Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Co napisał ksiądz Fadi Al-Chidiac w poruszającym liście do zespołu medycznego?
Ksiądz Fadi Al-Chidiac, jezuita, która został zarażony koronawirusem, daje świadectwo obecności Boga, pocieszyciela i uzdrowiciela w najtrudniejszym okresie swojego życia. Opowiada Aletei bolesną drogę, którą przeszedł w czasie choroby. Wirus zabrał mu drogiego ojca, zaatakował matkę, która wciąż jest w stanie krytycznym, ale nie pokonał księdza psychicznie ani fizycznie.
Ksiądz Fadi podzielił się swoim doświadczeniem choroby za pośrednictwem nagrania wideo, które opublikował 26 marca 2020 r. Obejrzało je kilkadziesiąt tysięcy osób. W nagraniu podkreśla, że niszczycielskie działanie wirusa nasila się wraz z etapami, przez jakie przechodzi osoba zakażona: gdy już sądzi, że zdrowieje, wirus atakuje znowu, a to niszczy jej kondycję psychiczną. Ksiądz wyjaśnia:
Za pośrednictwem Aletei ksiądz Fadi powtarza swój apel do pacjentów zakażonych wirusem, by próbowali trzymać się z dala od osób, które wywołują w nich frustrację, pogarszają samopoczucie.
Radzi, by nie oglądać smutnych programów i nie słuchać złych wiadomości. Podkreśla, że pacjenci potrzebują w tym czasie wsparcia, jakie może im dać słuchanie muzyki, piosenek, pogodnych filmów, które podnoszą morale.
Zaapelował, by nie zadawać chorym pytań à propos przyczyn, okoliczności zakażenia. Poradził, by dzielić się z nimi dobrymi, optymistycznymi wiadomościami i historiami, które podnoszą na duchu. A także, by pomóc im odnaleźć wiarę w życie, by mieli siłę pokonać wirusa, gdyż jego „logika” polega na niszczeniu nas powoli. „Jeśli chcecie chorym pomóc, napełniajcie ich serca tym, co pozytywne”.
Największy ból sprawiła księdzu Fadiemu strata ojca, którego zaraził koronawirusem. Sytuację pogorszył fakt, że rodzina nie mogła się z nim pożegnać, gdyż wszyscy byli na obowiązkowej kwarantannie. Co więcej, mama także trafiła na oddział intensywnej opieki, gdyż przez 10 dni była w stanie krytycznym.
Siłę daje mu świadomość, że nigdy nie słyszał, by ojciec mówił o zemście wobec osób, które go skrzywdziły.
Maroun Al-Chidiac, ojciec księdza, pamiętał zawsze o słowach: „I wybacz nam nasze winy jak i my wybaczamy naszym winowajcom”. Ksiądz – jako głęboko wierzący chrześcijanin – jest przekonany, że i jemu ojciec wybaczył.
Po ośmiu dniach walki z COVID-19 w klasztorze, ksiądz Fadi został przetransportowany do szpitala Hôtel Dieu de France z powodu zaostrzenia objawów. Tam dotarła do niego wiadomość o śmierci ojca, co doprowadziło go do poważnego stanu depresyjnego i pogorszenia stanu fizycznego.
Nie mógł tam liczyć na wsparcie nikogo z przyjaciół ani rodziny. Ale Pan nie zapomina nigdy o swoich sługach. Ksiądz Fadi miał szczęście spotkać grupę pielęgniarek i pielęgniarzy, którzy byli jak duchowni niosący pocieszenie. Pełnili wobec niego taką rolę, jaką on spełniał wcześniej w służbie chorym.
„Byłem szczególnie poruszony odwagą pewnej pielęgniarki, która ryzykowała życiem, poświęcając kilkadziesiąt minut, by mnie wysłuchać. Ja opowiadałem o ojcu, a potem ona mówiła mi o nadziei. Była jak św. Weronika” – mówi ksiądz Fadi.
Zapewnia także, że pielęgniarze i ratownicy medyczni są kapłanami dzisiejszych czasów, gdyż troszczą się o Jezusa obecnego w chorych, stanowiąc pierwszą linię obrony przeciw COVID-19. Napisał do nich poruszający list:
Aleteia życzy ojcu Fadiemu szybkiego powrotu do zdrowia, a także wszystkim chorym na COVID-19 i modli się słowami Psalmu 71,20: