W katedrze w Neapolu kard. Crescenzio Sepe na oczach wiernych wyjął z relikwiarza ampułkę z krwią żyjącego na przełomie III i IV wieku biskupa i męczennika. Krew upłynniła się.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Drodzy przyjaciele, po raz kolejny ogłaszam wam dobrą wiadomość! Krew się rozpuściła. Niech żyje św. January! Chcemy podziękować Panu, ponieważ jest to przede wszystkim znak Jego dobroci i miłości do nas, do Neapolu, do Kampanii, do Kościoła. A także zaproszenie do tego, byśmy trzymali się blisko Niego. Niech żyje św. January! – powiedział kard. Sepe, biskup Neapolu, prezentując zebranym ampułkę.
https://youtu.be/1lUvUwNl4xE
Po zaprezentowaniu ampułki, kard. Sepe rozpoczął sprawowanie uroczystej mszy świętej w neapolitańskiej katedrze.
Zwykle w ciągu roku znajdująca się w ampułkach krew (Kościół ufa, że należy ona właśnie do św. Januarego) ma konsystencję stałą i występuje pod postacią kilku grudek.
Upłynnienie krwi zaobserwowano po raz pierwszy w 1389 roku, kiedy to wystawiono ampułkę na widok publiczny. Do tego niewytłumaczalnego zjawiska dochodzi zazwyczaj trzy razy w roku – w pierwszą niedzielę maja, 19 września – w dzień wspomnienia św. Januarego i jego męczeńskiej śmierci oraz 16 grudnia – rocznicę wybuchu Wezuwiusza.
Ponieważ nie zawsze dochodzi do cudu, miejscowa ludność zaczęła przypisywać temu zjawisku znamiona jakiegoś komunikatu, który św. January chce nam przekazać. Wielu jest zdania, że w momencie, gdy do przemiany krwi nie dochodzi, należy to traktować jako zapowiedź tragicznych wydarzeń w Neapolu lub regionie Kampanii. Duchowni przestrzegają jednak przed taką interpretacją.
Czytaj także:
Cud św. Januarego tym razem się nie wydarzył. Pierwszy raz od 36 lat
Czytaj także:
Cud św. Januarego powtórzył się. Kardynał Sepe: „Święty jest z nami”