Był taki czas w chrześcijaństwie, kiedy chrześcijanie, żeby się modlić, odwracali się na wschód.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Problem: czy ważna jest postawa ciała podczas modlitwy.
Może być ważna, ale nie jest najważniejsza; jest ważna wtedy, kiedy jest możliwa. Przede wszystkim nie można z niczego robić sobie przeszkody do modlitwy.
Był taki czas w pierwotnym chrześcijaństwie, kiedy chrześcijanie, żeby się modlić, odwracali się na wschód. Było to nawiązanie myślowe do Chrystusa jako wschodzącego słońca ludzkości, niejako wyznanie Jego godności mesjańskiej. To było dla nich ważne.
Czytaj także:
„Pomódl się, to ci Bozia da”. Trudno o większą szkodę! Siostra Borkowska tłumaczy
O św. Makrynie, siostrze św. Bazylego Wielkiego (IV wiek), zapisano, że kiedy była już śmiertelnie chora, to kazała swoje łóżko tak ustawić, żeby mieć oczy zwrócone w stronę wschodu, a tym samym móc się modlić.
Łóżko łatwo można ustawić, ale większy problem miał w VI wieku w Palestynie pewien wędrowny kupiec, po którym został list, pisany do słynnego pustelnika Barsanufiusza, mającego wielki autorytet duchowy. Kupiec pyta, i to z wielkim przejęciem, co ma robić, bo chciałby się modlić w drodze, ale kiedy idzie, to nieraz całymi godzinami zwrócony jest tyłem do wschodu. Więc jak może się modlić? Starzec mu bardzo cierpliwie wyjaśnia ten problem (i inne podobne) i uczy, że można się modlić w każdą stronę… Dużo tu zależy od okoliczności i jedno pewne, że nie ma z czego robić sobie skrupułów.
Owszem, jest taka zasada, Lewis to bardzo podkreślał, że fizyczna postawa człowieka jakoś kształtuje jego postawę duchową. Ale nie zawsze może kształtować, bo czasami pewnej postawy przyjąć się nie da, a wtedy nie ma się czym przejmować; jest zresztą więcej metod kształtowania tej postawy.
A co miałby robić człowiek, który leży z powodu choroby? Przecież nie jest wykluczony od możliwości modlitwy. Ojcowie pustyni mówili, że ktoś, kto składa Bogu dzięki w chorobie, równy jest temu, kto uprawia wzniosłą modlitwę.
Fragment książki „Rozważania o Wcieleniu Syna Bożego”
Siostra Małgorzata Borkowska OSB urodziła się w 1939 r. Studiowała polonistykę i filozofię na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu oraz teologię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Od 1964 jest benedyktynką w Żarnowcu. Autorka wielu prac historycznych, m.in. „Życie codzienne polskich klasztorów żeńskich w XVII i XVIII wieku”, „Czarna owca”, „Sześć prawd wiary oraz ich skutki”, „Oślica Balaama”, „Ryk Oślicy”, „Twarze Ojców Pustyni”, tłumaczka m.in. ojców monastycznych, felietonistka.
Czytaj także:
Sprawdź, czy modlitwa nie jest dla ciebie ucieczką. Siostra Borkowska wyjaśnia