Ratownicy przemieścili się o kolejne metry wgłąb, pojawił się mocniejszy przewiew powietrza. Choć nadal nie udało się nawiązać kontaktu z grotołazami z Jaskini Wielkiej Śnieżnej, Toprowcy wierzą, że są już blisko miejsca, w którym najprawdopodobniej przebywają poszukiwani.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Około godziny 12.00 w południe kolejna grupa ratowników opuściła jaskinię, przekazując nowe fakty dotyczące poszukiwań, które napawają nadzieją:
Zbliżamy się do miejsca, w którym, jak przewidujemy, mogą być poszukiwani. Oczywiście nadal żadnej pewności nie mamy. Jeśli kolejnym grupom uda się zdobywać kolejne metry, to w ciągu kilkudziesięciu godzin powinniśmy dotrzeć z drugiej strony do tego rejonu zaginięcia – przekazał w rozmowie z dziennikarzami naczelnik TOPR Jan Krzysztof.
“Po południu ma być deszcz”
W poniedziałek przeprowadzenie eksplozji musiało zostać wstrzymane ze względu na zbyt wysokie stężenie tlenku węgla. W nocy z poniedziałku na czwartek stężenie to spadło, a cyrkulacja powietrza poprawiła się.
Jan Krzysztof zapowiedział jednak, że wentylacja powietrza może się w każdej chwili zmienić, a pod uwagę należy wziąć także warunki pogodowe.
Po południu ma być deszcz, w jaskini pojawi się woda. Nie powinna być groźna dla ratowników, ale może spowolnić naszą pracę – stwierdził naczelnik TOPR. I dodał: – Najważniejsze zadanie na dziś to posuwać się dalej w tym kierunku.
Prace posuwają się o kolejne metry
Mam informacje o posunięciu prac o około pięć metrów. Ratownicy dotarli do miejsca trochę wygodniejszego, takiego, w którym mogą się chwilami wyprostować. Przy próbach rzucenia kamieniem widać, że ten kamień spada niedaleko i wpada do wody. Mamy nadzieję, że w ciągu 24 lub 36 godzin uda się poszerzyć kolejny ciasny fragment – poinformował Jan Krzysztof, naczelnik TOPR.
Wciąż przeprowadzane są kontrolowane wybuchy, które pozwalają na wydobywanie materiału skalnego i poszerzanie przejścia.
Materiały wybuchowe są używane mniej więcej co dwie godziny. TOPR ma wsparcie 12 pirotechników z Polski i Słowacji. Ratownicy próbują pracować tak, by jak najszybciej posuwać się o kolejne metry. Ze względu na to, że szlaki w jaskiniach są bardzo wąskie, grupy pracujące na miejscu są nieliczne – zwykle jest to około 7 osób.
Jak przekazał Jan Krzysztof cytowany przez TVN24, na tzw. „przodku” pracować może tylko jedna osoba.
Czwarta doba poszukiwań
Wtorek jest już czwartą dobą akcji ratunkowej w Jaskini Wielkiej Śnieżnej w Tatrach.
Wyprawa sześciu grotołazów rozpoczęła się w czwartek. W sobotę czterech z nich opuściło jaskinię, słysząc wcześniej nawoływania dwóch pozostałych towarzyszy, którzy pozostali wewnątrz z powodu wody, która odcięła im możliwość powrotu. Niezwłocznie wezwano pomoc. Poszukiwani znajdują się w pobliżu tzw. Przemkowych Partii, około 500 metrów poniżej wejścia do jaskini. Ratownikom do tej pory nie udało się nawiązać z nimi kontaktu.
Módlmy się o powodzenie akcji ratunkowej do św. Rity:
Święta Rito, Patronko spraw trudnych,
Orędowniczko w sytuacjach beznadziejnych,
cudna gwiazdo świętego Kościoła naszego,
zwierciadło cierpliwości, pogromicielko szatanów,
lekarko chorych, pociecho strapionych,
wzorze prawdziwej świętości,
ukochana Oblubienico Chrystusa Pana,
naznaczona cierniem z korony Ukrzyżowanego.
Z głębi serca czczimy Ciebie i zarazem błagamy módl się za nami,
o uległość woli Bożej we wszystkich przeciwnościach naszego życia.
Przybądź nam z pomocą, o święta Rito i spraw, abyśmy doznali skutków Twej opieki,
by modlitwy nasze u tronu Bożego stały się skuteczne.
Wyproś nam wzmocnienie wiary, nadziei i miłości, szczerego i dziecięcego nabożeństwa do Matki Bożej oraz łaskę w sprawie, którą do Ciebie zanosimy: ratunku dla grotołazów uwięzionych w Jaskini Wielkiej Śnieżnej oraz siłę, otwarty umysł i bezpieczny powrót do domów ratowników, którzy narażając własne życie, udzielają im pomocy. Amen.
Źródło: TVN24, PAP
Czytaj także:
Trwają poszukiwania grotołazów w Tatrach. Noc nie przerwie działań