Według szacunków pornografia generuje do 30% całego ruchu w internecie. Strony o podobnej treści są z łatwością dostępne także dla dzieci i młodzieży. Wskazuje się, że średni wiek pierwszego kontaktu z nimi wynosi 11 lat. Aż 67% nastolatków zetknęło się z pornografią w internecie.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Dzieci i porno
Pod koniec listopada 2013 r. angielska opinia publiczna powiadomiona została o decyzji jednego z angielskich sądów w zaskakującej sprawie. Sąd zadecydował o skierowaniu na przymusową, trzyletnią terapię osobę, której udowodniono gwałt oraz inną przemoc o charakterze seksualnym. Powszechne zdziwienie oraz niedowierzanie wzbudziła informacja, zgodnie z którą skazany został 13-latek przyznający się, że od 10. roku życia regularnie przeglądał strony pornograficzne, na co miał zgodę rodziców. Jak sam przyznał, seksualne działania przemocowe były dla niego realizacją obrazów, które widział wcześniej w „filmach dla dorosłych”.
Jak rodzice mogli na to pozwolić? – spyta zapewne niejeden. Można także prowokacyjnie zastanowić się: czy dostęp do pornografii to w ogóle problem? Odpowiedź na to pytanie jest niestety pozytywna. Także Światowa Organizacja Zdrowia stwierdziła w ostatnich miesiącach, że niekontrolowane oglądanie pornografii to nic innego, jak zaburzone zachowanie kompulsacyjne. Wywołuje ono konkretne reakcje i konsekwencje.
Norman Doidge, autor bestselleru „Mózg, który się zmienia”, stwierdza w tym kontekście, że „pornografia, poprzez oferowanie niekończącego się haremu obiektów seksualnych, prowadzi do hiperaktywacji systemu apetytywnego. Oglądający pornografię rozwijają nowe mapy w swoich mózgach, oparte o zdjęcia i filmy wideo, jakie oglądają. (…) kiedy tworzymy takie mapy, staramy się je utrzymywać w stanie aktywności. Dokładnie tak samo, jak nasze mięśnie domagają się ćwiczeń, jeżeli siedzieliśmy cały dzień, tak nasze zmysły odczuwają głód stymulacji”.
Podobny mózgowy stymulant nie jest obojętny dla młodzieży. Zespół badaczy z Bloomberg School of Public Health pod kierunkiem Michele L. Ybarra dostrzegł, że oglądający pornografię młodzi ludzie prawie 6-krotnie częściej niż reszta przyznają się do agresji w sytuacjach intymnych.
Coraz mocniej
Gdy na początku lat 90. ubiegłego wieku kończyłem szkołę podstawowa, przyszedł do mnie kolega z klasy i stwierdził, że bez zgody rodziców nagrał film erotyczny. Zaskoczony spytałem: „Ale jak to zrobiłeś? Twoi rodzice nic nie wiedzą?”.
On opowiedział mi, że właśnie w jego domu pojawił się nowy magnetowid. Kolega zapoznał się z jego instrukcją obsługi. Znalazł program telewizyjny. Upewnił się, o której godzinie i na którym kanale będzie wspomniany film. Kupił czystą kasetę VHS. Nastawił urządzenie i następnego dnia miał już nagrany film. Rodzice w trakcie nagrywania spali, zupełnie nieświadomi „wyczynu” swojego pierworodnego.
Popatrzmy: mój klasowy kolega musiał przeanalizować trudną instrukcję. Następnie musiał wyszukać interesujący go materiał. Nastawiając urządzenie, musiał następnie wykorzystać nieobecność swoich rodziców. Dzisiaj nastolatkowi wystarczy telefon, który zapewne lepiej potrafi skonfigurować niż jego rodzice. Być może dostał go po wielu miesiącach starań na pierwszą komunię. Być może ma już ulubione strony, które pojawiają się po zaledwie trzech niewinnych ruchach na ekranie smartfona. Gdy jakiś portal mu się znudzi, zapewne nie doświadczy straty.
Prof. Mateusz Gola zwraca uwagę, że jeden z najpopularniejszych portali z treściami porno zawiera materiały filmowe, które bez przerwy można oglądać blisko 70 lat. Inna psycholog Bogna Białecka uzupełnia, że tylko jeden portal o tej tematyce ogląda co roku 26 mld osób. Liczby porno witryn chyba nikt nie zdoła już dzisiaj zsumować.
Dzieci w sieci
Dziecko nie wpada w pornografię natychmiast. Działa tutaj to, co dr Jacek Pulikowski nazwał niegdyś „prawem znużenia”. Najpierw nowe obrazy pojawiają się w wersji soft. To nie musi być film z nagą panią. Wystarczy np. powszechnie znany i dostępny w Polsce klip „My Słowianie”, który na wyspach brytyjskich oznaczony został jako produkcja erotyczna. To w zasadzie jest pierwszym kontaktem z erotyką na ekranie.
Póki co jest ona tajemnicza, co powoduje wystąpienie kolejnego elementu w zachowaniu młodej osoby. Pojawia się poszukiwanie podobnych obrazów, w których jednak jest więcej nagości albo seksu. Pragnienie wzrasta, jest chęć silniejszych wrażeń (portale pornograficzne: najpierw zdjęcia, potem filmy, najpierw striptiz, potem seks). Mogą wystąpić nowe elementy w filmie: przemoc, zwierzęta, dzieci itd. Nie ma co się dziwić, że napakowany treściami, dojrzewający młodzieniec zechce przejść od obrazów do czynów. Oczywiście w tym temacie nie mamy w Polsce zbyt wielu danych i informacji. Są one nadal orientacyjne i szacunkowe. Kto bowiem chciałby się przyznać do sympatii z porno stronami? To nie jest dziecinne pytanie.
Jak pomóc?
Wspomniany przeze mnie przykład z początku testu był na tyle szokujący dla opinii publicznej, że doprowadził do istotnych społeczno-prawnych zmian. Rząd Wielkiej Brytanii po kolejnych niepokojących tego typu sygnałach zdecydował się w sposób istotny zmodyfikować przepisy dotyczące dostępu do pornografii w sieci.
Wdrożono zasadę: „Jeśli chcesz oglądać porno w sieci, to o to poproś”. Innymi słowy: strony zawierające podobne treści zostały zablokowane. Osoba dorosła, chcąc mieć do nich dostęp, musi poprosić o to firmę, która dostarcza jej internet. Działanie to jest pewną podstawą. Także w Polsce pojawiły się już inicjatywy tego typu. Okazuje się bowiem, że problem seksu w sieci staje się bardzo realny.
Seksuolodzy mówią już wyraźnie, że dzisiaj klinicznie coraz częściej pojawiają się sytuacje, gdy człowiek po prostu nie chce uprawiać seksu z drugą osobą: ten w sieci jest prostszy. W wypadku dzieci jest jeszcze jeden element. My nie wiemy, jak „porno pokolenie” będzie funkcjonować w życiu dorosłym. Oczywiście możemy zainstalować rodzinne filtry. Nie zmienią one jednak zbyt wiele, jeśli nie poświęcimy czasu naszym dzieciom. Żaden nauczyciel lub edukator nie przekona chłopca, że porno jest złe i niebezpieczne. Może to zrobić tylko ten, kto go zna, kto obserwuje jego rozwój.
A zatem rodzice, nie wylogowujmy się z życia naszych dzieci.
Czytaj także:
Co dzieje się w mózgu, kiedy zaczynasz oglądać pornografię?
Czytaj także:
Jak chronić dzieci przed pornografią?
Czytaj także:
Współczesna pornografia to hardcore. A dzieci mają do niej łatwy dostęp