separateurCreated with Sketch.

„Przepraszam” i co dalej? Czyli jak można skrzywdzić kogoś, kto prosi nas o przebaczenie

PRZEPRASZAM
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Marta Wolska - 16.03.19
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Odeszły, a z daleka wciąż słychać było śmiech kobiet. Oglądałam się za nimi i widziałam niewielką postać dziewczynki, która, idąc za nimi w kłębach tytoniowego dymu, pociągała nosem i jakby bez siły przebierała nogami. Ten obraz do dzisiaj łamie mi serce.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Czy mogła zrobić coś więcej?

Autobus miejski zatrzymuje się na kolejnym przystanku. Wchodzą dwie kobiety, widać, że są koleżankami. Jedna z nich wprowadza wózek z małym dzieckiem. Rozmawiają bardzo głośno i śmieją się – trudno nie zwrócić na nie uwagi. Kiedy drzwi już się zamykają, nagle do autobusu wskakuje przestraszona dziewczynka, ma może osiem lat.

“Czy ty jesteś normalna? Jak ty się zachowujesz? Od rana jakieś fochy, marudzenie, a teraz jeszcze do szpitala musiałabym z tobą jechać. Dziewczyno, obudź się! Autobusu nie zauważyłaś?” [Pomijam kilka nieprzyzwoitych słów, które padły między wierszami].

Dziewczynka próbowała się wytłumaczyć, ale każde rozpoczynane przez nią zdanie było ucinane w pół słowa. Zaraz wtrąciła się także koleżanka:

“Wiesz co, mama daje ci tyle ciepła i wszystko, co tylko chcesz, a ty się jej odpłacasz takim zachowaniem. Naprawdę przesadzasz”.

No, to ciepło aż paruje uszami – pomyślałam sobie ironicznie, ale zaraz ironia zmieniła się w ogrom współczucia. Spojrzałam na twarz dziewczynki. Chyba nigdy nie widziałam tak smutnego dziecka. Całą dalszą podróż dziewczynka milczała i patrzyła w podłogę. Trudno się dziwić, i tak nikt nie chciał jej słuchać. Za to mama z koleżanką zajęły się wesołą rozmową. Pomińmy jej temat.

Autobus zatrzymał się i wysiadłyśmy na tym samym przystanku. Dziewczynka stanęła przed matką rozpalającą papierosa i powiedziała:

“Mamo, przepraszam”.

“Teraz mnie przepraszasz? Teraz? Trzeba było wcześniej myśleć. Naprawdę mam już tego dość. Dostaniesz karę. Idziemy, rusz się”.

Odeszły, a z daleka wciąż słychać było śmiech kobiet. Oglądałam się za nimi i widziałam niewielką postać dziewczynki, która, idąc za nimi w kłębach tytoniowego dymu, pociągała nosem i jakby bez siły przebierała nogami. Ten obraz do dzisiaj łamie mi serce.

Cały czas zastanawiam się, jak bardzo musiała czuć się upokorzona, samotna, niezrozumiana, zlekceważona i… winna. Winna, bo nikt nie chciał przyjąć jej najbardziej szczerego i niewinnego dziecięcego „przepraszam”. Wciąż zadaję jej matce pytanie w myślach: Czy twoja córka mogła jeszcze coś zrobić? Paść na kolana, błagać o przebaczenie?

2019_bez_Aletei_www_v1

 

Powiedz: wybaczam ci

Czasem, kiedy ktoś przychodzi do nas, żeby nas przeprosić, my zamieniamy się w wyrocznię albo lodową skałę. Na pewno w jakiś sposób czujemy złość, rozczarowanie, żal. Ale spróbujmy postawić się także na miejscu osoby przepraszającej. Bywa, że nasze kilka słów, jak „dobrze, stało się, zapomnijmy o tym”, „wybaczam ci”, „już wszystko dobrze” sprawi, że odmienimy jej serce i zdejmiemy z niego wielki ciężar. Szczególnie, jeśli jest to tak delikatna istota, jak dziecko. Ono szczególnie potrzebuje naszego wybaczania, jak i przepraszania.

Jacek Pulikowski napisał:

Brak przebaczania blokuje rozwój osoby, a brak pojednania uniemożliwia rozwój relacji miłości. Tym samym odcięte są oba źródła szczęścia człowieka. Bez przebaczania i pojednania nie można być szczęśliwym. […] Człowiek zatwardziały w nieprzebaczaniu niszczy miłość.

Nie blokujmy sobie dopływu miłości, jaka płynie z łaski dwóch niezwykle ważnych słów: przepraszam i wybaczam. Bez nich nasze relacje prędzej czy później skamienieją.



Czytaj także:
Życie tego małżeństwa zmieniła od lat skrywana tajemnica. Jak wybaczyli?


CHINESE
Czytaj także:
Czy można naprawdę przebaczyć tym, którzy nas skrzywdzili? Stary Wanga chce nam coś powiedzieć


COUPLE,ARGUES
Czytaj także:
10 podpowiedzi, jak reagować, gdy twój współmałżonek stosuje „ciche dni”

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!