separateurCreated with Sketch.

Jedno zdanie, którego nigdy nie powiem mężowi

A NIE MÓWIŁAM
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Marta Wolska - 28.10.20
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Czasem wsparcie może polegać jedynie i aż na tym, że ugryziesz się w język.

Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.


Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Sąsiedzka przysługa

Jakiś czas temu bawiłam się z dziećmi w ogródku. Za płotem sąsiedzi sadzili kwiaty. Jeden z moich chłopców postanowił nalać sobie trochę wody do wiaderka, ale uszkodził przy tym kran, z którego woda zaczęła się dość intensywnie wylewać mimo prób zakręcenia. Męża nie było, więc odruchowo zapytałam sąsiada, czy mógłby nam z tym pomóc.

– On, pomóc? On to prędzej ten kran urwie niż naprawi. Zadzwoni pani do spółdzielni, to przyślą jakiegoś majstra, i zrobi, jak trzeba – odpowiedziała mi sąsiadka, zanim jeszcze jej mąż zdążył otworzyć usta.

Mężczyzna nic nie powiedział, tylko poszedł do domu. „O, jeszcze się obraża” – dopowiedziała. Po chwili sąsiad wyszedł ze skrzynką z narzędziami. Wtedy zamilkła. Patrzyła tylko zza płotu ukradkiem. Mężczyzna wręczył klucz mojemu starszemu synowi i poprosił go o „pomoc”. Operacja przebiegła pomyślnie i udało się. Dzieci z zainteresowaniem przypatrywały się wszystkiemu i miały frajdę. Za chwilę mężczyzna wrócił w milczeniu do sadzenia kwiatów, puścił oczko do chłopaków, ale mimo wszystko na jego twarzy można było wyczytać smutek.

 

Kobieta mężczyźnie pomocą

Tuż przed stworzeniem kobiety, Bóg powiedział: Nie jest dobrze, żeby mężczyzna był sam; uczynię mu zatem odpowiednią dla niego pomoc. Rdz 2, 18. O jaką pomoc Bogu chodziło? O pomoc w nazwaniu zwierząt? O pomoc w zajmowaniu się ogrodem? Och, jakże to godzi w modny klimat równouprawnienia – jak to kobieta ma być tylko pomocą?!

Warto tu skierować uwagę na tekst hebrajski. Jest tam określenie „ezer kenegdo”, a więc „pomoc odpowiednia dla niego”. Odpowiednia, czyli wplatająca się doskonale w samotność mężczyzny. Odpowiednia, czyli taka, którą może dać jedynie drugi człowiek. Odpowiednia, czyli taka, która oznacza służby, lecz wsparcie. Aż wsparcie! Wielkie, odpowiedzialne i wymagające zadanie.

 

Nie powiem tego, chociaż czasem chciałabym

Bóg zatem od samego początku bardzo wyraźnie sygnalizuje, jaką rolę ma pełnić żona wobec męża. Ma być jego sprzymierzeńcem. Wiernym kibicem, który dopinguje swojego faworyta, niezależnie od tego, ile punktów dziś zdobył czy stracił lub w jakiej jest w formie.

Dlatego nigdy nie powiem mojemu mężowi – „A nie mówiłam?”. A nie mówiłam, że to zły pomysł? A nie mówiłam, żeby sobie odpuścić? A nie mówiłam, że to nie jest takie proste? A nie mówiłam… Nawet, jeśli rzeczywiście mówiłam. To w momencie, kiedy jemu coś nie wychodzi (i wychodzi), ja mam być wsparciem. Nawet jeśli to wsparcie polega tylko na tym, że ugryzę się w język.

John Gray, autor bestsellerowego poradnika Mężczyźni są z Marsa, Kobiety z Wenus, tak o tym pisze:

Kobieta nawet nie wyobraża sobie, jak bardzo wrażliwy staje się mężczyzna, kiedy popełni błąd. Właśnie wtedy najbardziej potrzebuje jej miłości. Jeżeli w takiej chwili ona odmawia mu swej aprobaty, to zadaje mu dotkliwy ból, nawet jeśli nie zdaje sobie z tego sprawy.

 

Towarzysz na dobre i na złe

W życiu stajemy przed różnymi decyzjami. Przed różnymi decyzjami stają też nasi mężowie. Niekiedy to tylko rzeczy małe, jak pomoc sąsiadce w hydraulicznej awarii, a czasami większe, jak zmiana pracy i założenie własnej firmy albo przeprowadzka w zupełnie nowe miejsce.

Tutaj można przyjrzeć się Abramowi i jego żonie, kiedy to Bóg każe mu porzucić rodzinną ziemię i udać się w daleką wędrówkę (por. Rdz 12). Abram czyni to, a co robi Saraj? Pakuje walizki bez słowa, kroczy u jego boku i… milczy. Możemy jedynie się domyślać, co się działo w jej sercu.

Czy my, żony, tak potrafimy? Być pokorną i wierną towarzyszką w decyzjach naszych mężów? Zachęcać ich przy tym, kibicować, aprobować? Czy potrafimy zamilknąć, nawet wtedy, kiedy się potykają, a my „miałyśmy rację”? Czy potrafimy zamiast krytyki położyć rękę na jego ramieniu i dać znać, że jesteśmy w tym oboje? Czy to nie na tym polega wierność małżeńska, którą ślubujemy przed ołtarzem? Wygrywamy razem i przegrywamy razem.


GABRIELA BLACHA
Czytaj także:
Jak celebrować małżeństwo? Posłuchaj Gabrieli – mamy, żony, artystki [wywiad]


COUPLE
Czytaj także:
Małżeństwo: jakich narzędzi potrzebujemy do dobrej komunikacji?

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.