separateurCreated with Sketch.

Przygarnęli ją salezjanie. Od niewoli prostytucji do roli w filmie i spotkania z papieżem

AUGUSTA NGOMBU
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Kilka tygodni temu zmarła Augusta – dziewczyna, która pokazała światu niewolę prostytucji. To jedna z tych historii, które warto poznać. Światełko w mroku.

Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.


Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Augusta Ngombu urodziła się zaledwie 23 lata temu w Sierra Leone. W tym zbyt krótkim życiu mieszkała w mieście Freetown (ang. Wolne Miasto). Piękna nazwa dla miasta, ale nie oddaje sprawiedliwości życiu tej młodej Afrykanki.


ELISE LINDQVIST
Czytaj także:
Elise Lindqvist: moje miejsce jest na ulicy, wśród prostytutek. Widzę w nich siebie

To nie był wolny wybór, że jej rodzice zmarli, kiedy była jeszcze mała. Nie wybrała sobie również kraju, w którym ponad połowa ludności żyje w skrajnym ubóstwie. I na pewno to nie wolność sprawiła, że znalazła się na ulicach „Freetown”, pracując jako prostytutka, aby przeżyć.

7 czerwca Augusta zmarła z powodu AIDS, które ciągnęło się za nią z przeszłości. Mimo że nie wybierała, jak będzie wyglądało jej życie ani jego koniec, będzie to zawsze jedna z tych historii, które warto poznać. Światełko w mroku.

 

Przygarnięta z ulicy przez salezjanów

Historia Augusty mogłaby być jedną z wielu historii o kobietach wykorzystywanych w Sierra Leone. Ale jest inna. Augusta trafiła do Centrum Św. Jana Bosko Fambul. Do „rodziny” (takie jest znaczenie słowa fambul) stworzonej przez salezjanów.

AUGUSTA NGOMBU

Agenzia Info Salesiana – Ans

Augusta nie wie, co to znaczy rodzina. Nigdy nie miała okazji się dowiedzieć. Ale ci zakonnicy ją przygarniają – tak jak wiele innych jej podobnych kobiet. Można powiedzieć, że celem jest pomoc kobietom w uwolnieniu się z kajdan prostytucji, ale z pewnością metoda jest jedna – miłość.

Podziałało. I to jak! Auguście, dziewczynce, która na pewno widziała wszystko, co najgorsze, na brudnych ulicach Freetown, udało się wyzwolić z tej niewoli. Otrzymała porządne wykształcenie, była najlepsza w klasie, po czym otworzyła własną firmę cateringową.

Ale historia na tym się nie kończy. Została bohaterką filmu dokumentalnego pod tytułem Love i jej historia odbiła się w świecie tak szerokim echem, aż została zaproszona przez samego papieża Franciszka do Watykanu.



Czytaj także:
Droga krzyżowa ulicami naznaczonymi prostytucją

 

Słowa od papieża Franciszka

I tutaj zaczyna się przygoda, którą również nie ona wybrała. Zabrano jej paszport i została zatrzymana na Wybrzeżu Kości Słoniowej. Rządowi Hiszpanii udało się wywalczyć, że ją wypuszczono, i tak rozpoczęła się jej odyseja po Europie. Pierwszy i ostatni raz, gdy Augusta opuściła swój kraj, odbyła trzynaście podróży samolotem – po siedmiu różnych krajach.

AUGUSTA NGOMBU

Misiones salesianas

Ale kulminacją było spotkanie z jednym z najważniejszych światowych liderów naszego społeczeństwa. Ona, nie skończywszy nawet dwudziestu pięciu lat, po tylu tragediach, przed papieżem Franciszkiem. Augusta uczestniczyła w jednej ze środowych audiencji generalnych, po której Ojciec Święty pozdrowił każdą grupę. Kiedy podszedł do młodej kobiety, pobłogosławił ją, położył dłoń na jej głowie i powiedział: „Idź tą drogą, idź dalej”.

I tak się stało. Augusta Ngombu poszła tą drogą. Jej świadectwo obiegło świat. I to nie tylko w trakcie jej międzynarodowej podróży czy w filmie dokumentalnym. Zrobiła to, co najważniejsze: zasiała nadzieję w sercach dziesiątek kobiet takich jak ona, które potrzebowały jej świadectwa we Freetown.

 

Odeszła do prawdziwego Wolnego Miasta

W czerwcu 2020 roku, rok po swojej wielkiej podróży, Augusta zmarła. Strach przed koronawirusem sprawił, że przestała chodzić do szpitala i otrzymywać swoje leki. Ostatecznie choroba ją zmogła. I zabrano ją w końcu do prawdziwego „Freetown”.

Augusta przebywa teraz w najlepszym domu, który przygotował dla niej jej Ojciec w Niebie. Najlepszym – tak jak jej życie, które chociaż krótkie, było światłem dla tylu kobiet potrzebujących jej świadectwa, aby wyjść z najciemniejszych miejsc. Kobiet, o których nikt nie pamięta w najdalszych zakątkach ziemi, prześladowanych w sposób okrutny, ale nigdy nie zapomnianych przez swojego Ojca.


MĘCZENNIK JÓZEF KOWALSKI
Czytaj także:
Polski salezjanin aresztowany za odmowę podeptania różańca i zamordowany w Auschwitz

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.