separateurCreated with Sketch.

Jak lekarz, który zobaczył cud w Lourdes, dostał Nobla i… uwierzył w Boga

ALEXIS CARREL
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Doktor Carrel stał za Marie Bailly, kiedy na jej brzuch wylano trzy karafki wody z Lourdes…

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Od kiedy Matka Boża po raz pierwszy ukazała się Bernadecie Soubirous, pod wpływem wody z groty w Lourdes zaczęły się dokonywać liczne uzdrowienia. Do dziś pielgrzymi zgłosili ponad 7 tysięcy uzdrowień, przy czym liczba ta nie obejmuje tych, do których doszło poza sanktuarium.

Z racji dużej liczby domniemanych uzdrowień Kościół katolicki utworzył w Lourdes biuro Bureau Medical, które zajmuje się ustalaniem, czy uzdrowienia mają charakter niemal natychmiastowy, czy są trwałe i niewytłumaczalne z naukowego punktu widzenia. Biuro zatrudnia 20 lekarzy i naukowców, a gromadzona przez nie dokumentacja jest udostępniana każdemu lekarzowi lub uczonemu, który chce samodzielnie przeprowadzić własne badania poszczególnych przypadków.

Biuro stosuje rygorystyczne zasady oceny, toteż spośród wszystkich uzdrowień odnotowanych od 1883 r. jedynie 69 uznano za cudowne. Nie oznacza to, że pozostałe nie miały cudownego charakteru, a jedynie że nie można ich uznać za całkowicie niewytłumaczalne naukowo. 69 przypadków zatwierdzonych przez Biuro Medyczne było przedmiotem licznych badań naukowych, które w większości potwierdziły ich trwały i niewytłumaczalny charakter.

Jednym z najbardziej znanych przypadków jest uzdrowienie Marie Bailly, którego świadkiem był doktor Alexis Carrel.

Cudowne uzdrowienie Marie Bailly

W 1902 r. doktor Carrel został poproszony o pomoc w opiece nad chorymi pielgrzymującymi do Lourdes. Carrel był co prawda agnostykiem, ale przyjął propozycję – trochę przez wzgląd na przyjaciela, który wystąpił z prośbą, a trochę z ciekawości. Nurtowało go bowiem pytanie, czy jakieś naturalne czynniki mogą mieć wpływ na uzdrowienia w Lourdes.

W pociągu poznał Marie Bailly, chorą na ostre gruźlicze zapalenie otrzewnej. Miała wyraźnie wzdęty brzuch, tzw. deskowaty, z licznymi wyczuwalnymi stwardnieniami, była na wpół przytomna. Doktor Carrel był przekonany, że Marie nie przeżyje kolejnego dnia, a inni lekarze towarzyszący chorym podzielali jego opinię.

Po przybyciu do Lourdes Marie została przewieziona do groty, gdzie na jej brzuch wylano trzy karafki wody. Po pierwszej chora poczuła przeszywający ból, po drugiej ból zaczął ustępować, a po trzeciej doznała przyjemnego uczucia. Jej brzuch zaczął się zmniejszać, a tętno wróciło do normy.

Carrel, który stał z tyłu wraz z innymi lekarzami, zanotował: „Brzuch, wyraźnie wzdęty i deskowaty, zaczyna się spłaszczać i po trzydziestu minutach wraca do normy”.

Marie usiadła na łóżku, zjadła kolację, a następnego ranka wstała i samodzielnie się ubrała. Jeszcze tego samego dnia wróciła do Lyonu pociągiem. Była w znakomitej formie. To zdarzenie nie dawało Carrelowi spokoju. Interesował go fizyczny i psychiczny stan pacjentki, więc poprosił internistę i psychiatrę o monitorowanie jej stanu przez kolejne cztery miesiące.

Marie wstąpiła do Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia, by poświęcić się służbie chorym i ubogim. Zmarła w 1937 r. w wieku 58 lat.

 

Nawrócenie Carrela

Carrel zaświadczył, że doszło do niezwykle szybkiego wyzdrowienia, niewyjaśnionego z medycznego punktu widzenia i przypominającego cud. Zarazem jako agnostyk nie był w stanie tego zaakceptować i wrócić do wiary katolickiej, w której był wychowywany. Zresztą obawiał się, że publiczne uznanie cudu zaszkodzi jego karierze naukowej na Uniwersytecie w Lyonie.

Historia cudownego uzdrowienia Marie Bailly szybko się jednak rozniosła, a prasa podała, że Carrel podał w wątpliwość nadprzyrodzony charakter zdarzenia. W tej sytuacji lekarz poczuł się zobligowany do złożenia publicznego oświadczenia. Stwierdził w nim, że wierzący mają tendencję do pochopnego przypisywania nadprzyrodzonego charakteru temu zdarzeniu, lecz zarazem środowisko lekarskie bezpodstawnie odrzuciło z góry możliwość zbadania faktów sprawiających wrażenie cudu.

Alexis_Carrel_02

Tak jak się obawiał, takie stanowisko zmusiło go do odejścia z Uniwersytetu w Lyonie, co jednak paradoksalnie okazało się korzystne dla jego kariery. Carrel pracował na Uniwersytecie w Chicago, potem na Uniwersytecie Rockefellera, a w 1912 r. otrzymał Nagrodę Nobla za prace nad zespoleniami naczyniowymi.

Doktor Carrel wielokrotnie wracał do Lourdes i był tam świadkiem jeszcze jednego cudu: uzdrowienia niewidomego osiemnastomiesięcznego niemowlęcia. Mimo to przez długie lata unikał wyraźnego potwierdzenia, że uzdrowienia w Lourdes miały charakter nadprzyrodzony. Dopiero w 1942 r. ogłosił publicznie, że wierzy w Boga, w nieśmiertelność duszy i nauczanie Kościoła katolickiego.

Artykuł został napisany na podstawie tekstu o. Roberta Spitzera "Contemporary, Scientifically Validated Miracles Associated with Blessed Mary, Saints and the Holy Eucharist", pierwotnie opublikowanego przez Magis Center. Cały tekst można przeczytać tutaj.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!