separateurCreated with Sketch.

Egzorcysta o. Leonardi: chciałem mu zrobić na czole znak krzyża, lecz zły duch zaczął szaleć

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

„Kto nie wierzy w istnienie diabła, nie tylko nie wierzy w Jezusa i Jego Ewangelię, ale ma też niewłaściwy ogląd rzeczywistości. A ta często jest pod władzą księcia zła” – ostrzega doświadczony kapucyn.

Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.


Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Osiemdziesięciodwuletni o. Giovanni Maria Leonardi z Zakonu Braci Mniejszych Kapucynów wstąpił do nowicjatu jako piętnastolatek. Przez wiele lat był odpowiedzialny za grupy Odnowy w Duchu Świętym we włoskim regionie Marche, a jednocześnie posługiwał jako egzorcysta.


KSIĄDZ PIOTR GLAS
Czytaj także:
Czy ks. Piotr Glas jest egzorcystą? Wyjaśniamy zamieszanie i komunikat Episkopatu

W wywiadzie opublikowanym w książce ks. Marcello Stanzione „Come si fa la preghiera di liberazione” („Jak się modlić o uwolnienie”, edizioni Segno) o. Leonardi opowiada:

„Moja posługa egzorcysty była dość nietypowa. Jako odpowiedzialny za grupy Odnowy w Duchu Świętym w regionie Marche miałem w owym czasie do czynienia z wieloma szczególnymi przypadkami. Dlatego wielokrotnie osobiście chodziłem do miejscowych biskupów i mówiłem coś w rodzaju: Ekscelencja ma w rękach broń do walki z wrogiem. Proszę mnie uzbroić, żebym mógł się bronić”.

 

Posługa egzorcysty

Biskupi, którzy przywiązywali większą wagę do posługi egzorcyzmów „zwykle wyznaczali mi to zadanie. Ja jednak nikogo o tym nie informowałem. Dzięki temu we właściwym momencie mogłem działać, mając za sobą władzę udzieloną przez pasterza Kościoła.

W tamtym okresie uczestniczyłem w wielu spotkaniach egzorcystów, zarówno krajowych, jak i międzynarodowych. To były jedne z pierwszych tego typu konferencji. Mówię o latach 80. i 90., a zatem przed Wielkim Jubileuszem Roku Dwutysięcznego. Trzeba było wtedy wybrać kogoś, żeby oficjalnie reprezentował egzorcystów na arenie międzynarodowej przed całym Kościołem”.

 

Wybór o. Amortha

W czasie jednego z takich spotkań, opowiada kapłan, „zwróciliśmy się do o. Gabriele Amortha z prośbą o przyjęcie tej funkcji. Początkowo odmówił. Ale potem, kiedy powiedział, że w całej Francji działa tylko jeden egzorcysta, który zresztą sam nie wierzy w istnienie złego ducha, zabrałem głos i powiedziałem, że jeśli on się nie zgodzi, pewnie zostanie wybrany ten egzorcysta z Francji. Wtedy od razu się zgodził”.

 

Charyzmat o. La Grua

Dalej o. Leonardi opowiada: „poznałem o. Matteo La Grua z Zakonu Braci Mniejszych Konwentualnych z Palermo. To był człowiek wielkiej wiedzy, obdarzony licznymi charyzmatami. Mówił do mnie »przyjacielu«. Wielokrotnie zapraszałem go do Marche.

Kiedyś w naszym seminarium poprowadził weekendowe spotkanie dla świeckich poświęcone modlitwie o uwolnienie. Opierając się na jego wskazówkach, sam napisałem dla grup Odnowy w Duchu Świętym dwa skrypty po 36 stron dotyczące modlitwy o uwolnienie i modlitwy o uzdrowienie. Bardzo chwalił oba”.



Czytaj także:
Będzie zmiana w pracy egzorcystów. Biskupi proponują nowe rozwiązania

 

Epizody obecności złego ducha

O. Leonardi wspomina zdarzenie, które miało miejsce w czasie jednego z letnich spotkań Odnowy w Duchu Świętym. „Mam przed oczami tę dziewczynę (do dziś pamiętam, jak miała na imię), która w czasie spotkania nagle runęła na podłogę. To był tak gwałtowny upadek, że wydawało się, że roztrzaska sobie głowę. Ale nic się jej nie stało!

Za to pewien mężczyzna, który samowolnie dołączył się do naszej małej grupy modlitewnej, poczuł, że wchodzi w niego diabeł. Zły duch przeszedł z niej na niego. Mężczyzna był przerażony, zaczął krzyczeć ze strachu. Upokorzony z powodu swojej pychy, wkrótce potem został uwolniony przez miłosierną rękę Boga”.

Innym razem w czasie spotkania modlitewnego diabeł „ewidentnie zaatakował pewną kobietę. Wszyscy byli przerażeni. Spokojnie poprosiłem obecnych, żeby nie wychodzili i zaproponowałem, żebyśmy od razu wznieśli do Pana pieśń w językach. Opętana biedaczka powoli osunęła się na ziemię. Była wyczerpana”.

 

Diabeł i Medjugorie

O. Leonardi mówi, że diabeł nigdy nie płatał mu „figli”. „Bóg broni posługujących. Ale kiedyś, choć wiedziałem, że pewien mężczyzna jest… niebezpieczny, dobrze go przyjąłem, ponieważ chciał uczestniczyć we mszy świętej.

Zaprosiłem go do zakrystii i nagle poczułem, że mam go sprowokować. Wystarczyło, że powiedziałem »Medjugorie«, a już zazgrzytał zębami! Potem przed tabernakulum chciałem mu zrobić na czole znak krzyża. Podniosłem dłoń, a zły duch, jak nie zacznie szaleć!”

Dzięki Bogu, wspomina egzorcysta, „między mną i opętanym powstało coś na kształt bariery. Mężczyzna ze wszystkich sił próbował mnie dosięgnąć, ale na próżno. Miałem wrażenie, jakby drapał taflę z nietłukącego szkła. Wreszcie wyczerpany osunął się na ziemię”.

 

Kto nie wierzy w diabła

Na zakończenie wywiadu o. Leonardi ostrzega: „kto nie wierzy w istnienie diabła, nie tylko nie wierzy w Jezusa i Jego Ewangelię, ale ma też niewłaściwy ogląd rzeczywistości. A ta często jest pod władzą księcia zła”.


EGZORCYZM
Czytaj także:
Co zrobić, by szatan nie miał do mnie dostępu? Rozmowa z egzorcystą

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.