separateurCreated with Sketch.

Szok w królestwie kapitalizmu: córka milionerów idzie do klasztoru! Oto św. Katarzyna Drexel

SIOSTRA KATHARINE DREXEL
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Jarosław Kumor - 05.03.19
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Nagłówki ówczesnych lokalnych mediów huczały: panna Drexel idzie do klasztoru, odrzucając 7 milionów dolarów!

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Córka filantropów

Rodzina Drexelów była znana w XIX w. w Filadelfii. Ojciec Katarzyny Francis Drexel był współwłaścicielem międzynarodowego imperium bankowego i filantropem, a jej wuj Anthony Drexel jest współzałożycielem dzisiejszego JP Morgan Chase & Co. – jednego z największych holdingów finansowych na świecie.


ŻYCIE W ZAKONIE ŚWIECKICH DOMINIKANÓW
Czytaj także:
Wstąpiłam z mężem… do zakonu

Katarzyna przyszła na świat w 1858 r. Była wychowywana przez macochę, ponieważ jej matka zmarła dwa miesiące po porodzie. Rodzice nie pozwolili jej zatracić się w bogactwie. Niczego jej nie brakowało, ale uczona była zdrowego stosunku do fortuny.

Pierwszym trudnym doświadczeniem w jej życiu była śmierć macochy. Katarzyna zdała sobie wtedy sprawę, że bogactwo w obliczu śmierci nie jest żadnym argumentem. To tym bardziej nauczyło ją dystansu do fortuny.

 

Europejski przełom

Do rozeznania swojego powołania Katarzyna podchodziła bardzo poważnie. Nim wstąpiła do zakonu, kilkakrotnie składała roczny ślub czystości. Trzeba przyznać, że stworzyła sobie w ten sposób doskonałe warunki ku temu, by wsłuchiwać się w wolę Boga.

W wieku 28 lat, mając problemy ze zdrowiem, panna Drexel znalazła się w Europie. Namawiała kapłanów i zakonnice do wyjazdu do USA i pracy misyjnej wśród Indian. Ostatecznie jednak papież Leon XIII jej samej zasugerował, by została misjonarką. Był to pewien przełom i spotkanie, które najwyraźniej zmieniło jej myślenie, bo po powrocie do ojczyzny podjęła decyzję o założeniu nowego zgromadzenia nastawionego na służbę tzw. kolorowej ludności.

 

Majątek na Bożych usługach

Co ciekawe, z samymi Indianami Katarzyna zetknęła się dopiero rok później, gdy przyjechała na zachodnie wybrzeże Stanów Zjednoczonych i zobaczyła, w jak nieludzkich warunkach żyją. Wtedy zaczęła się jej prawdziwa służba.

Wybudowała szkoły misyjne w siedmiu stanach, a w 1891 r., jako pierwsza siostra z założonego przez siebie Zgromadzenia Najświętszego Sakramentu od Indian i Ludności Kolorowej, złożyła śluby zakonne. Po nich dalej służyła swoim majątkiem, który de facto był w dyspozycji samego Pana Boga i umożliwił m.in. wybudowanie domu zakonnego w Pensywanii i kolejnych szkół, a nawet uczelni dla katolików, należących do mniejszości rasowych.

Ówczesne media nie mogły wyjść z podziwu, dlaczego tak młoda i bogata kobieta oddaje siebie i swoją fortunę na służbę Bogu. Nagłówki grzmiały: “Panna Drexel wstępuje do klasztoru katolickiego, odrzucając siedem milionów!”.



Czytaj także:
Marzyła o rodzinie – Bóg wysyłał ją do zakonu. Jak 30-letnia Ewa zareagowała?

 

Eucharystia była wszystkim

Katarzyna nie była jednak ślepą aktywistką. Nieprzypadkowo założone przed nią zgromadzenie ma w nazwie Najświętszy Sakrament. Dobrze wiedziała, że nie ma pracy misyjnej bez głębokiego życia modlitwy i pobożności eucharystycznej, która była szczególnie wpisana w jej charyzmat, bo w końcu mówi o tym, że wszyscy jesteśmy jednym ciałem w Jezusie.

Amerykańska zakonnica nie wpisuje się swoim życiorysem w wiele historii świętych, którzy umierali z wycieńczenia pracą i oddaniem siebie do końca. Niewątpliwie jednak to drugie było jej udziałem, ale w modlitwie i kontemplacji, bo osiemnaście ostatnich lat swojego życia spędziła przykuta do łóżka po tym, jak zaraziła się tyfusem.

 

Apostołka rasowego braterstwa

Panna Drexel naśladowała Chrystusa nie tylko poprzez wyrzeczenie się majątku. Wiedziała, że oddając swoją fortunę na rzecz Indian i kolorowej ludności, naraża się na wyśmianie i ostracyzm ze strony tzw. białych. W końcu jej posługa przypadła na ciemne czasy segregacji rasowej w USA i chyba można zaryzykować stwierdzenie, że walnie przyczyniła się do jej zakończenia, które oficjalnie doszło do skutku w 1964 r. – jedynie dziewięć lat po śmierci siostry Drexel.

Ten przełomowy moment w historii USA kojarzony jest głównie z Martinem Lutherem Kingiem, ale katolicy w Stanach nie powinni mieć wątpliwości, że cichą bohaterką w tej materii jest również kobieta wywodząca się z wielkiego świata bankierów i finansistów, pokorna służebnica Boga, s. Katarzyna Drexel.

Podczas mszy świętej kanonizacyjnej w 2000 r. Jan Paweł II mówił o nowej świętej: „Niech jej przykład pomaga zwłaszcza ludziom młodym uświadomić sobie, że na tym świecie największy skarb można znaleźć przez naśladowanie Chrystusa niepodzielnym sercem i wielkoduszne korzystanie z darów, które otrzymaliśmy, tak aby służyły one innym i przyczyniały się do budowania świata bardziej sprawiedliwego i braterskiego”.


PRO LIFE,NEW YORK,FRASSATI
Czytaj także:
Modlitwa pro-life kontra manifestacja proaborcyjna. Poruszające zdjęcia z Nowego Jorku

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!