Dwie historie dwojga niezwykłych ludzi. Igor Sobierajski i Karolina Rzepa uczą nas tego, by ciągle iść do przodu i nigdy się nie poddawać.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Katarzyna Matusz-Braniecka: Rozmawiamy w czasie, gdy w naszym kraju trwa kampania społeczna „Ja nie widzę Ciebie, Ty zobacz mnie”. Czego pani, jako mama niewidzącego chłopca, dla niego pragnie?
Marzena Sobierajska, mama Igora (13 l.): Boli mnie zachowanie ludzi wobec osób niepełnosprawnych, ich ciekawskie spojrzenia. Chciałabym, żeby społeczeństwo zauważyło, że są to osoby pożyteczne, które uczą się i pracują. Chciałabym, żeby syn przebywał wśród ludzi, miał swoje zainteresowania, pracował.
O czym należy pamiętać, będąc rodzicem niewidomego dziecka? Co by pani poradziła innym rodzicom?
Po pierwsze, mówić tak samo, jak do zdrowego dziecka. Nasz Igor mówi: mama widziałem. Ktoś powie, no jak widziałeś, skoro nie widzisz? Następnie szukać talentów. Akurat u Igora pojawiła się muzyka. I cieszyć się. Nie pokazywać, że coś jest nie tak. Te dzieci bardzo dobrze odczytują nasze nastroje. Rozmawiamy przez telefon, a syn pyta: mama, czy coś się stało? Bo ja wyczuwam, że coś jest nie tak.
Igor wystąpił w “Mam talent”, spotkał się ze swoim muzycznym idolem, a przede wszystkim prowadzi swój kanał YouTube, gdzie ma wierną rzeszę fanów. Jak to się zaczęło?
Dość późno zaczął siadać, chodzić, dlatego codziennie w domu robiliśmy mu rehabilitację. Miał plastyczne paluszki u rąk i z mężem uznaliśmy, że skoro w domu jest małe pianinko po starszym synu, to może by sobie na nim ćwiczył. W wieku 4 lat Igor zaczął grać kolędy, potem były piosenki dla dzieci, a teraz od prawie roku ma swój kanał YouTube. Muszę dodać, że sam wszystko zamieszcza, my go tylko nagrywamy. Cieszy, że ma tylu tych subskrybentów, a nawet bardziej ucieszył się na emisję “Mam talent” w telewizji niż na sam ten czas, w którym braliśmy udział w programie.
O czym teraz marzy państwa syn?
Igor ogląda serial “Policjantki i policjanci” i marzyło mu się, żeby być policjantem. Tłumaczyliśmy mu, że niewidomy nie może nim zostać. Marzy, żeby kiedyś związać swoje życie z muzyką, mówił nam, że chciałby być DJ-em albo organistą. To jego plany na przyszłość.
Igor Sobierajski jest bardzo aktywny w sieciach społecznościowych. Chcecie posłuchać, jak gra utalentowany, niewidomy pianista? Dołączcie do ponad 144 tysięcy jego odbiorców i posłuchajcie tutaj.
Dziewczyna na medal!
Jak zaczęła się pani przygoda ze sportem?
Karolina Rzepa (25 l.), niewidoma mistrzyni gry w kręgle: Uczyłam się w bydgoskim Ośrodku dla Dzieci i Młodzieży Słabo Widzącej i Niewidomej i nigdy nie ciągnęło mnie specjalnie do sportu. Kiedyś wychowawca z internatu powiedział o zawodach i o tym, że kogoś potrzebują. Zgodziłam się, a później zdenerwowałam. Nie wiedziałam, jak to działa, ale jak się z tego wycofać? (Śmiech). Poszłam na jeden trening, potem kolejny. I okazało się, że jeżeli jest odpowiednia osoba, która ma cierpliwość i potrafi w odpowiedni sposób przekazać wiedzę, to jest naprawdę bardzo fajna sprawa i bardzo wciąga, szczególnie jeśli widzi się rezultaty tej pracy.
Zajęła pani 5. miejsce w mistrzostwach świata w Japonii, wcześniej stawała pani na podium w Seulu. Co się dzieje w człowieku, gdy osiąga takie rezultaty?
Patrzę na wynik, który uzyskałam. Zastanawiam się, czy jest on w granicach moich możliwości, tego, co było na treningach. Patrzę na to, jaki jest przeciwnik i mam satysfakcję, gdy udało się pokonać dobrego (śmiech).
Co teraz przed panią, gdzie będziemy mogli pani kibicować?
Kręgle to jest coś, co kocham, cały czas trenuję. Teraz dostałam propozycję i zaczęłam zajmować się kolarstwem tandemowym, jest to dyscyplina paraolimpijska i daje jakieś możliwości. Uczę się od zera i nie wiem, co z tego wyjdzie. To byłoby spełnienie wszystkich moich marzeń i prawdziwy cud. Mam 2 lata do igrzysk w Tokio, do tego dążę. Uważam, że trzeba sobie stawiać jak najwyższe cele i je realizować.
Czytaj także:
Św. Lutgarda: niewidoma mistyczka i uzdrowicielka
Czytaj także:
Udowadnia, że dla miłości nie ma rzeczy niemożliwych. Robi makijaż… niewidomej żonie
Czytaj także:
Ten niewidomy znalazł klucz do szczęścia. Chętnie Ci o nim opowie!