Podkreślał, że nawet najmniejsza litera zapisana w Torze ma swoją wartość. Przestrzegał przed lekceważeniem przykazań, przed ich fałszywą interpretacją. Przykazania Pana są bowiem wieczne i niezmienne, trwałe jak niebiosa. Ale…
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
A Ja wam mówię
Żaden, nawet najzacniejszy rabbi, nie odważył by się wypowiedzieć takich słów. „Słyszeliście, że kiedyś zostało powiedziane: Nie będziesz zabijał… A Ja wam mówię…”.
Czytaj także:
„Metanoeite”: to warunek przejścia od religijności do żywej wiary, dającej zbawienie [komentarz do Ewangelii]
Jezus nie przytaczał ludzkich mądrości. Nie przywoływał sentencji duchowych mistrzów. Wypowiadał doskonale znane słowa przykazań. Nie będziesz zabijał, nie będziesz cudzołożył, nie będziesz fałszywie przysięgał.
Święte nakazy, jakie Najwyższy dał kiedyś, za pośrednictwem Mojżesza, swemu ludowi. To „kiedyś” działo się na Synaju, gdy Bóg objawił Izraelowi swoje Prawo – Torę. Od tamtej pory niejeden prorok, król, czy przywódca ludu, powoływał się na te słowa, upominał lud, wzywał do nawrócenia.
Ale jeszcze nikt nigdy nie ośmielił się – w tak zdumiewającej antytezie – powiedzieć: „A Ja wam powiadam…”. Nie jak pobożny rabbi, ale jak prawodawca. Kim jest Nauczyciel z Nazaretu, że staje na równi z Mojżeszem? A nawet objawia, że jest kimś większym, niż Mojżesz…
Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić
W tym jednak co mówił widać było ogromny szacunek dla Bożego Prawa. Z naciskiem podkreślał, że nawet najmniejsza litera zapisana w Torze ma swoją nieocenioną wartość.
Przestrzegał przed lekceważeniem przykazań, przed ich fałszywą interpretacją. Przykazania Pana są bowiem wieczne i niezmienne, trwałe jak niebiosa. Ale – i tu dodawał coś, czego zaskoczeni słuchacze nie byli jeszcze w stanie pojąć – On przyszedł Boże nakazy wypełnić!
To nie znaczyło jedynie, że je szanuje i chce ich przestrzegać. Jezus zapowiadał, że wszystkie przykazania, zapisane w Torze i w pismach Proroków, dopiero w Nim ukażą swój ostateczny i pełny sens.
Prawo miłości
Słowa Pana Jezusa przełamywały skostniały, formalistyczny legalizm w postrzeganiu przykazań. Stanęły w kontrze do jurydycznej mentalności (będącej zresztą zagrożeniem także dzisiaj dla nas), w której zdawkowym „nikogo nie zabiłem, nikogo nie okradłem” łatwo można maskować, zarówno brak szczerego nawrócenia, jak i zwykły brak miłości.
Kazanie na Górze to nie nowy kodeks zaostrzonych wymagań moralnych, niemożliwych do spełnienia dla zwykłego śmiertelnika. To otwarcie fascynującej perspektywy nowego życia. Życia w prawdziwej miłości, która jest darem zmartwychwstałego Pana. To On sam stał się Nową Torą, ostatecznym wypełnieniem Prawa Pierwszego Przymierza i najprawdziwszą jego interpretacją.
Dwadzieścia lat po zmartwychwstaniu Chrystusa apostoł Paweł napisał w swoim liście do chrześcijan w Rzymie: „Ten, kto miłuje bliźniego, wypełnił Prawo. Albowiem przykazania: Nie cudzołóż, nie zabijaj, nie kradnij, nie pożądaj, i wszystkie inne – streszczają się w tym nakazie: Miłuj bliźniego swego jak siebie samego! Miłość jest doskonałym wypełnieniem Prawa”. O tym właśnie mówił Pan Jezus w swoim Kazaniu na Górze.