separateurCreated with Sketch.

Proboszcz z Lampedusy śpi na ulicy. Na wyspę przybywają kolejni uchodźcy

PROBOSZCZ Z LAMPEDUSY
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Redakcja - 21.06.19
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Proboszcz parafii na Lampedusie wraz z innymi aktywistami w ramach protestu spędził dwie noce na ulicy i zapowiada kolejne, jeśli wszyscy uratowani z wód Morza Śródziemnego nie otrzymają pozwolenia na zejście na ląd.

Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.


Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Od początku 2019 roku do końca maja w Morzu Śródziemnym utonęło ponad 500 osób, próbujących dostać się do Europy. Nadal nie przestaje być ono wielkim cmentarzyskiem. Chociaż dekrety o bezpieczeństwie zamknęły szczelnie bramy portów cały czas, w ciszy przypływają do nich niewielkie jednostki „widma”, zwykle pontony lub małe, drewniane stateczki.

Jeśli uda im się dotrzeć do włoskich wód terytorialnych, później są eskortowane aż do lądu przez straż wybrzeża lub straż celną. Mowa jest o setkach ludzi, którzy wciąż przybywają i schodzą na ląd.

Aby zwrócić uwagę na problem migrantów ze statku Sea Watch, proboszcz wraz z działaczami Forum Społecznego Lampedusy oraz grupą turystów spędził dwie noce od 19 do 21 czerwca na placu przed kościołem. Zapowiedział, że będą tam spać aż do dnia, w którym wszyscy uratowani z wód Morza Śródziemnego dostaną pozwolenie zejścia na ląd.

 

Od ponad 20 lat Lampedusa, włoska wyspa na Morzu Śródziemnym dla emigrantów z Afryki stanowi „drzwi do Europy”. Dla wielu z nich stała się miejscem ocalenia, ale pozostaje również symbolem bezradności Starego Kontynentu wobec losu tysięcy uchodźców – ludzi uciekających przez biedą, głodem, prześladowaniem oraz wojną. Wielu z nich ginie w drodze do wolności. Na Lampedusie znajduje się mały cmentarz. Pochowano na nim ciała migrantów, z których wielu nie ma imienia.

Kościół włącza się w pomoc dla migrantów, którzy cały czas przybywają do Europy. W ostatnich dniach przed wejściem do portu w Lamepdusie został zatrzymany statek Sea Watch, z 43 osobami na pokładzie. Dziesięciu z nich udało się w ciągu dwóch ostatnich dni zejść na ląd – powiedział włoskiej katolickiej agencji SIR ks. Carmelo La Magra, proboszcz jedynej parafii na wyspie pod wezwaniem św. Girlanda.

Po dotarciu na Lampedusę imigranci zatrzymują się centrum Cantrada Imbriacola, następnie po zidentyfikowaniu trafiają na Sycylię. Większość przybywających obecnie imigrantów pochodzi z Afryki Subsaharyjskiej z takich krajów jak: Wybrzeże Kości Słoniowej, Mali, Nigeria oraz Erytrea. Są wśród nich także Libijczycy, Egipcjanie oraz Tunezyjczycy.

Źródło: KAI


MARCIN GORTAT, PIETRO BARTOLO, ORDER UŚMIECHU
Czytaj także:
Co łączy Gortata i lekarza z Lampedusy? Uśmiech, dzieci i sok z cytryny


PAPIEŻ FRANCISZEK
Czytaj także:
Papież: Nie mówcie, że jesteście katolikami, jeśli nie dajecie świadectwa swej wiary

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.