Kiedy zamykamy się na przeżycie czegoś, co było bolesne i nakładamy maskę dobrego humoru, bo za bardzo boli, to prędzej czy później to do nas wróci. I odbije się, jeśli nie na nas, to na ludziach, których najbardziej kochamy.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
„Zaczynam myśleć o tych wszystkich rzeczach, które chciałabym zrobić, a nigdy nie zrobiłam, o wszystkich marzeniach upchniętych na dnie serca (…), o wszystkich pragnieniach, z których zrezygnowałam, bo wiedziałam, że nigdy się nie ziszczą” – pisze Chiara Parenti w książce „Sztuka sięgania gwiazd”, wyd. ZNAK.
Przez trudy do gwiazd
Kiedy ludzie wokół ciebie widzą, jak realizujesz swoje pragnienia, dajesz im siłę do tego, żeby i oni zawalczyli o swoje. Przykład, świadectwo, jakie dajemy innym jest tym, co ich motywuje. Bohaterka naszej powieści czyta list zostawiony przez przyjaciółkę i kilka słów, będzie jej odtąd towarzyszyć: „Żyj, dopóki jesteś żywa. I świeć, Sole, świeć najjaśniej, jak możesz!”. I na potwierdzenie, jak ważny to przekaz jakiś czas później, mama jej przyjaciółki mówi do niej – „Zapal na nowo gwiazdy… Od tego mroku wszyscy ślepniemy”.
Jak pokonać strach?
Sole, bohaterka powieści, którą poznajemy na kolejnych stronach tej inspirującej książki, mówi, że boi się tego, że nie sprosta oczekiwaniom, że nie jest wystarczająco ładna, dobra czy inteligentna. Czasami, tak jak my, czuje się krucha i bardzo wrażliwa. Obawia się oceny innych, utraty tych, których kocha i… pomyłek. Dlatego też zamyka się w swoim świecie w obawie przed ich popełnieniem.
Dopiero śmierć bliskiej osoby powoduje, że dziewczyna podejmuje decyzję o zmianie swojego życia i zaczyna walczyć ze swoim strachem. Jak to robi? Wypisuje listę rzeczy, których boi się najbardziej i każdego dnia mierzy się z jedną z nich.
Nie odrzucaj niczego z góry
Nasza bohaterka zdaje sobie sprawę z tego, że po wielokroć rezygnuje z marzeń i robi to tylko dlatego, że jest to dla niej nowe i jako takie powoduje strach. „Są dwie główne rzeczy, które przeszkadzają w nabywaniu doświadczenia: nieśmiałość, która jakby przyćmiewa umysł, i strach, który malując możliwe niebezpieczeństwa, odradza od brania się do czegoś. Od tych rzeczy wspaniale uwalnia głupota” – słowami Erazma z Rotterdamu odzywa się jeden z bohaterów książki.
Gdy mierzymy się ze strachem, zmienia się też nasza postawa życiowa. Nawet jeśli czasem nam nie wyjdzie, to stajemy się dumni z tego, że spróbowaliśmy. Pamiętajmy, że godnym podziwu jest już samo mierzenie się z rzeczami, które nas paraliżują.
Kiedy nachodzą cię wątpliwości
„Nigdy nie zapominaj, że jesteś wolna, Sole: nikt nie może dać ci szczęścia. Nie zależy też od ciebie szczęście innych. Jeśli są niezadowoleni, oceniają cię, jeśli nie pochwalą twoich wyborów, nawet gdy jest to twoja matka, wolno im, w porządku” – mówi przyjaciel Sole, zachęcając ją do realizacji marzeń pomimo tego, że nie ma wsparcia wśród najbliższych.
Mama naszej bohaterki nie mogła dać jej wsparcia, ponieważ kilkadziesiąt lat wcześniej wydarzyła się tragedia, z którą nie była w stanie sobie poradzić. W sercu miała żal, którego nigdy nie wypłakała i ból, którym nie chciała się z nikim podzielić.
Kiedy zamykamy się na przeżycie czegoś, co było bolesne i nakładamy maskę dobrego humoru, bo za bardzo boli, to prędzej czy później to do nas wróci. I odbije się, jeśli nie na nas, to na ludziach, których najbardziej kochamy. Jedynym wyjściem, jak się wydaje, jest otworzyć się na to, co nas boli i przepracować czy z kierownikiem duchowym, terapeutą, czy mądrymi ludźmi, których mamy wokół. Najważniejsze, to nie zakopywać tego w naszym sercu, zakładając, że jak o tym nie mówimy, to tego nie ma.
Strach jest zaraźliwy, odwaga też
Kiedy ktoś żyje pragnieniami swojego serca, nie mówię tu o kaprysach, ale o rzeczywistych talentach, które w sobie odkrył i za którymi idzie, to tak jak Samanta, kolejna bohaterka powieści, jest odmieniony. „Ma w sobie wszystkie marzenia świata, tyle że teraz już się nie boi ich ujawniać i pozwala, by przenikały przez każdy jej uśmiech, każdą łzę, każde spojrzenie jej wielkich, ciekawych oczu. Promienieje swoimi marzeniami”.
Znam takie osoby, które gdy stają w miejscu swojego przeznaczenia, są w swoim żywiole. Patrząc na nie, widzę, że do tego zostały stworzone i że świecą, a to światło daje odwagę innym, by podążać za swoimi pragnieniami. I tego nam wszystkim dziś życzę.
Czytaj także:
Strach niszczy twoje życie? Oto w jaki sposób go pokonać
Czytaj także:
Jej synek zmarł, mając 5 miesięcy. Co sprawiło, że Camille nie straciła wiary i nadziei?