separateurCreated with Sketch.

Straciła nogi w starciu z pociągiem. „Zamierzam przenosić góry”

BIONICZNA KOBIETA
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Mandy Horvath straciła nogi w wyniku wypadku. Niepełnosprawność nie przeszkadza jej jednak w realizacji trudnych celów, których nie przestaje sobie stawiać. Siły i determinacji niejedna osoba mogłaby jej pozazdrościć.

Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.


Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Mandy Hovart i góra w Kolorado 

W kwietniu 2018 roku, kiedy Mandy miała 24 lata, przy pomocy jedynie rąk zdobyła słynny, mający ponad 2,7 tysiąca schodów szlak w Kolorado w Stanach Zjednoczonych. Podejmując próbę wejścia na Manitou Incline, chciała pokazać, że ograniczenia często tkwią jedynie w głowie.

Na Instagramie opublikowała z tego wydarzenia film, w którym pokazuje, jak wspięła się na liczący 600 metrów szlak. „Jestem bardzo wdzięczna za moje życie i za to, że mogę pokazać, że to, co zrobiłam, było możliwe” – napisała pod nagraniem.

Jest pierwszą kobietą z podwójną amputacją, która dokonała takiego wyczynu. Zajęło jej to 4 dni.

 

Po jej nogach przejechał pociąg z węglem

W lipcu 2014 roku Mandy wpadła pod pociąg wiozący węgiel. Gdy bawiła się wraz z przyjaciółmi w jednym z pubów, ktoś dosypał jej do napoju substancję odurzającą. Została zgwałcona, a następnie znalazła się na torach kolejowych. Na początku lekarze w szpitalu pomyśleli, że była to jej próba samobójcza.

Dziewczyna nie pamięta wypadku, obudziła się dopiero w karetce. Właśnie wtedy powiedziano jej, że straciła dolne kończyny. Jej nóg nie udało się uratować, amputacja była konieczna. Musiała pozostać w szpitalu przez wiele miesięcy i poddać się rehabilitacji pod czujnym okiem specjalistów. Nie załamała się jednak, a ze swojej niepełnosprawności uczyniła atut. Obiecała sobie, że znów będzie aktywna. Uczyła się chodzić z protezami.

 

Mandy Hovart. Poczucie humoru jej nie opuszcza

„Żyję swoim życiem, jak każdy inny. Wykonuję różne czynności nieco inaczej” – powiedziała w jednym z wywiadów.

Chciałaby otworzyć restaurację, w której byłyby zatrudnione osoby niepełnosprawne, które podobnie jak ona nie mają kończyn.

„Wszyscy przechodzimy przez fazy depresji, lęku, smutku, zmagania się z życiem. Ale trzeba wyjść na zewnątrz (…). Biegaj, jeśli nie możesz – czołgaj się. Idź do przodu” – zaznacza Horvath.

Jej odwaga zdumiewa i jak sama przyznaje, wypadek zmienił jej nastawienie do samej siebie. Dziewczyna często żartuje na swój temat. Poczucie humoru i pozytywne nastawienie do rzeczywistości pomagają jej w życiu i rozwiązywaniu problematycznych sytuacji.

„Naprawdę nie lubię myśleć o sobie jako osobie niepełnosprawnej. Humor zawsze był dla mnie wyzwaniem. Podoba mi się to, że mogę poprawić komuś dzień za pomocą zwykłego uśmiechu” – mówi Horvath.

Pracuje jako szef kuchni jednej z restauracji, studiuje na uniwersytecie w Kolorado.

 

Wschód słońca z perspektywy Statuy Wolności

We wrześniu 2019 roku wspięła się na szczyt korony Statuy Wolności, używając do tego jedynie ramion. Nie dopuszcza do siebie myśli, że niepełnosprawność mogłaby ją w czymś powstrzymać. Dla niej ta przygoda była czymś zupełnie wyjątkowym.

Wspięłam się już na dwie góry, odkąd straciłam nogi, ale ta wspinaczka na Lady Liberty była niezwykła”– powiedziała w wywiadzie dla dailymail.co.uk.

Dla Mandy niecodzienna była możliwość znalezienia się na szczycie pomnika, który jest rozpoznawany na całym świecie. „Chcę pokazać ludziom, że wszystko jest tak naprawdę możliwe, a ty musisz po prostu skupić się na tym, co chcesz zrobić. Jeśli ja mogę przejść przez wszystko, przez co przeszłam, inni także mogą to zrobić” – uważa Horvath.

Widok z korony Statuy Wolności o wschodzie słońca był dla niej doświadczeniem, które zapamięta przez wiele lat. Do pokonania miała 250 schodów.

 

Lubi pomagać innym

Mandy chce pomagać innym, aby ulżyć im w cierpieniu. Szczególną wrażliwość ma wobec weteranów i osób po amputacji. Zależy jej również, by poprzez działania charytatywne podnosić świadomość ludzi na temat osób niepełnosprawnych. Dysfunkcje ciała to nie koniec życia, ale początek.

Kobieta zbiera również fundusze dla organizacji charytatywnych, które po wypadku przyszły jej z pomocą i wsparciem.

W przyszłości dziewczyna pragnie wspiąć się na Kilimandżaro. Ma też swoją filozofię życia, którą stale powtarza:

Zostałam wychowana w przekonaniu, że wiara wymaga wielkości ziarnka gorczycy, aby przenosić góry i zamierzam je przenieść.

Źródła: coffeeordie.com; lifeproofbionicwoman/Instagram; good-news.center; dailymail.co.uk.


MAYA MERI
Czytaj także:
Chodziła dzięki dwóm puszkom po sardynkach. Dzisiaj jej życie wygląda inaczej


NICK VUJICIC
Czytaj także:
Nick Vujicic: możesz przetrwać wszystko

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.