separateurCreated with Sketch.

„Ale nas zbaw ode złego”. Papież: tu chodzi o złego, który stara się nas pochwycić i pożreć

POPE FRANCIS
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

„Oryginalne słowo greckie jest bardzo mocne: przywołuje obecność złego, który stara się nas pochwycić i pożreć (por. 1 P 5, 8), a my prosimy Boga, by nas od niego uwolnił” – mówił Franciszek.

Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.


Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

„W ten sposób Ojcze Nasz przypomina symfonię, która domaga się spełnienia w każdym z nas. Chrześcijanin wie, jak uzależniająca jest moc zła” – powiedział papież Franciszek podczas środowej audiencji. Publikujemy treść papieskiej katechezy:

 

Diabeł jak szalejący lew

Drodzy bracia i siostry, dzień dobry! W końcu dochodzimy do siódmej prośby „Ojcze nasz”: „Ale nas zachowaj od złego” (Mt 6,13b). Słowami tymi modlący się człowiek prosi nie tylko, by nie został opuszczony w czasie pokusy, ale błaga także o uwolnienie od zła.

Oryginalne słowo greckie jest bardzo mocne: przywołuje obecność złego, który stara się nas pochwycić i pożreć (por. 1 P 5, 8), a my prosimy Boga, by nas od niego uwolnił. Apostoł Piotr mówi nam także, iż zło, diabeł jest wokół nas jak szalejący lew, aby nas pożreć, a my prosimy Boga, aby nas wyzwolił.


SIOSTRA ZAKONNA
Czytaj także:
Papież: Nie po to stałaś się zakonnicą, aby być służącą księdza

W tym podwójnym błaganiu: „nie opuszczaj nas” i „wyzwól nas”, ukazuje się istotna cecha modlitwy chrześcijańskiej. Jezus naucza swoich przyjaciół, aby przedkładali przywoływanie Ojca ponad wszystko, nawet, i szczególnie w chwilach, gdy zło pozwala odczuć swoją złowieszczą obecność.

Modlitwa chrześcijańska nie zamyka bowiem oczu na życie. Jest to modlitwa synowska, a nie infantylna. Nie jest tak zauroczona ojcostwem Boga, by zapominać, iż droga człowieka obfituje w trudności.

 

Wszyscy jesteśmy grzeszni

Gdyby nie było ostatnich wersetów „Ojcze nasz”, jak mogliby się modlić grzesznicy, prześladowani, zrozpaczeni, umierający? Ostatnia prośba, to zawsze właśnie ta, którą wypowiadamy znajdując się w sytuacji granicznej.

Istnieje zło w naszym życiu, a jego obecność jest niepodważalna. Podręczniki historii są przygnębiającym katalogiem tego, jak bardzo nasze życie na tym świecie było często nieudaną przygodą. Istnieje tajemnicze zło, które z pewnością nie jest dziełem Boga, ale milcząco przenika w zakola dziejów. Milcząco jak wąż, który po cichu wprowadza truciznę.

Czasami zdaje się, że przejmuje kontrolę: w niektóre dni jego obecność wydaje się bardziej wyrazista, niż obecność Bożego miłosierdzia. Najostrzejsza jest w chwilach rozpaczy.

Osoba modląca się nie jest ślepa i widzi jasno przed oczami to zło, które jest tak natrętne i sprzeczne z tajemnicą samego Boga. Dostrzega je w przyrodzie, w historii, a nawet w swoim sercu.

Pośród nas nie ma bowiem nikogo, kto mógłby powiedzieć, że jest wolny od zła, albo przynajmniej od pokus. Wszyscy wiemy, czym jest zło; wszyscy wiemy, czym jest pokusa; wszyscy osobiście doświadczyliśmy pokusy jakiegokolwiek grzechu. Ale to kusiciel, który nas atakuje – zrób to, pomyśl to, idź tą drogą – pobudza nas do zła.

 

„Ojcze Nasz” przypomina symfonię

Ostatnie wołanie „Ojcze nasz” jest podnoszone przeciw temu złu „o szerokim zasięgu”, które pod swym parasolem gromadzi najróżniejsze doświadczenia: żałobę człowieka, cierpienie niewinnych, niewolnictwo, manipulowanie drugim człowiekiem, płacz niewinnych dzieci. Wszystkie te wydarzenia budzą sprzeciw w sercu człowieka i stają się głosem w ostatnim słowie modlitwy Jezusa.


PAPIEŻ FRANCISZEK
Czytaj także:
Papież: Aby przezwyciężyć złego ducha nie wolno „umywać rąk”, mówiąc „to jest dzieło diabła”

Właśnie w opisach Męki Pańskiej niektóre wyrażenia „Ojcze nasz” znajdują swój najbardziej zdumiewający odgłos. Jezus mówi: „Abba, Ojcze, dla Ciebie wszystko jest możliwe, zabierz ten kielich ode Mnie! Lecz nie to, co Ja chcę, ale to, co Ty [niech się stanie]!” (Mk 14, 36).

Jezus w pełni doświadcza ukłucia zła. Nie tylko śmierć, ale śmierć na krzyżu. Nie tylko samotność, ale także pogarda, upokorzenie. Nie tylko niechęć, ale również okrucieństwo, wściekłość na Niego. Oto człowiek: istota oddana życiu, która marzy o miłości i dobru, ale która nieustannie naraża siebie i swoich bliźnich na zło, do tego stopnia, że możemy ulec pokusie rozpaczania nad człowiekiem.

Drodzy bracia i siostry, w ten sposób „Ojcze Nasz” przypomina symfonię, która domaga się spełnienia w każdym z nas. Chrześcijanin wie, jak uzależniająca jest moc zła, a jednocześnie doświadcza, jak bardzo Jezus, który nigdy nie uległ iluzji, jest po naszej stronie i przychodzi nam z pomocą.

 

Z krzyża pochodzi prawdziwy pokój

Tak więc modlitwa Jezusa pozostawia nam najcenniejsze dziedzictwo: obecność Syna Bożego, który wyzwolił nas od zła, walcząc, by je nawrócić. W godzinie ostatecznej walki nakazuje Piotrowi schować miecz do pochwy, skruszonemu łotrowi zapewnia niebo, wszystkim otaczającym go ludziom, nieświadomym tragedii, jaka się dokonywała, oferuje słowo pokoju: „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią” (Łk 23, 34).

Z przebaczenia Jezusa na krzyżu wypływa pokój, z krzyża pochodzi prawdziwy pokój, pokój jest dar Zmartwychwstałego, darem, którym obdarza nas Jezus. Pomyślcie, że pierwsze pozdrowienie Jezusa zmartwychwstałego to słowa: „Pokój wam!”. Pokój dla waszych dusz, waszych serc, dla waszych egzystencji. Pan daje nam pokój, daje nam przebaczenie, ale musimy prosić: „uwolnij nas od złego”, byśmy popadli w zło.

Oto nasza nadzieja – moc, którą obdarza nas Jezus, Jezus zmartwychwstały obecny tutaj, pośród nas, ta siła, by iść naprzód, i obiecująca nam wyzwolenie od zła.

 

[Do wiernych z Polski]

Przedwczoraj obchodziliśmy wspomnienie Matki Bożej Fatimskiej. 13 maja, to dzień Jej pierwszego objawienia i zamachu na życie św. Jana Pawła II. Pamiętamy jego wyznanie: „We wszystkim, co się wydarzyło, zobaczyłem… szczególną matczyną opiekę Maryi”.

Wspomnijmy także słowa Matki Bożej: „Przyszłam upomnieć ludzkość, aby zmieniła życie i nie zasmucała Boga ciężkimi grzechami. Niech ludzie odmawiają różaniec i pokutują za grzechy”. Podejmijmy to polecenie, prosząc Maryję o Jej matczyną opiekę, o dar nawrócenia, ducha pokuty i pokój dla całego świata. Niepokalane Serce Maryi módl się za nami. Z serca wam błogosławię.

KAI/ks 



Czytaj także:
Papież: Jeśli nie przebaczysz, Bóg ci nie wybaczy. Zamykasz drzwi

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.