separateurCreated with Sketch.

Czy da się zdrowo rozstać?

CZY DA SIĘ ROZSTAĆ
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Bazowanie na tym cennym doświadczeniu życiowym i wyciągnięcie z niego właściwych lekcji to sposób na uniknięcie podobnych błędów w przyszłości. Gdy emocje opadną, pozostaje ruszyć w przyszłość. I – bogatszym o tę historię – otworzyć się na to, co ona przyniesie.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

W sieci można znaleźć wiele porad dotyczących tego, jak sprawdzić lub upewnić się, czy związek, w którym aktualnie jesteśmy, to ten właściwy, na całe życie. Niewiele natomiast jest o tym co robić, jeśli dojdziemy do wniosku, że relacja nie ma przyszłości – poza oczywistą sugestią, by się rozstać. Jednak jak przejść przez ten proces, by był on możliwie najmniej bolesny, zarówno dla nas, jak i (wkrótce byłego) ukochanego?

 

Ważne decyzje

Zacznijmy od początku – czyli czasu, gdy wątpliwości narastają, a myśli o wspólnej przyszłości wzbudzają więcej niepokoju niż radości. Niestety, częstym sposobem na radzenie sobie z tym lękiem jest decyzja, by pójść o krok dalej. Bo może po ślubie problem się rozwiąże albo – jak zamieszkamy razem – to jakoś się dogadamy. Presję dodatkowo mogą zwiększać ustalone już plany – bo sala na wesele jest wynajęta, a poza tym przecież chcieliście zostać rodzicami jeszcze przed trzydziestką.

Pod żadnym pozorem nie warto decydować się na poważniejsze kroki, jeśli nie masz pewności co do relacji, bo „jakoś się ułoży” – takie podejście nigdy się nie sprawdza, a nierozwiązane problemy będą jedynie narastać. Oczywiście odłożenie planów nie oznacza jeszcze, że jedynym wyjściem jest rozstanie. Jednak wszelkie trudności i wątpliwości powinny zostać „zaopiekowane” od razu – dopiero potem ma sens przechodzenie do kolejnych etapów związku – jako konsekwencja budowania bliskości i zaangażowania, a nie odwrotnie!

Może się zdarzyć, że próby te nie powiodą się, a relacja – pomimo starań jednej ze stron, a być może obu – wciąż nie będzie rokowała. Kiedy już dojdziesz do ostatecznego wniosku, że to nie to, pozostaje kwestia, jak pożegnać się najbardziej konstruktywnie.

2019_bez_Aletei_www_v1

 

Właściwy czas

Gdy decyzja zapadła już w tobie, ważne będzie znalezienie dobrego momentu na jej zakomunikowanie i wprowadzanie w życie. Dobrze jest nie robić tego w kłótni, kiedy mogą wami targać różne emocje. Po pierwsze, mała szansa, że w takich warunkach będziesz w stanie wyrazić dobrze swoje odczucia i przemyślenia, a po drugie, druga osoba może nie potraktować tego poważnie (zwłaszcza, jeśli zdarzało się wam podczas konfliktów rzucać raniące komunikaty i groźby rozstania). Wybierz raczej „czas pokoju” – gdy będziesz mieć pewność, że twoja decyzja nie została podjęta pod wpływem chwilowych emocji i nie zmieni się pod wpływem innych. Nie odwlekaj jednak tego zbyt długo – bo jeszcze wigilia albo wykupiona wycieczka na wakacje. Na tym etapie każdy kolejny tydzień czy miesiąc to tylko strata waszego cennego czasu.

Jeśli już wiesz, że teraz jest odpowiedni czas, to pozostaje wybór konkretnego momentu – takiego, w którym będziecie mogli chwilę porozmawiać. Jedną z gorszych rzeczy, jakie można zrobić, to z obawy przed konfrontacją „zrzucić bombę”– na przykład gdy oboje spieszycie się rano do pracy lub wymieniacie wiadomości tekstowe. Jej siła rażenia dotknie bowiem was obojga. Warto w zamian spróbować tę bombę razem rozbroić.

Przygotuj się na różne reakcje. To, że związek w twojej głowie i sercu jest już zamknięty, nie oznacza, że osoba, z którą chcesz się rozstać, jest na tym samym etapie. Postaraj się zrozumieć jej emocje. Być może warto przełożyć kontynuowanie rozmowy na inny czas, by dać też drugiej stronie szansę na ochłonięcie i przemyślenie. Nie trzeba przecież całego tego procesu przeprowadzić w ciągu jednego „posiedzenia”. Uważaj jednak, by wraz z odroczeniem nie dawać nadziei (jeśli w tobie już jej nie ma). Łagodnie, ale stanowczo trwaj w swojej decyzji i konsekwentnie o niej informuj.

 

Wzajemny szacunek

W kontakcie z drugą osobą najważniejszy będzie szacunek. Może nie ma już między wami ciepłych uczuć czy wzajemnego zrozumienia. Dodatkowo zapewne pojawiły się różne trudne emocje – rozczarowanie, żal, złość. Naturalne wydaje się obwinianie drugiej osoby i widzenie w niej samych negatywnych cech. To może być pomocne w procesie żegnania, ale też raniące dla drugiej strony (a i często ostatecznie dla nas samych).

Spróbuj wejść na poziom „meta” – to , że wy się nie dogadujecie, nie oznacza jeszcze, że twój były/była jest beznadziejny. Choć ciebie może doprowadzać do białej gorączki, ktoś inny może szukać i potrzebować właśnie takiej osoby. Po prostu wy we dwoje do siebie nie pasujecie. I to się raczej nie zmieni – wasze osobowości i nawyki są już ukształtowane i nie jest realna zmiana o 180 stopni.

Takie podejście chroni zarówno przed zrzucaniem odpowiedzialności za niepowodzenie na drugą osobę, ale również przed braniem jej w pełni na siebie. Dobrze jest zapamiętać, że w zdecydowanej większości przypadków, jeśli w ogóle można mówić o winie, a nie tylko niedopasowaniu, to leży ona po obu stronach.

 

Wsparcie bliskich

Rozstawanie się to czas, w którym wiele się zmienia. Z twojego życia znika osoba, z którą prawdopodobnie wiele cię łączyło (nawet jeśli chcecie zachować kontakt, to jej rola znacząco się zmienia). Możesz w tym czasie szczególnie potrzebować dobrego słowa i bliskości ważnych osób.

Często jest to też czas zagubienia, w którym łatwo ulec sugestiom i gotowym receptom. W obliczu tego rodzinie i przyjaciołom może być trudno oprzeć się pokusie wtrącenia swoich „trzech groszy”. Staraj się z uważnością i dystansem podchodzić do „dobrych rad” osób, które myślą, że lepiej od ciebie wiedzą, co dla ciebie dobre. Opieraj się na tych, którzy potrafią konstruktywnie cię wspierać – szanując twoją autonomię i dając wskazówki tylko wtedy, gdy o to prosisz.

 

Czas na refleksję

To bardzo ważne, by po rozstaniu dać sobie trochę czasu na ochłonięcie. Nie rzucaj się od razu w nową relację ani bujne życie towarzyskie, by jak najszybciej zapełnić pustkę. Nie próbuj też wymazać z pamięci zakończonej relacji.

Zamiast tego znajdź chwilę na przeżycie uczuć związanych ze stratą, a następnie refleksję i wyciągnięcie wniosków. Dlaczego się nie udało? Co mogliście zrobić inaczej? Na co będziesz bardziej zwracać uwagę? Bazowanie na tym cennym doświadczeniu życiowym i wyciągnięcie z niego właściwych lekcji to sposób na uniknięcie podobnych błędów w przyszłości. Gdy emocje opadną pozostaje ruszyć w przyszłość. I – bogatszym o tę historię – otworzyć się na to, co ona przyniesie.


RELACJA Z BORDERLINE
Czytaj także:
Relacja z borderline – jak ją rozpoznać i jak sobie radzić?


SEKS BEZ UCZUĆ
Czytaj także:
Seks i serce – czy da się współżyć bez emocji?


MĘŻCZYZNA NA ŁAWCE
Czytaj także:
Mój przyjaciel zdradza żonę. Co robić? Krytykować czy dać mu wolność?

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Aleteia istnieje dzięki Twoim darowiznom

 

Pomóż nam nadal dzielić się chrześcijańskimi wiadomościami i inspirującymi historiami. Przekaż darowiznę już dziś.

Dziękujemy za Twoje wsparcie!