separateurCreated with Sketch.

Ukrainiec wyciągał z ognia ofiary wypadku na A6. „Mam szczęście od Boga”

WYPADEK NA A6
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Redakcja - 11.06.19
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Być może ofiar niedzielnego wypadku na autostradzie A6 pod Szczecinem byłoby więcej, gdyby nie pewien kierowca tira. Pochodzący z Ukrainy Andriej zatrzymał się, by ugasić płonące samochody i uwolnić uwięzionych w nich pasażerów.

Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.


Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Andriej pochodzi z Ukrainy i pracuje w Polsce jako kierowca tira. W feralną niedzielę był świadkiem karambolu, do którego doszło na autostradzie A6 pod Szczecinem. Wzięło w nim udział łącznie osiem pojazdów – tir, którego kierowca najprawdopodobniej był sprawcą wypadku oraz 7 samochodów osobowych.

Pan Andriej zauważył, jak w pewnym momencie jadący przed nim ciągnik siodłowy z naczepą uderzył w stojące przed nim samochody osobowe.

Zobaczyłem jak od przodu stała ciężarówka i nagle wybuchł duży ogień. Widziałem, jak zapaliły się samochody. Patrzyłem na to wszystko z tyłu. Zatrzymałem samochód – relacjonował Andriej w rozmowie z Polsat News.

Mężczyzna chwilę później wyskoczył z kabiny z gaśnicą w ręku, próbując gasić płonące pojazdy. Pomógł także wydobyć dzieci z jednego z samochodów. Z innego pojazdu z kolei wyciągnął kobietę.

Szybko pobiegłem na drugą stronę. Wszystko było w ogniu, samochód był między innymi samochodami. Wybiłem szybę i wyciągnąłem panią z samochodu – opowiadał Andriej w rozmowie z Polsat News.

Do dramatycznych scen rozgrywających się na A6 wróciła także uratowana kobieta, która na falach Radia Szczecin opowiadała:

Szybę zbił i mnie wyciągnął, bo nie dałam rady. Patrzyłam potem jak się pali, bo moje auto zajęło się od innego pojazdu. Mam szczęście od Boga.

 

Samochód kobiety spłonął chwilę po tym, jak pochodzący z Ukrainy kierowca zdołał ją z niego wydobyć.

Pan Andriej o swoim bohaterskim wyczynie opowiada ze skromnością:

Nic takiego nie zrobiłem. Zrobiłem, co musiałem. Szkoda, że nie było więcej czasu. Wszystko działo się bardzo szybko. Miałem jeszcze wodę, to lałem wodą. Szukałem ludzi w autach z przodu, bo wszystko było w ogniu.

 

Według relacji świadków chwilę po tym, jak samochody stanęły w ogniu, rozpoczęły się wybuchy.

W tragicznym zderzeniu wzięło udział osiem pojazdów – tir oraz siedem aut osobowych. Niektóre z pojazdów się zapaliły. Jeden zaczął zajmować się ogniem od drugiego. Śmierć poniosło 6 z 22 osób uczestniczących w wypadku (m.in. w pożarze spłonęło troje dzieci wraz z ich matką i babcią). Cztery osoby trafiły do szpitali.

Najprawdopodobniej sprawcą wypadku był 35-letni kierowca tira, który najechał na inne pojazdy. Został zatrzymany i przedstawiono mu zarzut dotyczący sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym.

Mężczyźnie został przedstawiony zarzut dotyczący sprowadzenia w dniu 9 czerwca br. na drodze A6 katastrofy w ruchu lądowym poprzez niewłaściwą obserwację przedpola jazdy, niezachowanie bezpiecznego odstępu od poprzedzających pojazdów oraz niedostosowania prędkości do sytuacji na drodze, które to zdarzenie zagroziło życiu i zdrowiu co najmniej 22 osób – powiedziała w poniedziałek rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Szczecinie Joanna Biranowska-Sochalska cytowana przez Polsat News.

Źródło: Polsat News



Czytaj także:
Bohaterski ksiądz ocalił Eucharystię i cenne relikwie. „Nie wykazywał żadnego strachu”


BOHATEROWIE CODZIENNOŚCI 2018
Czytaj także:
Bohaterowie codzienności. Oni w 2018 roku oddali swoje życie za innych

 

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.