Czy podpowiadać dziecku, z czego ma się spowiadać? Czy robić z dzieckiem „listę grzechów”? Jeśli zależy ci na religijnym rozwoju swego dziecka, potraktuj tę sprawę poważnie. Oto 5 naszych porad.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Dla wielu z nas spowiedź nie jest łatwym doświadczeniem. Mamy obawy, wątpliwości, stresujemy się, czasem nie widzimy w niej sensu. Twojemu dziecku może być tym trudniej. Jest kilka sposobów, by mu w tym pomóc. Oto pięć praktycznych porad.
Czytaj także:
Ciągle te same grzechy… Jak to zrobić, żeby spowiadać się lepiej?
1. Nie musisz
Jeśli argument, którym próbujesz przekonać twoje dziecko do spowiedzi brzmi „musisz”, „tak trzeba”, to spowiedź momentalnie staje się obowiązkiem – i to dość przykrym – w rzędzie stu tysięcy innych obowiązków. Warto zobaczyć (i pokazać) ją z innej perspektywy.
Nie bój się rozmawiać z dzieckiem o tym, co spowiedź daje. A co daje? Oczywiście wybaczenie grzechów. Ale to także moment, w którym Jezus mówi nam na nowo: “Jesteś mój! Jesteś moja! Mimo twoich upadków, wszystkich złych rzeczy, które zrobiłeś, Ja z ciebie nie zrezygnowałem i nie zrezygnuję. Twój grzech – nawet bardzo poważny – nic nie zmienił w moim sercu. Dla mnie nadal jesteś ukochany, jedyny, bezcenny”.
Znak krzyża, który kapłan robi nad nami przy ostatnich słowach rozgrzeszenia (i który my sami wtedy robimy – o czym warto dziecku przypomnieć) to powtórzenie tego małego znaku krzyża, jaki nakreślono nam czole w godzinie naszego chrztu – znaku nieodwołalnej przynależności do Boga.
W spowiedzi chodzi zarówno o odpuszczenie grzechów, jak i o przeżycie na nowo tej przynależności do Jezusa, któremu nigdy nie przestaje na nas zależeć.
2. Osobisty rachunek sumienia
Pod żadnym pozorem nie mów dziecku, z czego ma się spowiadać, a już na pewno nie rób z nim „listy grzechów”. Rozmawiaj z nim natomiast o tym, czym jest grzech – że nie chodzi tylko o złamanie prawa, przykazania, ale o to, że grzech polega na wybraniu fałszywego dobra zamiast prawdziwego.
Chodzi przecież nie o to, by mały człowiek wyuczył się prawa, ale o to, by sam rozwijał swoje sumienie i uczył się z niego korzystać. To są straszne momenty, kiedy w konfesjonale dziecko wyciąga kartkę i czyta z niej słowa, których czasem nie potrafi nawet dobrze wymówić, a co dopiero zrozumieć.
Albo kiedy ośmiolatek spowiada się, że nie był na niedzielnej mszy świętej. Przecież nie on o tym zdecydował (!). Nie każ dziecku spowiadać się z twoich grzechów.
3. Nie bój się
Często w nas, dorosłych, jest sporo obaw o to, jak na nasze grzechy zareaguje spowiednik. Dziecko może bać się tym bardziej. Warto przypominać mu o tym, że w spowiedzi najważniejsze jest to, że spotykamy się z kochającym nas Bogiem. Ksiądz jest tutaj „nieważny”.
I nawet jeśli trafisz na gbura albo na gościa, którego od rana bolą zęby i który każdego penitenta traktuje jak wroga tylko dlatego, że zjawił się w konfesjonale, to nie chodzi o niego, ale o Jezusa, który jest zawsze dobry. Warto to przypominać dziecku, bo mogą się zdarzyć różne sytuacje.
Czytaj także:
Czy to już grzech ciężki czy jeszcze lekki? Jak je rozpoznać?
4. Idź razem z dzieckiem
To bezcenna sprawa. Jeśli tylko możesz, postaraj się „zgrać” swoje spowiedzi ze spowiedziami dziecka. Zupełnie inaczej będzie się czuło, czekając na spowiedź w kolejce, w której stoisz koło niego (i wchodzisz przed nim), niż w kolejce obcych ludzi, albo równie zestresowanych i rozkojarzonych kolegów i koleżanek.
Kiedy twoje dziecko widzi, że ty pierwszy/pierwsza wchodzisz do konfesjonału, ma dużo większe szanse nie bać się i zrozumieć, że to coś normalnego, bezpiecznego. Jeśli z jakichś powodów nie możesz przystępować do sakramentu pokuty i pojednania, rozmawiaj o tym z dzieckiem na tyle otwarcie, na ile to możliwe. Inaczej twoje ewentualne „nie, bo nie” powtórzy szybciej, niż się spodziewasz.
5. Wspólna pokuta
Po spowiedzi zapytaj dziecko, jaką otrzymało pokutę. Możesz też powiedzieć o swojej. Pomóż mu ją wykonać. Wykonajcie pokutę wspólnie. W ten sposób pomożesz mu odkryć, że pokuta i pojednanie są wspólną sprawą ludzi wierzących, że możemy sobie nawzajem pomagać w drodze do Boga.
Warto też przypominać dziecku, że pokuta to nie „dług”, który spłacamy Panu Bogu za nasze grzechy, ale pierwszy krok, jaki stawiamy na drodze ku dobru; że za nim mają iść następne, które już sami będziemy odkrywać. W ten sposób pomożesz też dziecku uniknąć stresu przed następną spowiedzią z powodu zapomnianej pokuty.
Czytaj także:
Ksiądz stanął w kolejce do spowiedzi i doświadczył rzeczywistości z drugiej strony kratki