Statystyczna parafia nie postrzega problemu rodzin niepełnosprawnych jako swojego problemu, tak jakby miał się tym zająć ktoś inny – mówi ks. Isakowicz-Zaleski w rozmowie z KAI.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski od niemal 40 lat opiekuje się osobami z niepełnosprawnością intelektualną oraz – w ramach działalności w Fundacji im. Brata Alberta – mieszka z nimi pod jednym dachem.
Poproszony przez KAI o komentarz do aktualnych wydarzeń podkreśla, że ochrona życia poczętego – co do której stanowisko Kościoła pozostaje niezmienne – powinna się ściśle wiązać z troską o dzieci niepełnosprawne i ich rodziny. Dlatego Kościół, bez względu na obowiązujące ustawy, powinien otaczać je opieką duszpasterską i charytatywną.
– Na tym polu niestety mamy bardzo duże braki – zaznacza duszpasterz. – Rodzice, którzy z uwagi na niepełnosprawność swego dziecka przeżywają największe trudności i dramaty, często skarżą się na brak empatii. Wielu tych rodziców jest wierzących i chcą swoje dziecko wychować również z pobudek religijnych, natomiast nie spotykają się z pomocą – mówi ks. Isakowicz-Zaleski.
Czytaj także:
Pro-life po polsku. Od małych stópek po okna życia
Troska o osoby z niepełnosprawnościami
– W Polsce jest z tym bardzo różnie. W niektórych diecezjach się o tym pamięta, w innych traktuje tę sprawę jako marginalną. W wielu parafiach opieka się ogranicza do ochrzczenia dziecka i do dopuszczenia go do Pierwszej Komunii. I to jest koniec. Statystyczna parafia nie postrzega problemu rodzin niepełnosprawnych jako problemu swojego, tak jakby miał się tym zająć ktoś inny – dodaje kapłan.
Zwraca także uwagę, że pomoc powinna mieć wymiar zarówno charytatywny, jak i duszpasterski, duchowy, gdyż opieka duchowa jest często tak samo ważna, jak pomoc w postaci konkretnych ośrodków i materialnego wsparcia.
Zdaniem ks. Zaleskiego podobnie jak to jest w przypadku poradni rodzinnych – w każdej diecezji powinien działać system wsparcia osób niepełnosprawnych i ich rodzin. Nie chodzi o jednorazowy gest czy spotkanie, ale o stałe towarzyszenie, otoczenie życzliwością i troską. Jest to bardzo ważne w sytuacji rodziców, którzy w związku z niepełnosprawnością dziecka przeżywają nieraz trudności psychiczne, załamania i depresje.
Jako pozytywny przykład duszpasterz podaje działalność ruchu Wiara i Światło, z którym sam był związany. Podkreśla jednak, że towarzyszenie niepełnosprawnym i ich rodzinom można podejmować również w ramach duszpasterstw akademickich, wspólnot oazowych czy innych ruchów i grup parafialnych.
KAI/as
Czytaj także:
S. Chmielewska: Niepełnosprawność powinna być dla nas czymś normalnym
Czytaj także:
8 supermocy niepełnosprawnych dzieci