życie, nie powinny być budowane tylko i wyłącznie na pierwszym wrażeniu ani na “motylkach w brzuchu”, a na solidnym fundamencie. Teraz napiszę coś, co powinno zwalić was z nóg. Raz a konkretnie, zdanie wszech czasów! UWAGA! Bóg jest Miłością…

 

Mój numer Jeden

Kiedy rozmawiam z dziewczynami szukającymi odpowiedniego chłopaka, zdaję sobie sprawę, że ich wzrok i serce, skierowane jest w stronę niewłaściwego mężczyzny. Zazwyczaj kobiety koncentrują się na wypisywaniu w notesie cech charakteru oraz wyglądu, jakim powinien być obdarzony “ten jedyny”.

Docelowo pragną one szczęścia, wiem jednak, że nawet kiedy spotkają swojego wymarzonego księcia z bajki, w pełni nie znajdą zadowolenia i pokoju serca. Zapytacie, dlaczego? Bo żaden dom zbudowany na piasku nie przetrwał jeszcze sztormu. Podobnie jak żadna para, budująca związek na zakochaniu i fascynacji drugą osobą, nie przetrwa ze sobą, bo uczucia to jeszcze nie miłość.

Aby być prawdziwie szczęśliwym i zrozumieć swoje powołanie, trzeba szukać miłości prawdziwej. Jest nią Jezus, bez żadnej krnąbrności. Jeśli postawisz tego właściwego mężczyznę w centrum życia i uczynisz Go swoim numerem jeden, szybko się zorientujesz, że nagle wszystko będzie na swoim miejscu.

 

Jesteś powołana

Ty – Piękna, Zdolna, Mądra, Jedyna i Niepowtarzalna. Stworzona na obraz Boży, nadzwyczaj chciana i kochana. Właśnie ty jesteś powołana do miłości, każdego dnia! Zapytasz, o co mi tak właściwie chodzi? O ciebie. O to, że masz talenty, które często zaniedbujesz, nie wierząc w swoje możliwości. O to, że narzekasz na rzeczy, których nie masz i zazdrościsz tym, którzy je mają. O to, że ranisz siebie słowem i myślą, kiedy patrząc w lustro, wątpisz w swoje piękno.

Nie umiemy kochać. I to jest sedno i kulminacja moich dzisiejszych myśli. Jeśli nie kochasz siebie, pragniesz, by ktoś inny chciał cię pokochać. Szukasz miłości w uczuciach drugiego człowieka, a może ci ją dać tylko Bóg. Zanim więc zaczniesz szukać mężczyzny, któremu chcesz nadać imię “mąż”, pozwól sobie na miłość, której na imię Jezus. Rozkochaj się w Nim, uczyń Go najważniejszą osobą w życiu. Pozwól Mu się porwać. Daj, by pokazał ci twoje talenty i odkrył powołanie. W Nim i z Nim możesz wszystko!

 

Inny wymiar Miłości

Jeśli pokochasz Boga, będziesz też umiała kochać innych ludzi, w tym “tego jedynego”.  Oddając Jezusowi swoje serce, zauważysz, że miłość jest wszędzie. Roztacza się wokół ciebie bezustannie. Odkryjesz swoje powołanie i radość życia. Nigdy się nie zawiedziesz, naprawdę!


MĘŻCZYZNA
Czytaj także:
Nie możesz znaleźć męża? Może szukasz nie tam, gdzie trzeba…


NATALIA I MACIEJ BIAŁOBRZESCY
Czytaj także:
Jak znaleźć sobie męża i dlaczego nic na siłę



Czytaj także:


Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!