Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Po raz pierwszy usłyszałam o niezwykłym świętym z Libanu, kiedy mój tata walczył z ciężką chorobą nowotworową – było to prawie 10 lat temu. Mój znajomy, Dominik Włoch, znany podróżnik i pisarz, dał mi zdjęcie, mówiąc: To jest święty Szarbel, który potrafi zaradzić każdemu cierpieniu i każdej trudnej sytuacji.
Zdjęcie było razem z relikwią świętego. Kiedy zaczęłam się przyglądać twarzy św. Szarbela, pomyślałam, że jest bardzo ascetyczna i na pewno ta niezwykła osoba jest bardzo wymagająca! Zwróciłam też uwagę na pokornie przymknięte powieki mnicha i zauważyłam, że jego twarz przypomina mi ikony z Bliskiego Wschodu. Mój tata niestety pomimo ogromnego męstwa i walki, patrząc tak po ludzku, „przegrał” walkę z chorobą. A ja powiedziałam Dominikowi, że modliłam się do św. Szarbela i innych świętych, ale tata umarł! Było mi naprawdę smutno, czułam się rozczarowana. Odpowiedział mi tak:
Zaczęłam odkrywać ojczyznę św. Szarbela, starożytną Fenicję, jej legendarne i biblijne miasta: Byblos. Tyr, Trypolis i Sydon. Moja wiedza była taka, że na tych terenach są chrześcijanie od dwóch tysięcy lat, ale nie wiedziałam, jak wielkim bogactwem są Maronici, czyli katolicy libańscy.
Byblos, po arabsku Dżubajl, to nie tylko jedno z najstarszych miast na świecie i miejsce, w którym kupcy z Europy kupowali papirus. Dżubajl to główne miasto Maronitów. Jan Paweł II podczas swojej podróży do Libanu powiedział, że to Ziemia Święta.
Warto przypomnieć, że to właśnie Jan Paweł II ogłosił w Rzymie libańską mniszkę Rafkę świętą: to pierwszy taki przypadek w Kościele maronickim. Można też dodać, że Liban łączy Wschód z Zachodem.
Kiedy w sierpniu 2012 roku papież Benedykt XVI przygotowywał się do wizyty w Libanie, znajomy dziennikarz, szef Vatican Service News ksiądz Jarosław Cielecki* podarował mi swój film zatytułowany "Liban, Ziemia Świętych".
Dowiedziałam się, że ksiądz Jarosław jest wielkim czcicielem i propagatorem kultu św. Szarbela w Polsce, Włoszech i innych miejscach w Europie. Oglądając po raz pierwszy film, dowiedziałam się o wszystkim co najważniejsze i co dotyczy tematu tego niezwykłego kraju, jego bogatej historii. Jest tu również opowieść o św. Szarbelu i św. Rafce oraz poruszająca rozmowa z Nohad al Chami, która była sparaliżowana.
Kobieta zmagała się z niedrożnością tętnicy szyjnej. Nie mogła normalnie jeść i pić. Rodzina, mąż i dzieci byli bezradni. Za pośrednictwem św. Szarbela bliscy powierzyli życie chorej Bogu. A syn udał się do grobu świętego mnicha, do Annaya.
Przywiezionym cudownym olejem namaścił szyję matki, zanim poszła spać. W nocy Nohad przyśnił się św. Szarbel, który powiedział, że przyszedł ją zoperować. Kobieta wyraźnie poczuła operację na szyi. Kiedy się obudziła, na szyi zobaczyła szwy, a jej koszula nocna była zakrwawiona. Nouhad obudziła męża i opowiedziała mu o śnie i „operacji” dokonanej przez św. Szarbela. Mąż zobaczył, że żona została całkowicie uzdrowiona. To był wielki cud.
Mnisi w Annaya, gdzie znajduje się grób św. Szarbela, opowiadają o wielu cudach i świadectwach wysłuchanych próśb. W Polsce w wielu miejscach sprawowane są msze święte z błogosławieństwem olejami św. Szarbela. Ludzie doznają łask uzdrowienia duszy i ciała, a także rozwiązania trudnych spraw, które po ludzku wydają się niemożliwe do rozwiązania.
Moi znajomi Violetta i Adam starali się o to, by być rodzicami i dowiedzieli się od lekarzy, że jest to niemożliwe ze względu na stuprocentową bezpłodność małżonka. Adam, pomimo beznadziejnej diagnozy medycznej, z wielką ufnością wybrał się w na mszę świętą, gdzie na zakończenie odbyło się błogosławieństwo olejem św. Szarbela.
To działo się na początku lutego 2014 roku, a już 19 marca tegoż roku małżonkowie dowiedzieli się, że będą rodzicami. Urodził się syn, który ma na imię Karol Charbel. Ma teraz 5 lat i jest wielką radością dla swoich rodziców.
W odpowiedzi na wielkie zainteresowanie i kult św. Szarbela ks. Jarosław Cielecki zainicjował powstawanie Domów Modlitwy imienia świętego z Annaya. Ks. Jarosław tak wspomina początki powstania domów:
"Kiedy w roku 2012 zrealizowałem film dokumentalny o św. Szarbelu, na prośbę zakonu libańskiego Maronitów w Rzymie udałem się po raz pierwszy do Libanu i powstał dokument, który został przetłumaczony na 4 języki, m.in. na polski i arabski. Film ten otrzymał także Ojciec Święty Benedykt XVI, przed jego podróżą do Libanu. W filmie wielokrotnie wypowiada się również obecny patriarcha maronicki ksrd. Behara Rai, który cieszył się, że dokument jest świadectwem cudów libańskich świętych.
W tym czasie dopiero poznawano świętego w Polsce. Pamiętam, jak zacząłem udawać się do różnych polskich parafii od Bałtyku po Tatry. Byłem przez te minione lata w 400 parafiach. Kiedy po takich spotkaniach w Polsce, Słowacji, Włoszech, pojawiały się osoby, które chciały stworzyć grupę modlitewną św. Szarbela, zastanawiałem się, jak to ma być. Zwierzyłem się postulatorowi Maronitów w Rzymie ojcu Elia, a on mi powiedział: Niech to będą to Domy Modlitwy. Nasz Dom Generalny w Rzymie jest właśnie takim domem modlitwy.
I tak oto zainspirowani u źródeł, zaczęliśmy tworzyć Domy Modlitwy św. Szarbela, które w tym roku, 22 czerwca, są Katolickim Stowarzyszeniem, ustanowionym przez mojego biskupa diecezji różnawskiej na Słowacji, Stanisława Stolarika".
Domy Modlitwy św. Szarbela to szczególna i piękna rodzina w wielu krajach. W Europie jest ich już ok. 380 - mówi ks. Jarosław Cielecki. Wszystkich nas łączy miłość do św. Szarbela. Spotykamy się na modlitwie przed ikoną świętego w swoich domach, zapalamy symbolicznie lampę oliwną.
Podstawą dla nas jest uczestniczenie w codziennej mszy świętej (jeśli ktoś ma taką możliwość), korzystanie z sakramentów świętych i powierzanie się opiece kierownika duchownego. Dwukrotnie w ciągu roku przeżywamy rekolekcje w Częstochowie z błogosławieństwem abp. Wacława Depo.
Dla nas wszystkich Domy Modlitwy to tak jak rodzina, są wielkim podarunkiem od św. Szarbela.
* Ks. Jarosław Cielecki w lipcu 2020 roku porzucił Kościół rzymskokatolicki, przystępując do wspólnoty religijnej, która nie utrzymuje jedności z papieżem. Z tego powodu nie może sprawować duchowej opieki nad wiernymi Kościoła rzymskokatolickiego.