separateurCreated with Sketch.

Całą rodziną na pielgrzymim szlaku? To może być wyjątkowy czas!

PIELGRZYMKA RODZIN
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Zapewne wielu z was ma już zaplanowane urlopy. Ale bez wątpienia są jeszcze i tacy, którzy wciąż kompletnie nie mają koncepcji na to, co zrobić z wakacyjnym wypoczynkiem, żeby zarówno dzieci, jak i rodzice byli zadowoleni.

Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.


Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Małżeńskie rekolekcje

Często słyszę od małżonków, którzy mają dzieci, że bardzo by chcieli wybrać się na rekolekcje dla pogłębienia swojej relacji z Bogiem i współmałżonkiem. Żeby pobyć razem i zafundować sobie zarówno duchową, jak i małżeńską randkę. ALE…

No właśnie. I tu zwykle pada cała litania argumentów przeciw – małe dzieci, nie mamy ich z kim zostawić, po całym tygodniu pracy nie mamy sumienia itp., itd.

 

Rekolekcje w drodze

Otóż kochani małżonkowie, mam dla was wspaniałe rozwiązanie tej sytuacji – tzw. rekolekcje w drodze, czyli piesza pielgrzymka do Częstochowy. Bez wątpienia jest to niesamowita uczta dla ducha, i choć troszeczkę umartwienie dla ciała, to jednak tylko troszeczkę.

Gospodarze, którzy goszczą pielgrzymów w swoich miejscowościach, wyprawiają niemalże wesela, żeby tylko uprzyjemnić wszystkim trud pielgrzymowania. A ten cały trud w zderzeniu z bogactwem duchowym przedziwnie staje się lekki.

Pielgrzymka dla małżonków to bez wątpienia niezapomniane rekolekcje – obfitość Słowa Bożego, konferencji, codzienne spotkania z Bogiem w Eucharystii, różaniec, pieśni… To wszystko i wiele innych form modlitewnych, a także świadectw współbraci sprawia, że z tych rekolekcji na pewno wrócimy odmienieni.

 

Nie bój się!

Słyszałam kiedyś, że w Piśmie Świętym sformułowanie “Nie bój się”, “Nie lękaj się”, “Niech się nie trwoży serce wasze”… jest użyte 365 razy! Sama nie policzyłam, ale jeśli faktycznie tak jest, to nie wygląda to przypadkowo…

Bóg na pewno wyposaża nas każdego dnia w odpowiednią dawkę sił, odwagi i miłości, żeby podejmować wyzwania zarówno fizyczne, jak i duchowe, które przyczyniają się do naszego rozwoju. Strach przed nowym, nieznanym jest zupełnie naturalny, a połączony z ciekawością może stanowić pewien zapalnik do działania.

Jest jednak taki strach, który paraliżuje, stopuje i uniemożliwia podejmowanie wyzwań. Gdybyśmy posłuchali tego drugiego w zeszłym roku, nie doświadczylibyśmy tej pięknej “przygody” rodzinnego pielgrzymowania.

 

Garść wspomnień

W zeszłym roku byliśmy po raz pierwszy wszyscy razem na pielgrzymce – ja z mężem, dwuletnia córeczka i roczny synek. To był niezapomniany czas. Wszystkie zmartwienia o zmęczenie, nudzące się dzieci, warunki do spania zostały rozwiane, kiedy na twarzach naszych dzieci widniał uśmiech od rana do nocy, kiedy Bóg zawsze przygotowywał dla nas miejsce do odpoczynku i spania, kiedy dodawał sił, gdy tych już brakowało…

Mogliśmy przeżywać ten czas w miłości i bliskości ze sobą i z Bogiem, wspierać się w trudach, radować, ale też jednać, bo czasem zmęczenie i egoizm stawiały nas do pionu i pokazywały, że ciało jest słabe i ciągle domaga się wygody dla siebie.

Odkrywanie piękna Boga w przyrodzie, słowie, drugim człowieku, rodzinie – to tylko część niezapomnianych rekolekcji w drodze. Ten czas to także odkrywanie swoich słabości i stawanie w prawdzie.

Nie zdradzę wszystkiego – zachęcam, żeby samemu zbudować sobie tę “garść wspomnień” i wybrać się na rodzinne pielgrzymowanie. “Nie bój się”! To na prawdę niezapomniany czas!


LOURDES FRANCE
Czytaj także:
Stresujesz się w pracy? Idź na pielgrzymkę!



Czytaj także:
Przeszedł camino… na jednej nodze!


JASNA GÓRA
Czytaj także:
Ile wiesz o pielgrzymkach na Jasną Górę? Podejmij wyzwanie i sprawdź!

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.