Wskutek nasilającej się pandemii koronawirusa sporo szpitali boryka się nie tylko z niedoborem personelu, lecz także brakiem wielu niezbędnych artykułów. W trudnej sytuacji znajdują się również hospitalizowani pacjenci zakażeni COVID-19, którzy nie mają przy sobie podstawowych środków higieny osobistej. Jak można pomóc w takiej sytuacji? Podsuwamy kilka pomysłów. Warto jednak skontaktować się także z lokalnym szpitalem i zapytać o bieżące potrzeby.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Na każdym tzw. oddziale covidowym leżą ludzie, którzy nie mogą liczyć na odwiedziny bliskich. Wizyty – co oczywiste – są zakazane, ale problemem jest to, że najczęściej rodziny chorych same objęte są obowiązkową kwarantanną.
Koc, piżama, baton – pomoc pacjentom z COVID-19
Tymczasem samotność nie jest jedynym problemem, z którym muszą borykać się covidowi pacjenci. Dr Dorota Szlosowska, pulmonolog, obnażyła smutną prawdę o losie zakażonych, których stan wymagał hospitalizacji:
Nie można leżeć przez 2-3 tygodnie z gorączką, dusznością w tych samych majtkach, koszulce, piżamie, bez szczoteczki, mydła, szamponu, grzebienia. Nikt z rodziny nie przyniesie przekąski, czekoladki, batonika, gazety, krzyżówki do rozwiązania. Często nie mają własnego kubka, sztućców. Nikt nie doniesie rolki papieru toaletowego, kuchennego podpasek, chusteczek ani ręcznika. Może być koc, którym można się otulić albo miła poduszka do przytulenia w tych ciężkich chwilach… Pudełeczko kawy? Herbaty? Bardzo potrzebne są butelki wody…
Może warto pomóc? Pomyśl. To może komuś dać komfort życia i nadzieję.
Lekarka sugeruje, by wczuć się w sytuację takiego pacjenta i zastanowić się, czego potrzebowalibyśmy najbardziej, będąc na ich miejscu. Następnie warto kupić kilka takich rzeczy, podjechać do najbliższego szpitala i zostawić na którymś z oddziałów covidowych.
Na każdym oddziale leżą ludzie, których nikt nie może odwiedzić – mówi pulmonolożka.
Słubice proszą o konkretną pomoc pacjentom COVID-19
Z niedoborami zmaga się także Szpital im. Prof. Zbigniewa Religi w Słubicach, który funkcjonuje jako placówka covidowa. Na swoich kanałach społecznościowych nie boi się jednak zwrócić o pomoc. Tym bardziej, że sami mieszkańcy rozdzwonili się z pytaniami o zapotrzebowanie.
Szpital stworzył listę przedmiotów, która jest uniwersalna. Może nam posłużyć jako inspiracja do zakupów dla innych placówek znajdujących się w podobnej potrzebie.
Dla pacjentów szpitalnych:
- kubeczki ceramiczne z uchem (na gorące napoje)
- gazety, krzyżówki, długopisy
- pianki i maszynki do golenia
- bielizna i piżamy (duże rozmiary
- woda / napoje w małych butelkach
- batoniki / owoce
- zamykana szafa na rzeczy przynoszone przez rodziny dla pacjentów (będzie stała przy wejściu do szpitala)
- 6 regałów (na piętra szpitalne)
Dla pacjentów do poradni specjalistycznych czekających na wizytę:
- 10 krzeseł ogrodowych (dla pacjentów czekających przed poradniami)
- namiot 6m x 3m (dla pacjentów czekających przed poradniami)
Warto jednak pamiętać, że każdy szpital ma swoje potrzeby, ale też i własne, wypracowane procedury. Niektóre placówki bezwzględnie zakazują przyjmowania przedmiotów z zewnątrz. Zawsze warto to doprecyzować, zanim zaczniemy organizować pomoc.
Pomoc przy łóżku chorego i osocze
Istnieją także inne formy wsparcia, które wymagają jednak dużo więcej zaangażowania.
Ten sam słubicki szpital pisze na swoim koncie na Facebooku o dwóch wolontariuszkach – Honoracie i Magdzie, które osobiście postanowiły wesprzeć zdziesiątkowany personel medyczny, jak i samych zakażonych pacjentów.
Jak zaznacza sam szpital, decyzja o wolontariacie przy chorych na COVID-19 jest niesamowicie trudna. Zaznacza jednak, aby każdy, kto zechce się włączyć w taką pomoc, pamiętał o kilku istotnych kwestiach. Przede wszystkim, należy dbać o własne bezpieczeństwo. Po drugie: w kombinezonie jest bardzo ciepło, dlatego „pod” należy założyć cienką koszulkę oraz szorty. Ważne jest w końcu także zaangażowanie oraz pozytywne nastawienie. Chodzi o to, by pacjenci poczuli powiew optymizmu i nadziei.
Z kolei ozdrowieńcy, którzy walkę z wirusem mają już za sobą, mogą pomóc poprzez oddanie osocza. Jak informuje słubicki szpital, można to zrobić w najbliższej stacji krwiodawstwa, zaznaczając wyraźnie, do kogo osocze ma trafić oraz w którym szpitalu leży konkretny pacjent.
Czytaj także:
„3 godziny spania i na oddział”. Tak siostry franciszkanki służyły chorym na COVID-19
Czytaj także:
Miliony dzieci mogą umrzeć przez COVID-19. Choć nie będą zakażone wirusem