separateurCreated with Sketch.

Św. Sylwester I: papież od wolnych niedziel, zwierząt domowych i sylwestra

SYLWESTER I
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Elżbieta Wiater - 09.12.19
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Wiedziałeś, że dzięki niemu zyskaliśmy raz w tygodniu czas na odpoczynek?
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Wspomnienia chyba żadnego świętego nie świętuje się tak hucznie, jak św. Sylwestra – bawią się wszyscy, bez względu na wyznanie tudzież jego brak. Nawet jeśli nie każdy w wesołym tłumie zdaje sobie sprawę, że impreza, w której bierze udział, wzięła swoją nazwę od imienia papieża z IV wieku. A jak się przyjrzymy jego biografii, to możemy nawet uznać, że nie do końca bezpodstawnie.

Człowiek z lasu

Imię Sylwester pochodzi od łacińskiego silvestris – mieszkający w lesie, leśny. Nie wiemy, kiedy dokładnie się urodził, ani gdzie, więc może to jakaś wskazówka. Jest też możliwość, że rodzice przyszłego biskupa mieli na myśli miejską dżunglę, gdyż wiemy z pewnością, że mieszkali w Rzymie.

Tutaj też ich syn kształcił się. Istnieją dwie wersje dotyczące źródła jego znajomości ksiąg. Pierwsza mówi, że jego ojciec był chrześcijańskim kapłanem, w którego domu ukrywano święte pisma Kościoła podczas prześladowań. Druga zaś hipoteza jest taka, że po szybkiej śmierci ojca, matka oddała go na wychowanie do pobożnego kapłana-erudyty.

Sylwester chłonął wiedzę, ale też naśladował postawę swojego wychowawcy. Jest to czas, kiedy do Rzymu, słynącego z męczeństwa wielu świadków, zaczynają ciągnąć pielgrzymi. Młody diakon, a potem prezbiter, szeroko otwierał przed nimi drzwi swojego domu i zapewniał opiekę oraz wyżywienie. O napojach wyskokowych nic nie wiadomo, jednak gościnność iście sylwestrowa.

Biskup

Jego szeroki gest i mądrość, także duchowa, sprawiły, że po śmierci Militiadesa został wybrany na papieża. Było to w roku po ogłoszeniu Edyktu mediolańskiego, a więc zyskaniu przez chrześcijan możliwości wolnego wyznawania wiary. Sylwester postanowił pójść za ciosem, szczególnie że cesarz Konstantyn nie wydawał się mieć nic przeciwko.

Papież zamienił nazwę dnia tygodnia nazywanego dotychczas dies solis (dzień Słońca) na dies Dominica (dzień Pański). W polskim nazewnictwie poszliśmy bardziej za edyktem cesarza (z 321 r.), który ustanowił ten dzień tygodnia wolnym od pracy, i nazwaliśmy go niedzielą. I tak dzięki św. Sylwestrowi I zyskaliśmy raz w tygodniu czas na odpoczynek. Roztropna zabawa też jest dopuszczalna.

Sobór i bazyliki

Za pontyfikatu św. Sylwestra został też zwołany do Nicei synod (325 r.), który następnie podniesiono do rangi soboru. To na nim potępiono arianizm i przyjęto pierwszą wersję Credo, uzupełnioną następnie na soborze w Konstantynopolu (381 r.), które recytujemy na każdej niedzielnej mszy św. Było to jedno z najważniejszych orzeczeń dogmatycznych w historii Kościoła.

Wtedy też ustalono, że święta wielkanocne będą świętem ruchomym, a więc będzie to niedziela po pierwszej wiosennej pełni księżyca, a nie 14. dzień miesiąca nisan (czyli Pascha), jak przyjmowano w części Kościołów wschodnich.

Święty Sylwester dokonał także konsekracji dwóch głównych bazylik rzymskich, wybudowanych przez Konstantyna – swojej siedziby, czyli Bazyliki św. Jana na Lateranie (324), oraz Bazyliki św. Piotra na Watykanie.

Zmarł w 335 r. i został pochowany przy Via Salaria. Wciąż trwa w pamięci ogółu dzięki temu, że dzień jego wspomnienia to 31 grudnia, kiedy doskonała większość populacji świętuje zakończenie roku kalendarzowego. Ponadto w XIX w. papież Grzegorz XVI ogłosił powstanie Orderu Świętego Sylwestra. Był on przyznawany osobom świeckim bez względu na wyznanie (otrzymał go m.in. rabin Artur Schneier) za wybitne zasługi w pracy zawodowej lub artystycznej, tudzież działalność apostolską.

Sam święty jest patronem zwierząt domowych oraz miasta Modena, niedaleko którego jest jedno z jego sanktuariów. Prywatnie sobie myślę, że można go też uznać za modlącego się w intencji dobrej zabawy i ludzi gościnnych. W końcu to od otwartości na przychodniów zaczęła się jego droga na ołtarze.