Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
„Jeśli w nic nie celujesz – po prostu w nic nie trafisz” – bardzo spodobało mi się to zdanie w książce państwa Wołochowiczów, zachęcające, by stworzyć wizję tego, jak chcemy wychować swoje dzieci.
Wychowanie człowieka to nie tylko patrzenie na rozwijanie umysłu, ciała, emocji, ale także wspieranie talentów, silnych stron i świadomość słabości. Wychowanie zatem nie ogranicza się do określonych ocen w szkole, wzorowego zachowania na świadectwie i dobrych manier. Biblia wskazuje, że Jezus rozwijał się w czterech aspektach:
Jezus zaś czynił postępy w mądrości, w latach i w łasce u Boga i ludzi (Łk 2,25).
Na podstawie tego cytatu można spisać sobie wizję rodzicielstwa, tego, co jako rodzice chcemy dzieciom przekazać i czego je nauczyć. Weź kartkę (ja, byśmy nie zgubili naszych zapisków, spisałam to w dzienniku duchowym) i podziel ją na cztery części. Podpisz je jako rozwój: umysłowy, fizyczny, duchowy i społeczny.
Czy moje dziecko czyni postępy w mądrości? Czy czyni postępy w latach? Czy wzrasta w łasce u Boga i ludzi? Może brzmieć nieco archaicznie, dlatego rozpiszmy, co każdy z tych punktów oznacza.
1„Jezus zaś czynił postępy w mądrości…”
Dziecko ma wzrastać w mądrości, co możemy najprościej opisać jako rozwój umysłowy. Jakie talenty w tej dziedzinie dostrzegasz u swojego dziecka? W czym potrzebuje ukierunkowania? Korepetycji? Dodatkowych zajęć, by rozwijać talent? Tu warto uświadomić sobie, czy naszym celem jest, aby dziecko miało zawsze czerwone paski, jeśli samo nie chce? Uczenie pracowitości jest dobre, jednak warto zastanowić się nad celowością niektórych przedmiotów, projektów, w których dziecko bierze udział. Z czego warto zrezygnować?
Czy chcę wspierać naukę języków? Jeśli tak, to lepiej zapisać dziecko na zajęcia dodatkowe z języka obcego niż na kółko matematyczne, by dziecko miało czwórkę na świadectwie z przedmiotu, którego nie lubi.
2„Jezus zaś czynił postępy (…) w latach…”
Postępem w latach jest rozwój fizyczny, jednak nie chodzi tu tylko o uprawianie sportu. Jaka jest postawa ciała dziecka, jakiego wsparcia potrzebuje? Może konieczna będzie rehabilitacja?
W tworzonej wizji warto zapisać uczenie odpoczywania, odżywania, nawadniania organizmu i sport, odpowiednią ilość ruchu i w końcu uczenie samodzielności, więc tego, że np. trzeba samemu chować do szafki skarpetki. Te wielkie rzeczy jak „uczenie samodzielności” warto sobie rozpisać: czego chcę konkretnie nauczyć dziecko, a potem odpowiednio do wieku delegować dzieciom ich domowe obowiązki.
3„Jezus zaś czynił postępy (…) w łasce u Boga…”
Łaską u Boga jest rozwój duchowy. To, że chcę, aby dziecko było wierzące, według państwa Wołochowiczów nie wystarczy. Podkreślają: „Każdy rodzic powinien jasno uświadomić sobie, gdzie chce w tej dziedzinie doprowadzić swe dziecko”. By rozwój duchowy dziecka przebiegał dobrze, potrzebne jest autentyczne świadectwo rodziców. Rozwojem duchowym nie jest tylko chodzenie w niedzielę do kościoła. Jeśli tego uczy się dziecko, ono prawdopodobnie do kościoła przestanie chodzić w okresie buntu, gdy będzie szukało takich wartości, jak autentyczność i prawda. Bo po co słuchać Ewangelii i nie wypełniać jej w życiu? Dla młodych ludzi jest to bardzo ważne.
Przykładowo: chcę, aby moje dziecko modliło się regularnie, czytało Pismo Święte, rozpoznawało wolę Bożą dla siebie. Jak tego dokonać? Określenie tych celów pokazuje, jak na przestrzeni dzieciństwa i młodości dziecka uczyć i pokazywać poszczególne rzeczy.
4„Jezus zaś czynił postępy (…) w łasce u (…) ludzi”
Łaską u ludzi jest rozwój społeczny u dziecka. Jakie cechy chcę, aby moje dziecko miało? Odpowiedzialny, odnosi się z szacunkiem do innych, umie rozwiązywać konflikty, nazywa swoje emocje, dba o swoje zdrowie psychiczne? To z kolei pokazuje, jakich narzędzi dziecku mamy jako rodzice dostarczyć. Gdy zaś będziemy dostrzegać problemy, to z kolei jakich specjalistów prosić o pomoc. Może z czasem podejmiecie się wspólnego wolontariatu, by uczyć pomagania innym i bezinteresowności?
Mając wizję wychowania będziemy popełniać błędy, będziemy strzelać gafy i często będziemy bezradni. Jednak zawsze, także ze świadomością, ze sami nie jesteśmy idealni, będziemy mieli do czego wracać. Określone cechy dziecka nie wezmą się z przypadku, ale z tego, co przekażemy dziecku. Warto sobie uświadomić, co to takiego ma być, by w pośpiechu dnia codziennego tego nie zgubić.
Pomysł na stworzenie naszej rodzicielskiej wizji zaczerpnęliśmy od Państwa Marioli i Piotra Wołochowiczów. Opisują to w swoich książkach o przekazywaniu wiary dzieciom, m.in. w: Mariola Wołochowicz, „6 zaskakujących pragnień dzieci”, Edycja Świętego Pawła, Częstochowa 2017