Poznałam jedną siostrę, która zakłada słuchawki, włącza ulubione piosenki i tańczy w swojej celi, czerpiąc z tego wiele dobra, ukojenia, przeżywając w ten sposób spotkanie ze sobą i z Bogiem.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Tanecznym krokiem
Chociaż kolejna niedziela Adwentu już za nami, to w każdej chwili można dołączyć do różnych adwentowych wyzwań i postanowień, codziennie wyznaczanych zadań, internetowych rekolekcji, a także tych prowadzonych tradycyjnie w kościele – to wszystko po to, aby lepiej przygotować się do świętowania Bożego Narodzenia.
A czy taniec może być sposobem na przeżywanie Bożych tajemnic? Miałam okazję wejść w Adwent tanecznym krokiem razem ze wspólnotą sióstr z Warszawy i po raz kolejny doświadczyłam tego, że modlitwa tańcem poruszyła nie tylko ciało, ale również ducha.
Chociaż taniec w naszej kulturze kojarzy się bardziej z rozrywką niż ze sposobem modlitwy, to coraz częściej można się spotkać z taką formą modlitwy (diakonie taneczne, wieczory uwielbienia, flagowanie itp.). Jestem osobiście przekonana, że dotyk, kontakt z ciałem jest ważnym dopełnieniem poznawania i rozumienia siebie oraz wchodzenia w relacje z innymi ludźmi, także z Bogiem.
Do tej pory miałam okazję tańczyć z dziećmi, młodzieżą, a także z osobami dorosłymi – najstarsza uczestniczka miała ok. 70 lat. Prowadząc warsztaty, jestem świadkiem, jak przez muzykę i taniec uczestnicy otwierają swoje serca, rozluźniają się, wyrażając gestem to, co czasem trudno ująć w słowa. Mam możliwość zobaczenia, jak osoby dają odpowiedź ciałem i sercem, jak reagują na muzykę, słowa i klimat słuchanych utworów.
Poruszając ciało, najczęściej ożywiają się różne emocje, które mogą się ujawnić w tańcu takie jak: smutek, gniew, radość, niepewność, tęsknota, lęk… Takie poruszenie może stawać się modlitwą, medytacją w ruchu, uwielbieniem i wyznaniem miłości. Pamiętam, jak abp Grzegorz Ryś odniósł się do tańca wykonywanego razem z grupą młodzieży podczas Eucharystii, której przewodniczył. Powiedział wówczas, że patrząc na nasz taniec zrozumiał związek między erotyką i liturgią. Po chwili dodał, że w jednym i drugim chodzi o wyrażanie miłości gestem.
Dlaczego ciało chce tańczyć?
Można odpowiedzieć krótko: bo żyje. Ruch jest oznaką życia. Taniec, zwłaszcza w kulturach plemiennych, pełnił wiele funkcji, m.in. umacniał więzi społeczne, był swoistym sposobem opowiadania i komunikacji zwłaszcza wtedy, gdy brakowało słów na opisanie sytuacji nieznanych, tajemniczych, trudnych; miał działanie uzdrawiające, był nieodłącznym elementem rytuałów (np. taniec wojenny), miał także charakter obrzędowy (podczas wesel, inicjacji a nawet pogrzebów).
Prowadząc warsztaty zauważam, że wszystkie powyższe funkcje tańca są nadal aktualne także wtedy, gdy staje się on sposobem modlitwy. Taniec w kręgu, który integruje i umacnia poczucie wspólnoty; wyrażanie ciałem tego, co trudne do opisania słowem, doświadczanie spokoju, wolności, przyjęcia siebie. To możliwość wytańczenia siebie przed Bogiem.
Dlaczego tańczyć w Adwencie?
Nic bardziej odpowiedniego, jak czas Adwentu, a więc dni, kiedy Kościół szczególnie kieruje swe spojrzenie na tajemnicę Wcielenia. Tym właśnie jest modlitwa tańcem – doświadczaniem tego, jak Słowo Boże, które często jest inspiracją wielu religijnych utworów, staje się ciałem poprzez ruch i taniec, możliwość spotkania drugiej osoby przez dotyk, wspólny rytm, gest.
Jest wiele utworów, z pomocą których możesz wytańczyć swoją tęsknotę, oczekiwanie, niespełnienie, nadzieję… Jeśli więc masz ulubiony utwór, to zachęcam cię: wsłuchaj się w słowa, rytm i zatańcz. Poznałam jedną siostrę, która zakłada słuchawki, włącza ulubione piosenki i tańczy w swojej celi, czerpiąc z tego wiele dobra, ukojenia, przeżywając w ten sposób spotkanie ze sobą i z Bogiem.
Modlitwa tańcem
Na koniec trochę wrażeń i refleksji osób, które doświadczyły modlitwy tańcem:
Zobaczyłam, że są we mnie ukryte emocje, które potrzebują uwolnienia i “zaprzyjaźnienia się” z nimi. Modlitwa tańcem jest najlepszym lekarstwem na “zniewolone” emocje. Jeżeli dusza pragnie się modlić, czyż ciało nie może? Przecież Pan Bóg stworzył nas jako całość.
Czuję się fantastycznie, nabrałem dużo pewności siebie i opanowałem w większym stopniu uczucie skrępowania oraz wstydu.
Dla mnie warsztaty modlitwy tańcem były czasem uzdrawiania, integrowania przez Pana mojej kobiecości z byciem osobą konsekrowaną. To dla mnie niezwykłe doświadczenie.
W chrześcijaństwie mamy różne rodzaje modlitwy, przez które można wyrazić swoją miłość do Boga. Dla mnie taką formą modlitwy stał się również taniec. Poprzez taniec oddaje cześć Bogu, uwielbiam Go i z Nim przechodzę przez “ciemną dolinę”.
Czytaj także:
Miłość to harmonijny taniec…
Czytaj także:
Boguchwała: Chcemy modlić się nie tylko duchem, ale i ciałem!
Czytaj także:
Dwie wzruszające reklamy świąteczne, które warto zobaczyć