RODOS, czyli Rodzinne Ogródki Działkowe Otoczone Siatką, ogródek przy domu albo chociaż donica z kwiatami na balkonie – w czasach epidemii takie oldskulowe “luksusy” są w cenie wyżej niż wakacje w egzotycznym kraju. Przy wyborze roślin też coraz częściej kierujemy się gustami naszych babć.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Twardy jak krzak
W drugą wiosnę spędzoną przez nas w domu po przeprowadzce z bloku mieliśmy ciekawe doświadczenie. Kiedy po kilku ciepłych tygodniach pewnej nocy przyszedł przymrozek, sąsiadom na osiedlu masowo wymarzły rośliny w ogródkach, a u nas prawie wszystko się zachowało. Dlaczego? Bo my, w przeciwieństwie do sąsiadów, nie posadziliśmy modnych (i nietanich) roślin ze sklepu ogrodniczego, tylko oldskulowe krzaczki, które dostaliśmy od rodziców. Okazało się, że takie staromodne rośliny, w dodatku posadzone na chybcika – bez nawozów, bez aeracji i bez systemu nawadniającego – wygrywają w polskim klimacie z magnoliami.
Minęło kilka lat i zobaczyłam wiele z tych roślin na eksponowanych miejscach w sklepach ogrodniczych. Najwyraźniej nastała ostatnio moda na rośliny, które znamy z babcinych ogródków i XIX-wiecznych obrazów przedstawiających mazowieckie chałupy. Całkiem miła i praktyczna moda, nieprawdaż?
Malwy i chleb
W ostatnich latach swój wielki come back miały malwy. Mają one niewielkie wymagania glebowe i dobrze znoszą i suszę, i nadmiar wilgoci. Dobrze, że wróciły, bo dawniej mówiło się, że w domu, w którym zabraknie malw, zabraknie też chleba.
Równie odporny jest jaśmin, czyli – fachowo – jaśminowiec wonny. Wspaniale kwitnie na biało i, jak wskazuje nazwa, intensywnie pachnie (istnieje również odmiana bezwonna). Zakwitnięcie jaśminowca zwiastuje początek lata. Ten krzew szybko rośnie i jest bardzo ekspansywny, więc można w krótkim czasie uformować z niego żywopłot. Ale uwaga – kwiaty jaśminu mogą działać drażniąco na oczy!
Chaszcze albo drzewo
Miesiąc wcześniej kwitnie inny pięknie pachnący krzew – lilak, popularnie nazywany bzem. Występuje w dwóch odmianach: białej i fioletowej, a każdy z tych kolorów ma kilka odmian. Przywędrował do nas w XVII wieku z Turcji i został zmodyfikowany w XIX wieku we Francji, ale dzisiaj jest uważany przez nas za arcypolski. Najczęściej przybiera formę chaszczy, ale jeśli zachowamy tyko jedną odnogę i będziemy ją odpowiednio przycinać, możemy z niej uformować zgrabne, niewysokie drzewo.
Wczesną wiosną można cieszyć oko niskimi nasadzeniami: fiołkami, petuniami, stokrotkami i niezapominajkami. Najlepiej wybierać wielkokwiatowe wersje tych roślin, które są bardziej atrakcyjne, a równie mrozoodporne i trwałe jak stare odmiany.
Do łask wróciły też ostatnio lilie tygrysie, które w czasach mojego dzieciństwa nazywano smolinosami. Ich popularna nazwa wzięła się stąd, że duże, pomarańczowo-żółte kielichy mają w środku ciemne pręciki obsypane pyłkiem, którym można sobie ubrudzić nos podczas wąchania. Lilie i liliowce są teraz dostępne w wielu odmianach i kolorach. Bardzo reprezentacyjne są też znane z obrazów impresjonistów floksy, słoneczniki i dziewanna ogrodowa. Ta ostatnia kwitnie najczęściej na fioletowo, w odróżnieniu od dzikiej, żółtej wersji. Wiele staromodnych kwiatów ma tę olbrzymią zaletę, że rozsiewa się i rozrasta samodzielnie, więc nie trzeba ich co rok odnawiać.
Obrosnąć jeżyną
Warto pomyśleć też o krzewach owocowych, bo wiele z nich wygląda równie atrakcyjnie jak krzewy ozdobne. Np. pigwa ma krwisto pomarańczowe kwiatki i atrakcyjne liście, a jeżyna i winorośl mogą obrosnąć ściankę albo pergolę, osłonić nas od sąsiadów albo ocieniać taras lub balkon. Najlepiej rosną i owocują w słońcu, ale ich wymagania glebowe są niewielkie.
Ciekawym pomysłem są też truskawki i poziomki w wersji pnącej. Można je sobie zafundować także wtedy, gdy dysponujemy jedynie donicą na balkonie. Żeby dawały dużo owoców, można je posadzić w ziemi z naturalnym nawozem, np. krowim albo końskim (Taka ziemia jest od niedawna dostępna w sklepach ogrodniczych, np. internetowych). W ogóle nawożenie to podstawa, kiedy dysponujemy niewielką ilością ziemi. Podpórka pod pnącza (drewniana kratka, misterna metalowa konstrukcja) może być dodatkową ozdobą i barierą od wścibskich spojrzeń.
Jeśli marzy się nam roślina, która osłoni balkon, taras albo np. zniszczoną ścianę garażu, możemy posadzić winobluszcz. Jest bardzo ekspansywny i szybko rośnie, a jesienią pięknie wybarwia się na czerwono. Jeśli chcemy mieć zieleń również zimą, możemy postawić na jedną z wielu odmian bluszczu.
Czytaj także:
„Mimo pustego kościoła nie byliśmy sami”. Ślub w czasie epidemii [wywiad]
Czytaj także:
Zostań na chwilę… papieżem! Wyjątkowa gra polskiej firmy