„Jesteśmy świadkami nowej dynamiki ewangelizacji. Papież swą decyzją otworzył bramę do Medziugoria”. To słowa wielu pielgrzymów wdzięcznych Franciszkowi także za to, że przysłał tu polskiego wizytatora abp. Henryka Hosera. Bonus: zobaczcie na filmiku, jak wyglądały zaskakujące oświadczyny u stóp Maryi!
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Na polu minowym
“Chciałoby się powiedzieć nie do wiary, ale to już po raz 30. uczestniczyłam w Międzynarodowym Festiwalu Młodych w Medjugorie – z uśmiechem mówi Maria Gromadzka.
“Kiedy usłyszałam o miejscu, gdzie Gospa osobiście przychodzi do małej wioski w Bośni Hercegowinie, chciałam pojechać, trochę spontanicznie. Miałam wtedy 23 lata i za rok planowałam ukończyć studia humanistyczne. Trochę się martwiłam, jak to będzie w powojennej, byłej Jugosławii, ale ciekawość tego miejsca przezwyciężyła wszystkie obawy.
Czytaj także:
„To jest zupełnie nowy format objawień” – mówi abp Hoser, wizytator w Medjugorie
Pamiętam, że podróżowaliśmy całą paczką autokarem wiele godzin. Podróż była naprawdę bardzo męcząca, upały. Kiedy wreszcie nasza pilotka powiedziała, że zatrzymujemy bus i będzie 15 minut na rozprostowanie nóg, wręcz wybiegłam pośpiesznie na pobliską łąkę.
Po kilku minutach przystanął samochód i wszyscy zaczęli machać w moją stronę, abym wróciła. Zastanawiałam się, o co chodzi. Zobaczyłam też, że nasza pilotka przerażona zaczęła głośno krzyczeć: Wracaj natychmiast! Tylko proszę powoli, tą samą drogą, czyli po śladach twoich stóp w trawie.
Zaniepokoiłam się. Kiedy wracałam, wszyscy stali na przydrożnej, piaszczystej drodze i patrzyli na mnie z przerażeniem. Pilotka bez słów pokazała mi tylko przy łące, przy samej ziemi, małą niepozorną tabliczkę, a na niej ważny napis: mines…, czyli miny. Pomyślałam wtedy, że skoro nic mi się nie stało, to widocznie mam jeszcze żyć i zrobić coś dobrego w życiu dla innych” – puentuje Maria.
Młodzi na zawsze
W tym roku na Mladifest przyjechało ponad 50 tysięcy osób z różnych stron świata: w przeddzień rozpoczęcia festiwalu na maszty wciągnięto flagi 80 krajów, z których przybyli uczestnicy. Najwięcej Włochów, Polaków, również tradycyjnie sporo osób z Bliskiego Wschodu, z Libanu.
“Pamiętam, jak rozpoczęła się wojna w Libanie, wszyscy gorąco się modliliśmy za naszych przyjaciół z Bejrutu i Byblos, którzy tu przyjeżdżali systematycznie na festiwal. Wszyscy oni bezpiecznie przeżyli wojnę, a także ich rodziny. Teraz, w tym roku, właśnie na festiwalu wszyscy spotkaliśmy się. Rozmowom, łzom radości i wspólnym świętowaniu nie było końca” – mówi Ania, która przyjechała tutaj z mężem i dwójką dzieci.
“Ja przez cały rok przygotowywałam się do festiwalu: odkładałam kieszonkowe co miesiąc na podróż, czasami to była rezygnacja z fajnych zakupów na rzecz wymarzonego wyjazdu do Medziugorje – mówi Justyna, studentka medycyny. – Ale warto było. Na festiwalu byłam już po raz czwarty i tęsknię za tym niezwykłym miejscem przez cały rok” – uśmiecha się. Fenomenalne miejsce modlitwy i spotkania, tak można w kilku słowach powiedzieć o Medziugorje.
Papież otworzył bramę do Medziugoria
To słowa wielu pielgrzymów z różnych stron świata, wdzięcznych papieżowi Franciszkowi za przysłanie do Medziugorie polskiego arcybiskupa Henryka Hosera. Przed rozpoczęciem festiwalu odbyła się konferencja prasowa m.in. z udziałem papieskiego wizytatora apostolskiego dla Medziugoria abp. Hosera i proboszcza tej parafii, franciszkanina o. Marinko Šakoty.
„Niewątpliwie jesteśmy świadkami nowej dynamiki nowej ewangelizacji” – powiedział wysłannik papieski. Arcybiskup przypomniał dziennikarzom, że miejsce to nie podlega bezpośrednio Papieskiej Radzie ds. Krzewienia Nowej Ewangelizacji, ale pozostaje pod skrzydłami Sekretariatu Stanu Stolicy Apostolskiej.
Przypomnijmy, że w maju br. Watykan ogłosił, iż zezwala na oficjalne organizowanie pielgrzymek przez parafie, diecezje, biskupów i kardynałów, którzy będą mogli uczestniczyć w uroczystościach. „I teraz jesteśmy tego świadkami, a to oznacza, że Ojciec Święty otworzył wielką bramę do Medziugoria” – wyraził opinię wielu pielgrzymów tu przybywających abp Hoser.
Czytaj także:
Abp Hoser: Największym cudem Medziugorie są konfesjonały
Gospa łączy wszystkich
Spośród wielu tegorocznych relacji z festiwalu, wielkim zainteresowaniem cieszył się króciutki filmik zamieszczony w internecie: moment oświadczyn, kiedy chłopak tuli w ramionach swoją dziewczynę przed statuetką Gospy (z chorwackiego i bosniackiego: Pani, Matka Boża) i nagle klęka przed nią, wyciąga pudełeczko z pierścionkiem zaręczynowym.
Dziewczyna wzruszona również przyklęka i oświadczyny przyjęte!
“Gospa łączy i przynosi miłość – mówi Iza Presz. – To właśnie w Medjugorie poznałam swojego przyszłego męża Piotra, w 2005 roku, a trzy lata później pobraliśmy się! Mamy trójkę dzieci i często powracamy w swoich wspomnieniach do momentu, kiedy się poznaliśmy, właśnie na festiwalu w Medziugorie”.
O osobistym doświadczeniu mówi też Przemek Janiszewski, dziennikarz i bloger:
“Festiwal Młodych to święto Kościoła żywego radością, która jest owocem Ducha Świętego. Choć do Medjugorie pielgrzymowałem trzeci raz, to moja obecność na Festiwalu Młodych była po raz pierwszy. Tym, co zachwyciło mnie i głęboko w sercu poruszyło, to była jedność w przyjaźni i miłości.
Św. Jan Paweł II dużo mówił i pisał o miłości i miłosierdziu. W Medjugorie, szczególnie na Mladifeście kultura miłości przybiera oblicze konkretnych osób, które – mimo różnic językowych – łączy właśnie język miłości. Moje doświadczenie, które odkryłem na Festiwalu Młodych, to jest wewnętrzne przekonanie, że życie duchowe to nieustanna walka, w której Bóg walczy we mnie i po mojej stronie – że łatwo jest przekroczyć granicę dobra i znaleźć się po stronie zła.
W duchowej drodze do Nieba nie jesteśmy sami. Tą, która nas poprzedziła i kroczy obok nas jest Maryja: Gospa, pełna łaski. Można odkryć po raz kolejny, że Kościół, to nie mury i, że nie jest samotną wsypą. Takiego spojrzenia na chrześcijaństwo nauczył mnie Festiwal Młodych”.
Nasladuj Ma! – Pójdź za mną!
Hasłem przewodnim tegorocznego spotkania było Nasladuj Ma!, czyli Pójdź za mną. Słowa te przewijały się każdego dnia, zamieszczone zostały na banerach czy też np. na festiwalowych koszulkach lub w formie graficznego logo: stóp, jedna krocząca za drugą.
Kiedy pytam znajomych, którzy dopiero co powrócili z Mladifest, jakie mają plany na przyszłe wakacje, wszyscy bez względu na wiek mówią mi, że już planują podróż do Medziugorie, ponieważ jest to miejsce, do którego chętnie się powraca i zawsze tęskni.
Czytaj także:
Maryja zaprasza tu “młodych gniewnych”. Festiwal Młodych w Medjugorie