Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
O. Leon Knabit ma 91 lat. Bloguje już ponad 10. „Nie atakuję nigdy człowieka, a błąd otwarcie nazywam błędem, nie licząc się z modną dzisiaj poprawnością polityczną” – mówi.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
O. Leon Knabit opowiedział w 2018 r. Aletei o swojej internetowej działalności oraz o przyczynie sukcesu bloga, który od 10 lat prowadzi.
Przemysław Radzyński: Ojcze, jak to jest zostać blogerem i vlogerem po 80-ce? Co Ojca „wciągnęło” do internetu?
O. Leon Knabit: W klasztorze sprawa jest bardzo prosta. Przełożony sam albo przez swoich urzędników wyznacza zadania poszczególnym mnichom. Z biegiem czasu niektóre z nich przestają być aktualne. Tak więc przed paroma laty dyrektor naszego Wydawnictwa TYNIEC zwrócił się do mnie z zapytaniem, czy nie mógłbym pisać bloga. Nie bardzo się w tej sprawie orientowałem, choć wiedziałem, że jako jeden z pierwszych, a może i pierwszy z duchownych prowadzi bloga ksiądz biskup Zbigniew Kiernikowski, podówczas z Siedlec, dziś w Legnicy. Powiedziałem, że niezbyt się w problemie orientuję, ale gdy mi zapewniono pomoc techniczną ze strony Wydawnictwa, zgodziłem się. A to rzeczywiście wciągnęło do internetu…
O. Leon Knabit o początkach blogowania
Jest Ojciec laureatem nagrody Blog Roku 2011 przyznanej w kategorii Profesjonalne. Na czym polega „profesjonalne” blogowanie?
Może zostało docenione, że jako kapłan nie unikam żadnego tematu, nie atakuję nigdy człowieka, a błąd otwarcie nazywam błędem, nie licząc się z modną dzisiaj „poprawnością polityczną”.
Z góry przepraszam za to pytanie, ale czy Ojciec osobiście zasiada przed monitorem i klawiaturą, czy obsługuje Ojca jakiś sztab ludzi w Tyńcu?
Tekst piszę zawsze sam, a umieszczenie go w odpowiednim miejscu i przyjmowanie postów należy do naszego Administratora.
Warto zachęcać seniorów do wchodzenia w świat nowych technologii?
Jest bardzo wiele inicjatyw, które przybliżają seniorom internet, a w nim blogowanie. Jako bloger w kategorii 80+ dostałem dyplom Pionier Polskiego Blogingu.
W czym upatruje Ojciec największą wartość internetu?
Szybkość i powszechność dostępu do informacji.
O. Knabit o tym, jak radzić sobie z hejtem w sieci
A jakie, Ojca zdaniem, są największe zagrożenia i jak się przed nimi bronić?
Możliwość upowszechniania treści z gruntu szkodliwych, często anonimowo, co utrudnia możliwość sensownej repliki. Obrona? Wychowywanie człowieka, zwłaszcza młodego, tak, by umiał panować nad używaniem mediów w ogóle.
Wychuchany mnich, stary gangster, moralny degenerat, podły manipulator, ewidentny cham, katolicki warchoł – tak określają Ojca niektórzy internauci. Ma Ojciec jakiś ulubiony epitet?
To mało. Wszystkich jest 26. A wszystkie są wspaniałe i bawię się nimi doskonale!
Jak Ojciec radzi sobie z hejtem w sieci?
Jest wielu antyhejterów, którzy mają radość w przekomarzaniu się z hejtem. Udzielam więc takim harcownikom miejsca na moim blogu. Nie muszę tam nawet często zaglądać.
***
Początek bloga o. Leona Knabita to teksty publikowane na portalu Onet. „Burzliwe dyskusje użytkowników stworzyły pewną strefę kulturalnej wymiany myśli. Ojciec Leon przyjął zasadę, że zbiera opinie internautów i pisze odpowiedź, odnosząc się do zarzutów” – wspomina Jacek Zelek z benedyktyńskiego wydawnictwa Tyniec, który później zaproponował ojcu Knabitowi przeniesienie jego internetowej aktywności na rodzime podwórko. Tak powstało w sieci benedyktyńskie centrum duchowości PSPO (Poważne sprawy, poważne odpowiedzi).
O. Leon Knabit – bloger roku, czyli senior potrafi
W tym czasie zaczęła powstawać seria „Ojca Leona słów kilka” – wideo w serwisie YouTube z komentarzami benedyktyna z Tyńca na różne tematy. Pojawił się pomysł, żeby internetową działalność ojca Knabita zgłosić do konkursu „Blog Roku”. Pierwszy start nie był udany, ale już rok później…
„Blog Roku 2011 zaskoczył wszystkich – ojciec Leon w kategorii blogi profesjonalne zdobył główną nagrodę, co potwierdziło, że senior potrafi… i to jeszcze zakonnik” – wspomina Jacek Zelek.
Odbierając nagrodę o. Leon powiedział, że to nie tylko wyróżnienie dla niego, ale legitymacja klasztoru benedyktynów, gdzie on przez dziesiątki lat wychowywał się w poszanowaniu do każdego człowieka i jego poglądów. „Poza tym uważam, że to wielka roztropność jury, bo wszyscy młodsi mają jeszcze szansę na otrzymanie nagrody” – żartował w swoim stylu wówczas 82-letni o. Knabit.
O. Leon Knabit – cham i łajdak?, czyli epitety internautów…
O. Leon często chwali się epitetami, które zebrał w czasie pisania bloga, a które skierowali do niego internauci: łajdactwa Leona, chamski autor blogu, Judasz, kłamca, oszust, tchórz, złośliwiec, hochsztapler, obłudny, podły, głupi, wychuchany mnich, stary gangster, moralny degenerat, podły manipulator, podła natura, ewidentny cham, katolicki warchoł, członek watahy parszywych kundli (=KK), wielbiony przywódca duchowy miernoty katolickiej w kraju i za granicą, smrodliwe, upadłe, tępe narzędzie bezbożnej instytucji, upośledzony, szkodliwy, ksiądz z plemienia żmijowego…
Na wszystkie zarzuty odpowiada ze znanym dystansem do siebie: „No i co? No i nic. Mówią, że określenia negatywne są bliższe prawdy niż pozytywne. Trzeba więc robić rachunek sumienia i poprawić się tam, gdzie sformułowania są bliskie prawdy, a nie przejmować się, gdy są kłamliwe. Tylko idiota się obraża, jak mówił bardzo mądry mnich, matematyk, członek Polskiej Akademii Nauk, o. dr Bernard Andrzej Turowicz”.
O.Leon Knabit, czyli „Bloger dusz”
W tym roku redakcja portalu PSPO wraz z Wydawnictwem Benedyktynów TYNIEC pragną podziękować ojcu Leonowi za wiele lat wspólnego tworzenia dobrych treści w internecie. Z tej okazji zostały zebrane teksty z bloga ojca Knabita, zapis serii nagrań wideo „Ojca Leona słów kilka” oraz rozmowy z internautami. Całość dostępna jest w dwóch częściach o znaczącym tytule „Bloger dusz”. Premiera książki odbędzie się podczas Targów Książki w Krakowie (25–28 października 2018), gdzie ojciec Leon będzie podpisywał książki przez wszystkie dni od rana do wieczora na stoisku Wydawnictwa Benedyktynów TYNIEC.
Jacek Zelek mówi, że „Bloger dusz” to podsumowanie 8 lat jego współpracy z o. Leonem, której wspólny mianownik to WYTRWAŁOŚĆ. „Byłem nie raz świadkiem sytuacji, kiedy ojciec Leon będąc na targach, na stoisku, w międzyczasie, kiedy podpisywał swoje książki, pisał na karteczce felieton, bo na następny dzień miał go przesłać do redakcji. Prosił kogoś z młodych, żeby mu przepisał na komputerze i przesłał na wskazany adres e-mail. Wiele razy opowiadał, że już resztkami sił siedział po nocy, żeby coś zrobić, bo w danym dniu trzeba było wysłać materiał” – wspomina Jacek Zelek.
Czytaj także:
O. Leon Knabit: Zwykle czasu nie mają ci, co go tracą na byle co
Czytaj także:
O. Leon Knabit znów zaskakuje. Ułożył piosenkę o polskiej reprezentacji piłkarzy
Czytaj także:
To zdjęcie mną wstrząsnęło! Już wiem, jakich zdjęć nie warto robić…