“Zostałam z uśmiechem na twarzy, z moją wiarą i nadzieją na 1000%, ale przede wszystkim cieszyłam się, że mogę być świadkiem miłości i zaufania tego dziecka do Boga” – powiedziała fotografka, która uchwyciła tę chwilę.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Ta historia wydarzyła się w mieście Guadalupe, w regionie La Libertad, w północno-zachodnim Peru. To właśnie uchwycony w tym miejscu obraz dziecka klęczącego samotnie na środku ulicy zdołał poruszyć serca użytkowników mediów społecznościowych na całym świecie. Sześciolatek pokornie, z głębi serca, prosił Boga o zakończenie pandemii koronawirusa, która doprowadziła Amerykę Łacińską nawet do poświęcenia się Matce Bożej z Guadalupe.
Tak wyjaśnia to Claudia Alejandra Mora Abanto, która sfotografowała małego chłopca podczas godziny policyjnej:
“Dzisiaj w naszej dzielnicy zebraliśmy się, by modlić się wspólnie, prosząc Boga o pomoc w tej krytycznej sytuacji, w której żyjemy; aby w ten sposób dzielić się nadzieją i wiarą. Skorzystałam z kilku minut, gdy ludzie gromadzili się w swoich drzwiach, by zrobić zdjęcia ich zapalonych świec. To był satysfakcjonujący moment, kiedy znalazłam tego chłopca i korzystając z jego koncentracji, zrobiłam mu zdjęcie”.
Wtedy zapytałam go, co robi, a on odpowiedział w swojej niewinności, że modlił się sam, ale wyszedł na zewnątrz, ponieważ w jego domu był za duży hałas, więc jego prośba mogłaby zostać nieusłyszana i niespełniona.
“Zostałam z uśmiechem na twarzy, z moją wiarą i nadzieją na 1000%, ale przede wszystkim cieszyłam się, że mogę być świadkiem miłości i zaufania tego dziecka do Boga. Jakże piękne jest to, że te cnoty są w dzieciach zaszczepione, nawet w tak trudnych czasach”.
Później za pośrednictwem peruwiańskiego serwisu informacyjnego RPP ujawniono, że chłopiec nazywa się Alen Castañeda Zelada. Ma sześć lat i wyszedł na ulice modlić się do Boga. Zainspirowała go do tego miłość do dziadków, których nie widział, odkąd w Peru rozpoczął się czas izolacji.
“Modlę się, aby (Bóg) zaopiekował się tymi, którzy cierpią na tę chorobę. Proszę, aby nikt nie wychodził, wielu starszych ludzi umiera na tę chorobę” – miał powiedzieć mały chłopiec.
Jego ojciec dał również do zrozumienia miejscowej prasie, że jego syn chciał wyjść na chwilę, żeby się pomodlić na ulicy – z powodu hałasu w domu.
Jesteśmy katolicką rodziną i byłem dość zaskoczony (…). Mój syn jest sześcioletnim chłopcem i nie sądziłem, że tak zareaguje, to była niespodzianka dla nas wszystkich – powiedział.
Na ten szczególny obrazek Alena modlącego się o koniec pandemii warto popatrzeć również w kontekście dzielnicy, w której modlitwa jest publiczna i niewzruszona. Kilkoro członków tej dzielnicy współdziała, aby każdej nocy tworzyć łańcuch modlitewny, a wielu z nich wychodzi do drzwi swoich domów, aby modlić się razem, choć w pewnej odległości.
Czytaj także:
Dominikanki z DPS-u w Bochni poddane testowi na koronawirusa. Znane są już wyniki
Czytaj także:
Zobacz ikonę dla pracowników medycznych. Idealna na czas koronawirusa!
Czytaj także:
Ma 99 lat. I właśnie zebrał ponad 17 mln funtów na walkę z koronawirusem