Dzięki temu, że się różnimy jako mąż i żona, możemy czerpać od siebie wzajemnie i tworzyć jedność, uzupełniając wzajemnie nasze deficyty.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Wiedza o swoich temperamentach oraz świadomość, że pewne cechy są w nas niejako zakodowane i z nimi się rodzimy (a nie, że jesteśmy dziwni albo złośliwi) jest kluczowa dla wzajemnego zrozumienia w małżeństwie.
Nie wszyscy lubią niespodzianki
Zbliżały się trzydzieste urodziny Marka. Ala chciała, aby były naprawdę wyjątkowe. Przygotowała spontaniczny weekendowy wyjazd do domku znajomych nad jezioro. Tam mieli do nich dołączyć przyjaciele.
Urodziny wypadły w środku tygodnia i wtedy obeszli je tak jak zawsze – z miłą kolacją we dwoje, urodzinowym deserem i lampką wina. Marek myślał więc, że urodziny „zaliczone”. Kiedy więc w piątek po południu wrócił z pracy i zobaczył w progu walizki, rzucił:
– Co tu się dzieje?
– Spakowałam nas i wyjeżdżamy na weekend świętować twoje urodziny! – odparła podekscytowana Ala, która wreszcie mogła objawić mężowi długo ukrywaną tajemnicę.
– Ale jak, gdzie, kiedy? I co to znaczy, że ty NAS spakowałaś? Mnie też? Dlaczego ja o niczym nie wiem? – Marek zdecydowanie nie podzielał entuzjazmu swojej żony.
– To niespodzianka, nie mów, że się nie cieszysz? Nie pamiętam, kiedy ostatnio gdzieś wyjechaliśmy! – Ala wciąż próbowała zarazić męża radością swojego planu.
– Nie lubię takich niespodzianek. Miałem zupełnie inne plany na ten weekend.
Ala poczuła się bardzo zraniona. Na taką reakcję zupełnie nie była przygotowana. Z kolei Marek nie wydawał się zupełnie gotowy na tego typu nieoczekiwany wyjazd. Kto więc miał rację?
Cała historia skończyła się dobrze. Wyjazd doszedł do skutku, ale kolejnego dnia rano, po dokładnym sprawdzeniu i uzupełnieniu zawartości walizki Marka i spokojnej rozmowie. Ona przedstawiła mu swoją wersję – zapał przygotowań, ekscytację, chęć ucieszenia męża. On – swój szok, irytację oraz dyskomfort ingerencji w jego plany i jego rzeczy. Skąd więc tak skrajne reakcje dwóch osób na to samo (bądź co bądź chyba przyjemne) wydarzenie?
Teoria czterech temperamentów
Mimo że każdy człowiek jest wyjątkowy i niepowtarzalny, istnieją w nas takie cechy, które można pogrupować i zobaczyć, że są bliskie dla wielu z nas. Wyróżniamy cztery podstawowe typy temperamentów: sangwinik – osobowość towarzyska, choleryk – osobowość energiczna, melancholik – osobowość perfekcyjna oraz flegmatyk – osobowość spokojna.
Choć zasadniczo jeden z powyższych typów osobowości w nas dominuje, to często łączy się z innym typem. Zazwyczaj mamy do czynienia z połączeniami sangwinik plus choleryk lub melancholik plus flegmatyk (w przeróżnych proporcjach cech danych osobowości). Tworzą się wówczas temperamenty ekstrawertyczne, jak w pierwszym przypadku, i introwertyczne, w drugim przypadku. Rzadko mamy do czynienia z łączeniem się osobowości przeciwstawnych, ale zdarzają się i takie.
Ten typ naprawdę tak ma
Zanim wnikliwiej poznałam teorię temperamentów, wiele zachowań mojego męża (ale też innych ludzi z najbliższego otoczenia) było dla mnie niezrozumiałych, ba, często wręcz irytujących. Dopiero po czasie zrozumiałam, że maksyma „ten typ tak ma” przestaje być bezzasadnym powiedzonkiem, jeśli odniesiemy ją właśnie do wiedzy o osobowościach. Okazuje się wówczas, że to nie nasza druga połowa potrzebuje się zmienić, ale to my powinniśmy zmienić swoje postrzeganie jej.
W historii Ali i Marka przyglądamy się dwóm skrajnym temperamentom. Ona to zdecydowanie sangwinik – energiczna, uwielbiająca niespodzianki i spontaniczne działanie. On jest typem perfekcyjnego melancholika, dla którego plan wszelkich działań to podstawa dobrego samopoczucia, a niespodzianki wcale nie przysparzają szczęścia. Gdyby tylko oboje znali dobrze swoje osobowości, z pewnością cała aranżacja urodzin i konfrontacja z zaskakującym prezentem mogłaby wyglądać zupełnie inaczej.
Do czego nam ta wiedza?
Nawet nie zdajemy sobie sprawy, jak bardzo nasza osobowość przekłada się na różne dziedziny życia małżeńskiego. Finanse, wychowanie dzieci, planowanie wakacji i wyjazdów, seks, praca, relacje z przyjaciółmi i rodziną, a nawet nawyki żywieniowe – wszystkie te i wiele innych kwestii, na tle których pojawiają się konflikty, może być nam trudno ustalić, jeśli nie poznamy temperamentu naszego męża czy żony.
Zatem wiedza o swoich charakterach oraz świadomość, że pewne cechy są w nas niejako zakodowane i z nimi się rodzimy (a nie, że jesteśmy dziwni albo złośliwi) jest kluczowa dla wzajemnego zrozumienia w małżeństwie. Pozwala ona stworzyć bardziej realistyczne oczekiwania co do naszej relacji i przewidywać pewne sytuacje.
Ponadto, otwiera większą przestrzeń na akceptację drugiej osoby i zachwyt jej odmiennością. Dzięki temu, że się różnimy jako mąż i żona, możemy czerpać od siebie wzajemnie i tworzyć jedność, uzupełniając wzajemnie nasze deficyty.
Gdyby wszyscy mieli po cztery jabłka
gdyby wszyscy byli silni jak konie
gdyby wszyscy byli jednakowo bezbronni w miłości
gdyby każdy miał to samo
nikt nikomu nie byłby potrzebny […]
Ks. Jan Twardowski „Sprawiedliwość”
W artykule wykorzystałam wiedzę zawartą w książce „Osobowość plus dla małżeństw” Florence Littauer (Warszawa 2014).
Czytaj także:
Czy nasz internetowy wizerunek może zastąpić naszą osobowość?
Czytaj także:
Jak okiełznać bałaganiarstwo? Jest na to kilka sposobów