Na przykładzie Rebeki dostrzegamy, jak wielkie znaczenie dla dzieci mają nasze nieprzepracowane wewnętrzne zmagania – te małżeńskie i te osobiste.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Kim była Rebeka?
Pewnego razu Abraham wysłał swojego sługę, aby przyprowadził Izaakowi żonę z jego rodzinnych stron, z Charanu, gdyż nie chciał, aby Izaak poślubił Kananejkę. Wysłannik otrzymał pewien znak i rozeznał, że to właśnie Rebeka ma być tą wybraną. Okazało się, że jest ona córką Betuela, syna Nachora, a więc brata Abrahama.
Rebeka zadziwiająco chętnie zgodziła się i odpowiedziała „tak!” (por. Rdz 24, 58). Ciekawe, że w ówczesnej kulturze dziewczyna została zapytana o zdanie. Możemy wysnuć wniosek, że była w rodzinie osobą ważną. Jej zachowanie świadczyło zaś o otwartości i odwadze. Zostawiła więc wszystko, aby wypełnić Bożą obietnicę i radykalnie zmienić swoje życie.
Bolesne początki
Jak przyjął ją Izaak? Izaak wprowadził Rebekę do namiotu Sary, swej matki. Wziąwszy Rebekę za żonę, Izaak miłował ją, bo była mu pociechą po matce (Rdz 24, 67). Czytając ten fragment, można mieć dwojakie uczucia. Z jednej strony współczujemy Izaakowi jego rozpaczy po śmierci Sary, widzimy jego ogromną wrażliwość i przywiązanie do niej. Z drugiej jednak – czy nie za duże? Czy jakaś kobieta chciałaby być jedynie „pociechą” po innej? Jak czuła się z tym Rebeka?
To nie mogło być obojętne jej sercu. Myślę, że uczucie bycia produktem zastępczym jest bardzo raniące. I już od samego początku małżeństwa Rebeka musiała się z tym zmierzyć. Wejść do namiotu nieżyjącej teściowej, być może rozgościć się wśród jej rzeczy… Mieć poczucie, że nie jest się tą jedyną, wyczekaną, ukochaną. Że życie nie jest bajką, na którą być może liczyła, wypowiadając to dziarskie „tak”. I to była pierwsza trudność, którą można dostrzec w relacji Rebeki i Izaaka.
Uczciwy podział?
Kolejnym zmaganiem była bezpłodność Rebeki. Historia zatoczyła koło. Bóg wysłuchał Izaaka i jego żona stała się brzemienna. Pojawiła się nowa nadzieja. Jednak już w ciąży Rebeka doznała ogromnego niepokoju. Dzieci w jej łonie toczyły bowiem ze sobą walkę. Tak, dzieci, Rebeka urodziła bliźnięta, Jakuba i Ezawa. Zupełnie dwóch różnych chłopców. A kiedy dorośli, czytamy, że Izaak kochał Ezawa, ponieważ lubił potrawy z upolowanej zwierzyny, Rebeka natomiast kochała Jakuba (Rdz 25, 28).
Mnie jako matkę dwóch synów te słowa uderzają. Co to znaczy, że każde z nich kochało inne dziecko? Znaczy to prawdopodobnie tyle, że w ich domu panował nadzwyczajny podział. Domyślamy się, że wynikał on z niepoukładanej relacji małżeńskiej Rebeki i Izaaka.
Nie jest to bowiem coś naturalnego, że rodzice wybierają sobie jedno dziecko jako ulubieńca. Tak jakby, przywiązując się do dzieci, chcieli wypełnić pustkę w ich związku, a potrzebę miłości, którą powinni obdarzać siebie, realizują w dzieciach. I choć pozornie widzimy piękną więź między rodzicem a dzieckiem, tak naprawdę to droga prowadząca do rodzinnej katastrofy.
Zło pociąga kolejne zło
Łatwo kochać urocze, miłe dziecko, szczególnie takie, które jest do nas podobne. Łatwo też nim manipulować. I do takiego czynu posuwa się Rebeka. Czyni Jakuba marionetką w swoich rękach. Wykorzystując słaby wzrok Izaaka, każe Jakubowi przedstawić się jako Ezaw i podstępem zdobyć błogosławieństwo ojca, które należało się starszemu synowi, czyli Ezawowi. Prawdopodobnie Rebeka nie mogła się pogodzić z tym, że to nie jej ukochany synek ma je otrzymać. Plan udaje się, jednak do czego prowadzi?
Ezaw znienawidził Jakuba z powodu błogosławieństwa, które otrzymał od ojca, i taki powziął zamiar: Gdy nadejdą dni żałoby po moim ojcu, zabiję mojego brata Jakuba (Rdz 27, 41).
Rebeka swoim działaniem doprowadziła więc do nienawiści między braćmi. Niszczy swoją rodzinę. Czy można sprawić coś gorszego swoim dzieciom? Potyczki dziejące się w jej łonie były jedynie znakiem zapowiadającym prawdziwą walkę. Rebeka próbowała ratować Jakuba i wysłała go do swojego rodzinnego miasta, ale nie wiedziała, że tym samym traci go już z oczu na zawsze. Cena, jaką przyszło zapłacić jej i jej najbliższym, była więc ogromna.
Ochrona bezbronnych
Rebeka uczy nas na swoich błędach. Widzimy, do czego może prowadzić faworyzowanie jednego dziecka względem drugiego, podziały na domowe obozy, a także nieczyste zagrywki i tajemnice pomiędzy najbliższymi członkami rodziny.
Na jej przykładzie dostrzegamy szczególnie, jak wielkie znaczenie dla dzieci mają nasze nieprzepracowane wewnętrzne zmagania – te małżeńskie i te osobiste. Skłania nas to do pracy nad sobą i rozprawienia się z własnymi troskami poza relacją z dziećmi, aby nigdy nie wykorzystać ich dziecięcej naiwności i bezwzględnego zaufania, jakim nas darzą.
Czytaj także:
Biblijne matki. Hagar – ta, którą Bóg usłyszał
Czytaj także:
Biblijne matki. Sara, czyli ta, która się śmiała