separateurCreated with Sketch.

Kiedy dziecko 77 raz pyta „a dlaczego?”

PYTANIA
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Marta Wolska - 18.04.20
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

„Dziecko tylko wtedy pozna przyjemność zadawania pytań, jeśli zasmakuje w odpowiedziach. Nie tylko treść odpowiedzi może być dla niego zadowalająca; już sam ton i sposób odpowiedzi na pytanie zadecyduje o tym, czy dziecko nauczy się chętnie pytać”.

Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.


Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Ten wiek tak ma

Jako rodzice czekamy niecierpliwie na kolejne umiejętności zdobywane przez nasze dzieci. Zaraz po rozwoju fizycznym – siadaniu, raczkowaniu, chodzeniu – nie możemy doczekać się pierwszych słów. I te w końcu zaczynają się pojawiać, z każdym dniem coraz więcej i więcej. Wreszcie pierwsze zdania i pierwsze pytania.

Kiedy dziecko zaczyna coraz wnikliwiej analizować rzeczywistość, to właśnie pytania szczególnie przybierają na sile. W trzecim roku życia następuje ich intensyfikacja, żeby w czwartym roku osiągnąć swój szczyt. Okres ten nazywa się wiekiem pytań. Dla rodziców zaś nierzadko to czas sprawdzianu cierpliwości i mądrości.

 

Dlaczego „dlaczego”?

Ciekawe, że wraz z upływem czasu i rozwojem dziecka pytania mają inne podłoże. Na początku „dlaczego” pojawia się w sytuacji, kiedy jego oczekiwania nie zostały spełnione. Wówczas w pakiecie z pytaniem otrzymujemy smutną minę (albo atak histerii) i musimy się wytłumaczyć z naszego „nie”.

Dziecko pyta też wtedy, kiedy jest czymś zaskoczone albo zdezorientowane. Później pytania mogą stanowić formę przekomarzania się czy żartu, a nawet wypływać z ust dziecka samoczynnie, bez namysłu i jakby z przyzwyczajenia. Ostatni próg rozwojowy to dopiero pytania pojawiające się w celu zdobycia rzeczywistej wiedzy i zaspokajania dziecięcej ciekawości.

 

„Bo nie ma dżemu”

„Co tu robisz, mamo?”. „Wieszam pranie”. „Czemu?”. „Pralka uprała ubrania i trzeba je rozwiesić”. „Czemu?”. „Bo są mokre”. „Czemu?”. „Woda pomaga naszym ubraniom pozbyć się plam.” „Czemu?” […]. Znacie podobne maratony z „czemu” w roli głównej?

To morze pytań może nas w pewnym momencie zalewać i przytłaczać. Dobrze jest uświadomić sobie, że dzieci (zazwyczaj) nie zadają serii pytań, żeby nas wyprowadzić z równowagi, ale dlatego, że same uczą się dopiero te pytania formułować. I tak, dopiero piąta lub dziesiąta nasza odpowiedź może dać im satysfakcjonującą informację. Kolejne pytania są więc często doprecyzowaniem poprzednich.

 

JAK odpowiadamy

Czasami mamy ogromną ochotę uciąć podobną manię pytań. Warto jednak zrobić wszystko, aby dziecko nie odczuło, że nas swoim zachowaniem męczy, aby zachować w nim tę wrodzoną skłonność do zadawania pytać. Dlaczego to takie ważne?

“Dziecko tylko wtedy pozna przyjemność zadawania pytań, jeśli zasmakuje w odpowiedziach. Nie tylko treść odpowiedzi może być dla niego zadowalająca; już sam ton i sposób odpowiedzi na pytanie zadecyduje o tym, czy dziecko nauczy się chętnie pytać”*.

Widzimy więc, jak ogromne znaczenie dla rozwoju umysłowego i emocjonalnego ma sposób odpowiedzi rodzica na jego pytania. Płosząc dziecko w ich zadawaniu, odpychając je słowem, a nawet ośmieszając, wyrządzamy mu krzywdę i wysyłamy konkretną informację zwrotną – „acha, czyli lepiej się nie odzywać”. A jeśli z tym znakiem zapytania nie przyjdzie już do nas, to do kogo?

 

Jakie powinny być odpowiedzi?

Logopedzi i psychologowie dziecięcy są zgodni co do zasady: krótkie pytanie – krótka odpowiedź. Jeśli nasza odpowiedź okaże się niekompletna, z pewnością dostaniemy od dziecka pytanie dodatkowe. Po drugie, odpowiedź powinna być w miarę możliwości dostosowana do wieku dziecka i jego kompetencji. Po trzecie, bardzo ważne, odpowiedź musi być prawdziwa. Dzieci nam ufają.

Dorzuciłabym od siebie coś jeszcze. Starajmy się odpowiadać z miłością i cierpliwością – nawet za 77 razem. Tylko wtedy mamy szansę na to, aby zostać pierwszym źródłem informacji dla naszego dziecka na lata.

Te pierwsze pytania bywają bardzo proste i nużące. Z czasem zamienią się w coraz bardziej złożone, coraz bardziej osobiste. Budujmy swój autorytet od początku. Są takie pytania i takie odpowiedzi, które pamięta się przez całe życie. Nie dajmy ich sobie jako rodzice odebrać.

*W artykule wykorzystałam fragmenty książki Leona Kaczmarka „Nasze dziecko uczy się mowy” (Lublin 1977).


FAMILY, HAPPY, OUTDOOR
Czytaj także:
5 kluczy do sukcesu wychowawczego według św. Jana Bosko


DZIEWCZYNKA RYSUJE
Czytaj także:
Dlaczego pojęcie „grzeczne dziecko” nie wspiera wychowania?

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.