“Od dziecka marzyłem o tym pucharze, wciąż nie mogę uwierzyć, że to się stało” – mówił chwilę po zejściu z boiska Robert Lewandowski.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Lewandowski królem strzelców
Co to był za mecz! I co to był za sezon! Bayern Monachium pokonał Paris Saint-Germain 1:0 w finale Ligi Mistrzów. To szóste trofeum Bayernu – który po wygranej zmienił swoją nazwę na Twitterze na “Mistrzowie Europy” – ale pierwsze z Robertem Lewandowskim na pokładzie.
“Od dziecka marzyłem o tym pucharze, wciąż nie mogę uwierzyć, że to się stało” – mówił chwilę po zejściu z boiska Lewandowski.
Król strzelców Bundesligi, Ligi Mistrzów i Pucharu Niemiec zadedykował puchar swojej rodzinie – żonie i dzieciom, i – co wyznał nie kryjąc wzruszenia – zmarłemu tacie. Jak powiedział w rozmowie z Polsatem Sport, “tata na pewno patrzył na mnie z góry i wierzył. Zawsze wierzyłem w to, że osiągnę ten sukces i nigdy się nie poddam”.
Historyczny moment Lewandowskiego
To największy sukces w jego karierze i piąty taki puchar zdobyty przez Polaka. Przed Lewandowskim trofeum dla najlepszej drużyny Europy zdobyli Zbigniew Boniek, Józef Młynarczyk, Jerzy Dudek i Tomasz Kuszczak.
Jednak do tej pory żadnemu polskiemu piłkarzowi nie udało się zdobyć “potrójnej korony” króla strzelców (Liga Mistrzów, Bundesliga i Puchar Niemiec). Po niedzielnym meczu liczba trofeów 32-letniego snajpera wzrosła do 20.
“Nigdy nie przestawaj marzyć. Nigdy się nie poddawaj, gdy przegrywasz. Pracuj ciężko, aby osiągnąć swój cel. Dziękujemy za wsparcie, za wiarę w nasze możliwości. Jesteśmy mistrzami Europy!” – napisał na swoim Instagramie Lewandowski.
Dziennikarze i komentatorzy sportowi okrzyknęli Lewandowskiego “historycznym”, mówiąc, że zdobytą w niedzielę potrójną koroną króla strzelców spłacił wszystkie swoje długi, zapisał się w historii i “wziął wszystko”.
Lewandowski wraz z całą drużyną świętowali sukces w jednym z lizbońskich klubów, a dziś rano król strzelców obudził się w hotelowym pokoju z… wielkim pucharem, leniwie śpiącym obok! Nie dziwimy się, po takim wyczynie po prostu trzeba odpocząć 😉
Gratulujemy, dziękujemy i życzymy dobrej regeneracji!
Źródło: sport.pl, Polsat Sport, TVN24
Czytaj także:
Ania Lewandowska: macierzyństwo jest moim powołaniem
Czytaj także:
Zupa i paczka papierosów, czyli czego uczy nas Lewandowski?