separateurCreated with Sketch.

Jack miał zostać zabity, ale cudownie ocalał. Poznaj jego historię

CHŁOPIEC PRZEŻYŁ ABORCJĘ
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Kamila Marczak - 08.11.18
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Vicky Harper dokonała aborcji, bo nie chciała kolejnego dziecka. Chłopiec cudownie przeżył. Teraz ma 2 lata i zmienił życie całej rodziny.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Vicky Harper miała 24 lata, gdy dowiedziała się, że po raz trzeci jest w ciąży. Była zmartwiona, przestraszona i przekonana, że sobie nie poradzi – głównie ze względu na trudną sytuację finansową. „To nie była łatwa decyzja, kocham moje dzieci bardziej niż cokolwiek innego na świecie, ale po prostu nie miałam siły na kolejne” – tłumaczyła w jednym z wywiadów.

Jej wówczas 19-letni chłopak, Kennan Mcivor, zapewniał, że nie zostawi jej samej i razem będą wychowywali dziecko. Mimo wszystko Vicky zdecydowała, że podda się aborcji. Kennan trzymał ją cały czas za rękę, a ona płakała. Chłopczyk w jej łonie miał wtedy 7 tygodni. Lekarze zaproponowali jej metodę próżniową, tak by cały zabieg został zakończony „szybko i skutecznie”.

Wszyscy byli przekonani, że już po wszystkim. Harper wróciła do domu. Odczuwała jednak, że nadal jest w ciąży. Przez cały czas była zmęczona i miała silne zawroty głowy. Nie miała apetytu. Przypomniała sobie opowieści pielęgniarek o tym, że zdarzały się przypadki, że dzieci przeżywały aborcję i dalej się rozwijały.



Czytaj także:
Pro-life po polsku. Od małych stópek po okna życia

 

15 testów potwierdziło ciążę

Vicky zakupiła test ciążowy, który okazał się pozytywny. Postanowiła powtórzyć wyniki – zakupiła kolejnych 15 testów. Lekarze nie chcieli jej uwierzyć. Byli przekonani, że “wszystko zostało wykonane zgodnie z procedurami”.

Kobieta nalegała, by wykonano jej badanie ultrasonograficzne, które potwierdziło, że w jej macicy rośnie dziecko. Od aborcji minęło wówczas 9 tygodni, a więc Vicky była już w 16. tygodniu ciąży. W szpitalu zaproponowano jej aborcję chirurgiczną. Ona jednak nie chciała już ryzykować życia swojego i dziecka. Wciąż jednak nie dopuszczała do siebie myśli, że czeka ją poród. Towarzyszyły jej obawy, czy przez wcześniejszą próbę aborcji maleństwo rozwija się prawidłowo. Była w ciąży, której wciąż do końca nie chciała. Jack przyszedł na świat w marcu 2016 roku.

 

Powiem mu, że jest ocalałym dzieckiem

Dziś nie żałuje swojej decyzji. W wywiadzie dla “Mirror” powiedziała, że gdy Jack będzie starszy, ona powie mu, że próbowała zakończyć jego życie, zanim jeszcze się urodził. Nie wie jeszcze jakich słów użyje, bo będzie to bardzo trudna chwila dla nich obojga.

Chłopiec obecnie ma 2 lata i jest zdrowym, uśmiechniętym brzdącem. Harper powiedziała, że w pierwszej kolejności chciałaby mu powiedzieć, że jest dzieckiem ocalałym i że jest kochany przez nią najbardziej na świecie.


pope francis interview
Czytaj także:
Aborcja: czy dziecko może być przekleństwem?


NIENARODZONE DZIECKO
Czytaj także:
Aborcja nie jest OK. Mamy na to co najmniej 7 argumentów

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!