separateurCreated with Sketch.

Po 40 latach zrobił zdjęcia tym samym ludziom. „Ekscytująca kolekcja historii życia!”

CHRIS PORSZ, ZDJĘCIA PO 30 LATACH
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Chris Porsz to fotograf uliczny, który w latach 70. i 80. spacerował ulicami Petersborough w Wielkiej Brytanii i robił zdjęcia nieznajomym ludziom. Po kilkudziesięciu latach postanowił odtworzyć tamte momenty.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Przez ostatnie 40 lat Brytyjczyk Chris Porsz podróżował po całym świecie i robił niezapomniane zdjęcia. Kilka lat temu wydał nawet książkę z fotografiami zatytułowaną „Reunions”.

Porsz zdecydował się wykonać ponowne zdjęcia tych samych osób i sytuacji. Poświęcił temu specjalny projekt o nazwie „Reunions”. Zarówno dla niego, jak i tych ludzi była to niezwykła podróż w czasie.

Chris kupił sobie aparat pod koniec lat 70., ale potem swoją pasję odłożył na 25 lat. W tym czasie założył rodzinę i pracował jako sanitariusz w szpitalu.

W 2009 roku postanowił powrócić do fotografii. Wysłał stare zdjęcia do lokalnej gazety. Ludzie, którzy mu wtedy pozowali, zaczęli się rozpoznawać. Porsz nie spodziewał się, że kiedykolwiek jeszcze ich zobaczy. Przez ostatnie dwa lata poszukiwał tych osób, aby ponownie mu zapozowały.

Porsz. Dział w gazecie, zaskakujące spotkania

Mężczyzna nie ukrywa, że wymagało to od niego wytrwałej pracy detektywistycznej, skrupulatnego planowania oraz niekiedy niewiarygodnych zbiegów okoliczności. W gazecie dali mu nawet specjalną kolumnę „Paramedic Paparazzo”.

Pierwsze spotkanie odbyło się zupełnie przypadkowo. W szpitalu, gdzie pracował jako sanitariusz, pokazał pielęgniarce kalendarz ze zdjęciami swojego autorstwa.

"Przewracałem strony, dotarłem do czerwca, a jedna z pielęgniarek krzyknęła: »to ja!«" – wyjaśnia 66-letni dziś Chris. Porsz zrobił zdjęcie kobiecie, gdy ta miała 21 lat. Pozowała wówczas ze swoim mężem. Para była wtedy po ślubie sześć miesięcy. Teraz małżonkowie obchodzili już 36. rocznicę zawarcia związku małżeńskiego.

Kolejnego mężczyznę ze swoich dawnych fotografii spotkał niespodziewanie na dyżurze w szpitalu. "Po tym jak poczuł się lepiej, wskazał palcem na zdjęcie i powiedział: »Zrobiłeś mi to zdjęcie 30 lat temu«. I pomyślałem sobie wówczas: wow, chyba wygrałem w loterii" – wspomina Chris.

Podróż w czasie

Dla fotografia ogromnie satysfakcjonujące było zorganizowanie tak wielu spotkań i zobaczenie tylu uśmiechów na twarzach ludzi, którzy widzieli się ze swoimi znajomymi i przyjaciółmi.

Wykonanie nowych zdjęć przywołało wspomnienia. Fascynująca była taka podróż w czasie. "Niektóre osoby wcale się nie zmieniły, a inne całkowicie. Niektóre z nich straciły włosy, niektóre zmieniły swoje życie, a inne znalazły się w trudnej sytuacji życiowej" – tłumaczy w jednym z wywiadów Porsz.

Łącznie udało mu się odtworzyć 135 chwil uwiecznionych na fotografiach. "Wszystkie zdjęcia stanowią ekscytującą kolekcję historii życia i stanowią materiał ciągle zmieniających się warunków społecznych i urbanizacyjnych" – mówi Chris.

Książka ze zdjęciami 

Kiedy Porsz zaczął prace nad swoją książką, przeczuwał, że będzie to coś wyjątkowego. I tak rzeczywiście się stało. Publikacja cieszy się bardzo dużą popularnością.

Zdaniem fotografa ludzie potrzebują pozytywnego spojrzenia na życie, na przeszłość i teraźniejszość.

Dla Chrisa zawsze istotna była różnorodność, którą chciał zatrzymać w obiektywie aparatu.

W wypowiedzi dla jednej z brytyjskich rozgłośni radiowych mówi o jednym z ulubionych zdjęć, które nie znalazło się w jego książce. Pokazuje młodego Azjatę, który stoi na ganku i się uśmiecha. Rozmawia ze swoim białym sąsiadem. "Śmieją się i żartują przez płot ogrodowy. Dla mnie jest to zdjęcie, które wyjaśnia wszystko" – tłumaczy Porsz.

Źródła: demilked.com; YouTube; Facebook/Chris Porsz; cbc.ca.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!