4 nieoczywiste rzeczy, które zmieniło macierzyństwo. Ty też tak to widzisz?
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Twój czas wolny już nie będzie należał do ciebie, ale będzie uzależniony od małego człowieka – mówili.
Nie będzie czasu na sen – powtarzali do znudzenia.
Trzeba będzie dbać o związek, żeby wszystko nie kręciło się wokół dziecka – wryło ci się w mózg.
Co się jeszcze zmieniło, gdy zostałaś mamą?
Chorowanie
Jesteś jedną z tych osób, które mają szczęście chorować rzadko – raczej nie więcej niż raz w roku. Zanim zostałaś mamą, ten trzydniowy blackout uzupełniał topos jesieniary i wpisywał się we wszystkie instrukcje dotyczące wytworzenia wokół siebie atmosfery hygge: był miły koc, ciepły napar z imbirem i cynamonem i nareszcie wymówka do utonięcia w zaległych lekturach i serialach, przerywanych regeneracyjnymi drzemkami o różnych porach doby.
Przez warstwy majaków sennych dociera do ciebie chwilowo niezidentyfikowany odgłos, którego rytm synchronizuje się z bolesnym pulsowaniem w czaszce. Z trudem rozklejasz zaropiałe powieki, żeby niechętnie spojrzeć na twoją pierworodną, roczną dumę – właśnie udało mu się dosięgnąć do lampki nocnej i teraz radośnie nawala nią w ścianę.
Nie ma, że boli, leci z nosa, drapie w gardle, a w głowie huczy jedno pytanie: “Czemu nie poszedłeś z tatusiem do pracy…?” – wstać musisz, śniadanie dać, przewinąć, przebrać, przetrwać.
Stosunek do chirurgii jednego dnia
Od dziecka bałaś się zastrzyków, widok krwi cię obrzydzał, a mocz (dla celów badawczych) oddawałaś w ostateczności. Pocieszę cię: nie ma lepszego sposobu na oswojenie się z tematami medycznymi niż poród. Po tej wielkiej bitwie o własne ciało i przede wszystkim o to drugie, malutkie ciałko, bez protestów zgadzasz się, żeby kuzynka, studentka pielęgniarstwa, ćwiczyła na tobie do woli zakładanie wenflonu. W lustro patrzysz (a przynajmniej powinnaś!) z ukrytym respektem. W końcu stoi przed nim zaprawiona w boju wojowniczka.
Poród to wrota do świata medycyny, w którym – niestety – każda matka prędzej czy później się znajdzie. Podejrzanie długie chwile ciszy, przepaść wokół łóżka rodziców i nieszczęsne podwórkowe trzepaki – jest wiele okazji do zapoznania się z miejscowym SOR-em. I tu znowu musisz być bohaterką, bo twoja panika tylko pogorszy histerię małego człowieka, za to krzepiący uśmiech na widok potoków krwi lecącej z palca ma moc sprawić, że zabawa w szpital nabierze nowych kolorów.
Zakupy
W dawnych czasach lubiłaś spędzać czas na różnego rodzaju shoppingu – poczynając od trenowania łowieckich zdolności w okolicznych lumpeksach, aż po sezony dzikich wyprzedaży w centrach handlowych.
Czy mniejsza mobilność młodej mamy oznacza w dzisiejszych czasach mniejsze wydatki? Nic bardziej mylnego! Jak dotąd, przez internet nie kupiłaś chyba tylko samochodu (jeszcze!). Z kurierem widujesz się przeciętnie dwa razy dziennie – rano przy odbiorze przesyłki, po południu przy zwrocie tej z wczoraj.
Ale wiadomo, pensja nie guma, a minimalistki wzywają do myślenia kapsułowego – dlatego równolegle do kupowania stajesz się fachowcem od sprzedaży zalegających po szafach przedmiotów. Magiczne hasło “zapraszam na inne moje aukcje” działa cuda: jesteś w stanie sprzedać jednemu odbiorcy użytą kiedyś przez tydzień ortezę na kolano i nietrafiony prezent w postaci zestawu akcesoriów do wina.
60 minut
Kiedyś: jedna z wielu jednostek czasu, z których składa się doba.
Teraz potrafi wlec się w nieskończoność, zwłaszcza w okresach ząbkowania, gdy mąż akurat tego dnia musiał zostać dłużej w pracy.
Natomiast czas codziennej drzemki, którą ucina sobie twoje dziecko – należy do sfery sacrum. Do dzwoniących w tym czasie domofonem odczuwasz silną niechęć. Wiesz, że ta błoga chwila nie będzie trwać wiecznie, pozostaje jeszcze trudna sztuka dokonania wyboru. Czy wreszcie wydepilować sobie nogi? Czy nastawić pralkę i zacząć gotowanie zupy, jednocześnie dzwoniąc do przyjaciółki? Zacząć tłumaczenie, którego się podjęłaś? A może olać wszystko i poczytać książkę przy kawie? Czego nie wybierzesz, TA godzina mija zawsze za szybko.
Czytaj także:
Żona i mama: jak pogodzić te role, gdy rodzi się pierwsze dziecko
Czytaj także:
Pierwsze dziecko? To (nie) koniec małżeństwa!