separateurCreated with Sketch.

Policjant i 200 osób, które zrezygnowały z samobójstwa, bo ktoś ich wysłuchał

MOST POMOC
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Ewa Rejman - 03.09.20
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Most w San Francisco stał się symbolem, który przyciąga tysiące turystów chcących zrobić sobie zdjęcie na jego tle. Niestety, jest on również jednym z miejsc na świecie, w którym dochodzi do największej liczby samobójstw.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Otwarto go w 1937 r., a główny inżynier odpowiedzialny za budowę mostu powiedział, że „praktycznie nie można z niego popełnić samobójstwa”. Przyszłość pokazała, jak bardzo się mylił. Od tamtej pory z mostu skoczyło już ponad 1600 osób.

 

Dwieście „kolejnych szans”

Czy w jakikolwiek sposób można temu zapobiec? To pytanie zadawał sobie Kevin Briggs – oficer policji w Kalifornii.

Wiele lat temu jego matka zmarła na raka, a później u niego samego została zdiagnozowana ta choroba. Odszedł z wojska, w którym wcześniej służył i poddał się skomplikowanemu leczeniu. Okazało się skuteczne, a on sam czuł, jakby otrzymał drugie życie. Bardzo chciał znaleźć pracę, w której pomagałby innym ludziom w najtrudniejszych momentach ich życia.

Jego zadaniem stało się patrolowanie mostu. W ciągu wielu lat swojej służby udało mu się uratować już ponad 200 osób, które były o krok od ostatecznego skoku. On sam nie lubi jednak słowa „uratować” i twierdzi, że ostateczna decyzja była zawsze aktem odwagi podjętym przez kogoś innego. „Staram się przede wszystkim słuchać ludzi, zamiast zapełniać ciszę słowami o tym, że wszystko będzie dobrze. Nie sądzę, żeby to było właściwe, ponieważ nie wiemy, czy wszystko będzie dobrze, ale wiemy, że mogą oni przetrwać ten dzień i mieć przynajmniej kolejną szansę” – tłumaczy.

 

Przede wszystkim słuchać

Kevin Berthia stał już na „półce” po drugiej stronie mostu, kiedy zaalarmowany otrzymanym telefonem Briggs zbliżył się do niego. Córka Kevina urodziła się jako wcześniak, a on musiał zapłacić szpitalowi rachunek opiewający na 250 tysięcy dolarów. Mężczyzna w żaden sposób nie był w stanie spłacić tego długu i czuł, że zawiódł swoją rodzinę. Wydawało mu się, że samobójstwo jest dla niego jedynym rozwiązaniem.

Briggs zaczął z nim rozmawiać o jego córce, o tym, jakim jest dzieckiem, jaka może być jej przyszłość. Przede wszystkim jednak słuchał. Stał tam przez 92 minuty, poświęcając mu całą swą uwagę i dając mu do zrozumienia, że jego życie ma dla niego wielką wartość. Potem poprosił Kevina, aby pomyślał o tym, jak bardzo dziewczynka potrzebuje swojego taty.

Piętnaście lat później razem opowiadali swoją historię na jednym z wydarzeń organizowanych przez Living Well Network – organizację zajmującą się pomocą osobom zmagającym się z problemami zdrowia psychicznego.

Matka Kevina napisała do Briggsa list, w którym dziękuje mu za to, co zrobił. „Jest Pan jednym z powodów, dla których on nadal jest z nami. Wierzę, że Kevin szukał pomocy. Stwierdzono u niego chorobę psychiczną, z której jest właściwie leczony. Zaadoptowałam go w wieku sześciu miesięcy, całkowicie nieświadoma jego genetycznego obciążenia. Dziękujemy Bogu za Ciebie” – przeczytał.

 

Znaleźć prawdziwe rozwiązanie

„Większość samobójców i tych, którzy je rozważają nie chce skrzywdzić innych ludzi. Chcą tylko zakończyć swój własny ból. Zazwyczaj osiągają to na trzy sposoby – poprzez sen, narkotyki i alkohol lub śmierć. W trakcie pracy przyjąłem setki zgłoszeń do osób chorych psychicznie i innych chcących popełnić samobójstwo na moście. Straciłem dwie osoby. O dwie za dużo” – mówił Kevin Briggs w ramach konferencji TedTalk. Tłumaczy też, że ci bardzo nieliczni, którzy przeżyli skok wspominają, że pożałowali go już w pierwszej sekundzie.

Zdecydowana większość wybiera jednak życie. Ich problemy nie rozwiązują się od razu, ale czasami wystarcza im świadomość, że ktoś inny jest gotów poświęcić swój czas, aby porozmawiać z nimi bez oceniania, że ktoś spojrzał na nich jak na ludzi wartych uwagi.


SAMOBÓJSTWA MŁODZIEŻY
Czytaj także:
Nigdy nie ma jednego powodu. Fakty i mity o samobójstwach młodzieży



Czytaj także:
Przechodnie uratowali mężczyznę, który próbował skoczyć z mostu

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!