Wagarami pod parlamentem 15-letnia Greta Thunberg doprowadziła do międzynarodowego ruchu w obronie klimatu i przyszłości naszej planety. Dostała zaproszenie na międzynarodowy szczyt klimatyczny w Katowicach i jest szczera do bólu, gdy przemawia do światowych liderów.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Nie wiadomo, czy ta pochodząca ze Szwecji nastolatka przewróci świat do góry nogami, ale jedno jest pewne – namieszała sporo i ruch, który rozpoczęła rozprzestrzenia się błyskawicznie po całym świecie.
Klimat zmienia się na gorsze. Co dalej?
I Bogu dzięki – chciałoby się dodać. Bo 15-letnia Greta Thunberg zwraca uwagę na kwestię, która solidarnie dotyczy nas wszystkich – kwestię zmieniającego się na gorsze klimatu oraz ignorancji jaką w tym temacie okazują światowi liderzy.
Jest tak skuteczna w swoich działaniach, że zaproszono ją na trwający od 3 do 14 grudnia szczyt klimatyczny (COP24) w Katowicach.
Nasi przywódcy polityczni zawiedli nas – powiedziała podczas konferencji. – Nie będę ich błagać aby zatroszczyli się o nas. Zamiast tego będę im pokazywać, że zmiany nadchodzą.
Protest pod szwedzkim parlamentem
Choć może wydawać się, że te słowa młodej dziewczyny z warkoczami niewiele znaczą i mogą nie mieć żadnego wpływu na światowych liderów, to jednak okazuje się, że mają wagę w skali międzynarodowej i dochodzą do uszu nawet największych klimatycznych ignorantów z politycznego świecznika.
A to za sprawą… wagarów, a właściwie „ruchu wagarowego”, który Greta rozpoczęła solowo. 20 sierpnia, na 19 dni przed szwedzkimi wyborami powszechnymi, w czasie zajęć szkolnych zamiast w ławce siedziała pod parlamentem z wypisanym na wielkim kartonie hasłem: „Szkolny strajk dla klimatu”. Akurat tego lata Szwecję dotknęła plaga pożarów lasów. Greta domagała się więc, aby szwedzki rząd zredukował emisję dwutlenku węgla zgodnie z porozumieniem paryskim w sprawie zmian klimatu.
”So we have not come here to beg the world leaders to care for our future. They have ignored us in the past and they will ignore us again.
We have come here to let them know that change is coming whether they like it or not.”From my speech yesterday at #COP24 pic.twitter.com/WIwv4vbT6G
— Greta Thunberg (@GretaThunberg) December 4, 2018
Czytaj także:
Nie chcesz wdychać śmiercionośnego smogu? Jest na to sposób
Dzieci na całym świecie chcą świeżego powietrza
Po wyborach wróciła do szkoły, ale w każdy piątek zamiast na lekcje szła pod parlament, aby alarmować w sprawie zmian klimatycznych. Swój strajk hasztaguje na Twitterze jako #Klimatstrejka, #ClimateStrike i #FridaysforFuture. I jak się okazuje, jej głos jest słyszalny – jak podaje Guardian już ponad 20 tysięcy uczniów na całym świecie dołączyło do niej. Szkolne strajki rozprzestrzeniły się do 270 miast na całym świecie, m. in. w Wielkiej Brytanii, Belgii, Stanach Zjednoczonych i Japonii.
Ostatni – niezwykle głośny – odbył się w Australii 30 listopada. W Sydney ponad 1000 dzieci, w większości w szkolnych mundurkach, intonowało hasła takie jak „Nie ma planety B” (nawiązujące do „planu B”), podczas gdy drugie tyle uczniów blokowało ulice przed parlamentem stanu Wiktoria w Melbourne.
„Protestujesz – będziesz biedny w przyszłości”. Tylko… czy jest w ogóle jakaś przyszłość?
Uczniowie nie nauczą się niczego przez rzucanie szkoły i protestowanie – tak skomentował sprawę australijski minister do spraw zasobów naturalnych Matt Canavan w stacji radiowej Sydney 2GB.
Najlepszą rzeczą, jakiej nauczysz się na temat protestu, jest dołączenie do kolejki zasiłków dla biednych, bo tak będzie wyglądać twoje przyszłe życie.
O ile te dzieci mają szansę na przyszłe, życie, bo jak pokazują prognozy naukowców, katastrofa klimatyczna jest realna i zbliża się wielkimi krokami. Zdaniem niektórych zostało nam ok. 12 lat na powstrzymanie zmian, które powodujemy, zanim będzie za późno.
Matt Canavan nie odniósł się do tematu protestu dzieci. Czyżby potraktował niepoważnie i zmiany klimatyczne, i uczniów? Być może. Być może dzieci mimo mniejszego doświadczenia życiowego miewają więcej mądrości niż niektórzy dorośli.
COP24 w Katowicach światełkiem nadziei?
Kiedy dzieci robią bałagan, dorośli mówią nam, że mamy posprzątać i to jest w porządku. Ale kiedy nasi przywódcy robią bałagan, zostawiają to nam, abyśmy posprzątali – powiedziała reporterom The Guardian 11-letnia Lucie Atkin-Bolton ze szkoły w Forest Lodge (Sydney), uczestniczka niedawnego protestu.
Musimy zrozumieć, co starsze pokolenie nam przekazało, jaki bałagan stworzyli, że musimy go oczyścić i dalej żyć. Musimy sprawić, aby nasz głos został usłyszany – głosiła Greta Thunberg w podobnym tonie podczas konferencji COP24 do przedstawicieli ponad 200 krajów.
Miejmy nadzieję, że zarówno szczyt klimatyczny w Katowicach, jak i inne akcje duże i małe, lokalne i globalne przyniosą taki skutek, że Greta, Lucie i miliardy innych dzieci na świecie zamiast wychodzić na ulice aby walczyć o przyszłość naszej planety, naszego życia i zdrowia będą mogły bez obaw po prostu chodzić do szkoły.
Czytaj także:
Kościół, ekologia i polski węgiel. Rozmowa z abp. Skworcem
Czytaj także:
Ogródek, który zwalczy smog. Co posadzić przed domem, by oddychało się nam lżej?