separateurCreated with Sketch.

Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni. Nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni!

SĄDZENIE DRUGICH
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Ks. Mateusz Szerszeń CSMA - publikacja 23.01.19
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Mam nadzieję, że przyjdzie kiedyś taki czas, gdy zajrzę do gazety lub na portal internetowy i znajdę tam w pełni zrealizowaną zasadę o niepotępianiu drugiego człowieka.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Nie osądzaj

Rok 1894 był dla francuskiego oficera Alfreda Dreyfusa pasmem dramatycznych wydarzeń. Na podstawie sfabrykowanych dokumentów został oskarżony o szpiegostwo i zesłany do więzienia na Wyspę Diabelską niedaleko Gujany Francuskiej. Sąd nie miał żadnych wątpliwości, że Dreyfus jest winny. Przedstawiono niezbite dowody (rękopis do ambasady niemieckiej) i zeznanie świadka oskarżenia. Jednak po czterech latach prawda wyszła na jaw.

Upublicznił ją znany pisarz Émile Zola w gazecie „L’Aurore” („Świt”). Skierował on list otwarty do prezydenta Francji o znamiennym tytule: „J’Accuse…!” (Oskarżam!). Francja zaczęła żyć nową aferą, a sam Zola skazany został na rok więzienia. Dreyfusa przewieziono do Francji i (o zgrozo!) powtórnie uznano winnym. Jednak wskutek nacisku opinii publicznej prezydent wyrok anulował, ale pełna rehabilitacja oskarżonego dokonana została przez Najwyższy Sąd Apelacyjny dopiero w 1906 roku. Afera Dreyfusa odmieniła życie polityczne Francji. Okazało się bowiem, że bardzo łatwo jest potępić człowieka, ale już dużo trudniej jest go obronić i udowodnić prawdę.

“Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni; nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni; odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone”. Takimi słowami zwraca się Jezus do swoich uczniów. Sprawa Dreyfusa jak i ewangeliczne pouczenie skłaniają mnie do refleksji nad tym, z jaką łatwością przychodzi nam wydawanie wyroków i definitywne osądzanie innych.

 

Skrajne komentarze

Świat publicystyki pełen jest jaskrawych i skrajnych komentarzy, które potępiają lub gloryfikują konkretne osoby. Co więcej, czasami oskarżenia rzucane są w kierunku osób, które nie mogą się bronić lub wobec których dopiero toczy się postępowanie sądowe. Publiczne oskarżenie, nawet ukryte pod pięknymi słowami, nie przynosi niczego dobrego.

Często bowiem dokonujemy ideologicznego zniszczenia danej osoby. Bazując na pogłoskach, plotkach i pomówieniach  kategoryzujemy celebrytów, polityków, księży, a nawet naszych najbliższych. Zniszczyć drugiego człowieka jest bardzo łatwo, ale stanąć w jego obronie jest już dużo trudniej.

Mam nadzieję, że przyjdzie kiedyś taki czas, gdy zajrzę do gazety lub na portal internetowy i znajdę tam w pełni zrealizowaną zasadę o niepotępianiu drugiego człowieka. “Jeden jest bowiem sędzia, w którego mocy jest zbawić lub potępić”. W sprawach zaś ziemskich od osądzania jest sąd, a nie moja opinia czy pragnienie napisania wytrawnego felietonu.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Tags:
Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!