separateurCreated with Sketch.

Zakrwawiona tunika św. Tomasza Becketa wróci do Canterbury

CANTERBURY CATHEDRAL
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
J-P Mauro - publikacja 18.03.20
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Watykan wypożyczy nasączoną krwią tunikę św. Tomasza Becketa katedrze w Canterbury. Nastąpi to z okazji 850. rocznicy męczeńskiej śmierci świętego.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Katedra w Canterbury przygotowuje się do obchodów 850. rocznicy męczeńskiej śmierci św. Tomasza Becketa, jednego z najbardziej szanowanych średniowiecznych świętych w Anglii. Z tej okazji Watykan zgodził się wypożyczyć katedrze relikwię patrona Londynu: zakrwawioną szatę, którą miał na sobie w chwili śmierci.

 

Zakrwawiona tunika św. Tomasza Becketa w Canterbury

Jak donosi „The Guardian”, tunika (zwana inaczej tunicelą) była nakładana przez biskupa na albę podczas odprawiania mszy. Znajduje się w szklanym relikwiarzu z XVII w. – i to w nim będzie można ją oglądać od 4 lipca do 3 sierpnia 2020 r. w katedrze w Canterbury.

Postać św. Tomasza Becketa jest znana ze względu na konflikt z angielską szlachtą. Przyczyną był spór o zwierzchnictwo Kościoła. Podobnie jak w przypadku św. Tomasza More’a, który starł się z Henrykiem VIII, św. Tomasz Becket wszedł w konflikt z królem Henrykiem II (z którym wcześniej przyjaźnił się).

W 1162 r. Becket został mianowany arcybiskupem Canterbury. W tym czasie stał się bardzo pobożny i zaczął zdecydowanie występować przeciwko gromadzeniu bogactw. Kiedy w 1164 r. król wydał tzw. konstytucje clarendońskie (zabraniał w nich stawiania świeckich przed sądami kościelnymi, umacniał swój wpływ na elekcje biskupów i zabraniał apelacji do Rzymu bez swojej zgody), Becket odmówił ich podpisania. Został za to zesłany na wygnanie (zarzucono mu m.in. pogardę dla władzy królewskiej).

 

Św. Tomasz Becket – zamordowany w kościele, przed ołtarzem

Pozwolono mu wrócić do Anglii w 1170 r. Wrócił jednak na krótko, bo ponownie wszedł w konflikt z królem. Przyszły święty męczennik dalej działał wbrew woli króla (sprzeciwił się na przykład koronacji następcy Henryka).

Henryk II miał wtedy wykrzyknąć: „Któż uwolni mnie od tego mącicielskiego klechy?”. Uczeni podają w wątpliwość autentyczność sentencji (w takim jej kształcie), jednak poddani królowi rycerze odebrali je jednoznacznie: Becket ma umrzeć. 29 grudnia 1170 r. czterech rycerzy weszło do katedry Canterbury i zażądało, by Becket udał się z nimi do Winchester i poddał się pod sąd. Kiedy ten odmówił, zamordowali go u stóp ołtarza.

„Church Times” podkreśla, że ​​relikwie przybędą do Canterbury w czasie Konferencji w Lambeth, zgromadzenia biskupów anglikańskich zwoływanych przez arcybiskupa Canterbury co dekadę. Hasłem tegorocznej konferencji będą słowa: „Kościół Boży dla Boskiego Świata: chodzenie, słuchanie i dawanie świadectwa – razem”. Relikwie z pewnością będą pomocne – by się przed nimi pomodlić, do Canterbury mogą przybyć tysiące pielgrzymów.

Max Kramer, kantor w kościele anglikańskim, powiedział:

Mamy nadzieję, że zobaczenie szaty, w której poniósł śmierć Tomasz Becket i przypomnienie jego niezwykłej spuścizny pomoże wielu ludziom znaleźć siłę i poczuć się zachęconymi przez Boga do bycia odważnymi świadkami wiary w tych trudnych czasach.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!