Co robić w czasie izolacji z powodu koronawirusa? „Jako katolik mam prostą odpowiedź – modlitwa. Mogę się modlić, to daje wiarę, nadzieję. Nie szukajmy w tym wszystkim jakiejś kary Boskiej, bo to jest beznadziejne. Skupmy się na pozytywach” – mówi Piotr Cyrwus.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Piotr Cyrwus, znany aktor filmowy i teatralny, ostatnio wziął udział w projekcie „Jonasz z 2 B”, serialu ewangelizacyjnym, który można oglądać na YouTube. W rozmowie z KAI przyznaje, że jest fanem o. Adama Szustaka i tego, co robi w mediach:
Kiedy o. Szustak pokazywał nowe studio, zapowiadał „katolicki Netflix”, mówiąc że będzie tam realizował różne katolickie i filmy i programy, pomyślałem sobie, że może i sam się tam znajdę. Taka myśl. I nagle dostaję propozycję. Gdy przeczytałem scenariusz serialu, po prostu byłem pewny, że ma to sens, jest ciekawe i inne niż dotychczasowe znane mi próby takich ewangelizacyjnych filmowych projektów. A od zawsze mnie to interesowało.
Zdaniem Cyrwusa obecnie można zaobserwować większe zainteresowanie treściami z chrześcijańskimi wartościami. A to duża szansa dla Kościoła.
Czasem mnie to dziwi, że my, katolicy, często mówimy, że coś złego nas zalewa z każdej strony, zepsuty Zachód, jakieś ideologie, a poza tymi lękami i straszeniem nie ma żadnej konstruktywnej, pozytywnej propozycji. Kiedy trzeba coś sensownego zrealizować, na dobrym poziomie, wiadomo że potrzebne są konkretne fundusze, jednak tych na takie projekty często brakuje.
Piotr Cyrwus: Wciąż jesteśmy razem Kościołem
Piotr Cyrwus w rozmowie z KAI dodaje ponadto, jak ważny jest internet, szczególnie dziś, kiedy z powodu epidemii koronawirusa jesteśmy zamknięci w domach:
To jest niesamowite. Tyle psioczyliśmy na te „internety”, że nas dzielą, że czyhają w nich niebezpieczeństwa. A dziś doświadczam jakie to jest piękne, że mogę codziennie rano uczestniczyć we mszy św. z abp. Rysiem, wieczorem odmawiać z o. Szustakiem różaniec. (…) każdy z nas może doświadczyć za pośrednictwem tego medium wspólnotowej modlitwy, tego że wciąż jesteśmy razem Kościołem.
Cyrwus podkreśla jednak, jak bardzo ważna jest jakość projektów podejmowanych przez chrześcijan. „Musimy uczyć się docierać do ludzi, pokazywać wartości kulturą na wysokim poziomie, ale też kształtować wrażliwość widzów, podnosić poprzeczkę. To jest możliwe. Wystarczający sprzęt jest coraz bardziej dostępny, trzeba się tego wszystkiego uczyć, rozwijać się” – podkreśla w rozmowie z Dawidem Gospodarkiem.
Aktor dodaje, że dziś, kiedy zatrzymaliśmy się z całym światem, okazało się, że jesteśmy globalną wioską. Upatruje w tym jednak szansy:
Ta sytuacja nas jeszcze dotknie ekonomicznie, ale myślę, że ten świat sięgnie po duchowość. Mamy teraz taki czas, gdy możemy sięgać po książki, możemy się dokształcić, ale mamy też wspaniały czas przebywania ze swoimi bliźnimi. To jest dopiero nauka, ponowne odkrywanie siebie w tym wszystkim. I to jest dobry czas na pytania o potrzeby ducha.
Piotr Cyrwus: Nie szukajmy w epidemii koronawirusa kary Boskiej
Cyrwus wspomina swoją wyprawę na Camino, trzy lata temu przeszedł wraz z żoną 130 km. „Te szlaki są coraz bardziej zeświecczone. Pomyślałem sobie, że szkoda, że nie ma tutaj żadnych księży czy zakonników, bo tam jest naprawdę bardzo dużo właśnie ludzi młodych, którzy idą i szukają, bo coś czują, ale może nie wiedzą co, nie potrafią ponazywać” – mówi i podkreśla, że internet to medium, gdzie wielu ludzi szuka. Dlatego trzeba tam być, być gotowym do pomocy, towarzyszenia, może zainspirowania.
Na koniec zapytany o to, co robić w tym uciążliwym czasie izolacji z powodu epidemii koronawirusa, mówi prosto – trzeba się modlić:
Jako katolik mam prostą odpowiedź – modlitwa. Mogę się modlić, to jest nadziejne, daje wiarę, nadzieję. Nie szukajmy w tym wszystkim jakiejś kary Boskiej, bo to jest beznadziejne. Skupmy się na pozytywach. Mamy co jeść. Jest to też wielka szansa spojrzeć na żonę, dziecko, teściową, teścia… Próbować cieszyć się drobnymi rzeczami. Żona mi dała np. taką radę, żeby zacząć dzień tak, by dla każdego był dobry, można zrobić coś miłego czy fajnego, co ucieszy domowników. Może wydaje się proste, ale proszę próbować, to się okaże wyzwaniem.
Aktor wspomina też o lekturach:
Jest tyle fajnych książek np. na temat życia Jezusa, np. pięknie opisane przez Brandstaettera. Teraz czytam bardzo dobrą książkę amerykańskiego jezuity Jamesa Martina „Jezus”. Róbmy rzeczy nadziejne. Bo przyjdzie czas, Pan Bóg da, że to wszystko minie i będziemy musieli się spotkać. I myślę, że będziemy dla siebie lepsi. Polecimy też do kościołów z wielką radością, żeby spotkać tych naszych proboszczów, wikarych, o których może wcześniej różne rzeczy się myślało. I to będzie takie dobro z bieżącej smutnej sytuacji. Po prostu szukajmy teraz wokół możliwości robienia rzeczy dających nadzieję.
Czytaj także:
Co czytać dzieciom podczas kwarantanny? Zobacz nasze propozycje!
Czytaj także:
„Czterdziestolatek”, „Zmiennicy”, „Janosik”. Polskie seriale znów na topie. Oglądaj online!
Czytaj także:
5 powieści chrześcijańskich, które podczas kwarantanny możesz nadrobić!