Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Na pierwszy różaniec przyszło kilku osadzonych, potem kilkunastu, kilkudziesięciu mężczyzn…
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
3 maja 2020 roku w bazylice Nawiedzenia NMP w Sejnach bp Jerzy Mazur poświęcił ponad trzy tysiące różańców zebranych w ramach akcji „Różaniec dla więźnia”. Dlatego chciałbym z całego serca podziękować wszystkim, którzy podarowali nam swoje różańce.
Wasz gest jest maleńkim ziarenkiem w całym procesie resocjalizacji skazanych. Pragnę zapewnić, że wraz z osadzonymi pamiętamy o was w modlitwach.
Czytaj także:
Kapelani szpitalni na froncie. „Bardziej boję się tego, że będę źródłem zakażenia” [reportaż]
Różańce z całego świata
Inicjatywa „Różaniec dla więźnia” zrodziła się bardzo prosto. Kiedy w październiku ubiegłego roku rozpocząłem posługę kapelana więziennego, osadzeni często prosili czy mógłbym im podarować różaniec, a ja w pewnym momencie rozdałem wszystkie, jakie miałem. Z pomocą przyszła mi moja mama, która przeszukała cały dom i znalazła sporo różańców. Pomyślałem wtedy: przecież każdy z nas ma jakiś wolny różaniec, przecież mógłby go ofiarować.
Najpierw zwróciłem się z prośbą do ludzi z parafii Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Suwałkach, gdyż tutaj jestem wikariuszem. Postawiłem kartonik przy obrazie Matki Bożej i widziałem, że odzew jest bardzo pozytywny. Następnie umieściłem ogłoszenie na Facebooku i wtedy zaczęło się szaleństwo wysyłanych na adres parafii różańców z całego świata.
Inicjatywa sprawiła, że oprócz różańca więźniowie dostają bardzo ważną informację, że na wolności są ludzie, którzy ich nie potępiają, ale pragną ich dobra. Taki impuls z zewnątrz jest ważny w przemianie świadomości osadzonych.
Modlitwa w więzieniu
Pewnego dnia, gdy zakończyłem obchód po oddziałach więziennych, postanowiłem zaprosić moich podopiecznych do modlitwy różańcowej. Pomyślałem: skoro proszą o różańce, to może razem się na nich pomodlimy. Chodziłem od celi do celi na jednym z oddziałów i pytałem: „Kto chce modlić się za swoją rodzinę? Zapraszam na świetlicę, będziemy odmawiać różaniec”.
Dodam, że aspekt rodziny w ich życiu jest bardzo ważny, ponieważ po ludzku tęsknią za bliskimi, chcieliby im pomóc lub naprawić wobec nich wyrządzone krzywdy. Na pierwszy różaniec przyszło kilku osadzonych, potem kilkunastu, kilkudziesięciu mężczyzn…
Czytaj także:
Ksiądz nie mógł posługiwać w więzieniu jak dawniej. Został za kratami 24/7
Usiedliśmy i zacząłem uczyć ich, jak odmawiać różaniec, trochę tak jak przed I Komunią św. Pilnie słuchali, ale wiadomo, że powtarzanie, czyli praktyka modlitwy najbardziej utrwala zdobyte umiejętności.
Poprosiłem ich, żeby modlili się za młodą kobietę chorą na nowotwór, matkę i żonę trójki dzieci. Po kilku tygodniach słyszę: „Proszę księdza, a co z tą chorą na raka kobietą? Jak się czuje? My ciągle modlimy się za nią”. Cenie sobie w ludziach prostotę i szczerość. Tego mogę doświadczyć, posługując za kratami”.
Boże miłosierdzie
Pamiętajmy, że wielcy grzesznicy stali się wielkimi świętymi, więc nie przekreślajmy z góry ludzi, którzy uwikłali się w zło. Szaweł niszczył wspólnoty chrześcijańskie i zgadzał się na zabicie Szczepana. Chrystus poruszył jego serce i z Szawła narodził się Paweł – wielki Apostoł Narodów.
Augustyn z Hippony prowadził bardzo rozwiązłe życie, doprowadzając do łez swoją matkę, św. Monikę, która wymodliła nawrócenie syna. Ten sam Augustyn został biskupem, później świętym, aż wreszcie ojcem i doktorem Kościoła. Oczywiście, nie każdy więzień zostanie świętym, ale każdy może liczyć na Boże miłosierdzie.
Ks. Szymon Wysocki – kapłan diecezji ełckiej, wikariusz parafii Św. Ap. Piotra i Pawła w Suwałkach, kapelan Aresztu Śledczego w Suwałkach.
Czytaj także:
Co robi Bóg za kratami? Rozmowa z kapelanem więziennym