separateurCreated with Sketch.

Nowy kardynał wspomina: do Kościoła wróciłem po 12 latach nieobecności

KARDYNAL CORNELIUS SIM
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Kard. Cornelius Sim: studia inżynierskie, praca dla koncernu Shell, lata nieobecności w Kościele, a w końcu powrót i niespodziewane odkrycie powołania. Księdzem został w wieku 38 lat, a teraz papież uczynił go kardynałem.

Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.


Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

O swoim życiu nowy purpurat – mianowany kardynałem na konsystorzu 28 listopada – opowiedział w wywiadzie dla agencji Zenit.

 

Powrót do Kościoła

Urodzony w Brunei w 1951 roku Cornelius Sim przez 11 lat uczył się w tamtejszych szkołach katolickich, po czym odbył studia inżynierskie w Malezji i przez cztery lata pracował dla Shell Petroleum. Kontynuował studia inżynierskie w Szkocji w latach 1974-78, w czasie wakacji pracując w hotelach.


RANIERO CANTALAMESSA
Czytaj także:
O. Raniero Cantalamessa: kardynał, który wybrał prostotę i nie chce być biskupem

– Gdy w 1981 r. wróciłem [do Brunei], mój proboszcz zaprosił mnie do powrotu do Kościoła po 12 latach nieobecności – przyznał kardynał. Przyjął zaproszenie proboszcza, bo po nagłej śmierci ojca miał wiele pytań dotyczących sensu życia.

– Wracając do Kościoła, zdałem sobie sprawę, że tym, czego naprawdę potrzebuję, jest przynależność do wspólnoty i możliwość wzrostu w wierze poprzez, w moim przypadku, odnowę charyzmatyczną – opowiada duchowny.

Do 1985 r. ponownie pracował dla Shella. W tym czasie spędził rok w Holandii i Anglii.

 

Powołanie kapłańskie

W 1986 r. chcąc dać mocniejsze podstawy swej wierze, zrezygnował z pracy i wyjechał do USA, by zdobyć magisterium z teologii.

Gdy wrócił do Brunei w 1988 r., biskup [malezyjskiej diecezji Miri, do której wówczas należało Brunei – KAI] zaproponował, że udzieli mu święceń kapłańskich. Brakowało wtedy duszpasterzy z powodu wyjazdu zagranicznych kapłanów i sióstr zakonnych, którym władze nie przedłużyły wiz.

Początkowo Sim odrzucił tę propozycję, gdyż nigdy nie myślał o kapłaństwie. Jednak po tygodniowych rekolekcjach uznał, że Kościół nie może istnieć bez księży i bez sakramentów, postanowił więc wyrazić zgodę. W 1989 r. przyjął święcenia kapłańskie.

 

Kard. Cornelius Sim

Kiedy w 1997 r. Jan Paweł II ustanowił prefekturę apostolską Brunei, mianował ks. Sima jej przełożonym. Siedem lat później prefektura stała się wikariatem apostolskim, a ks. Sim otrzymał święcenia biskupie. Jest pierwszym biskupem i pierwszym kardynałem w historii Brunei.

Według niego „papież Franciszek podjął wielki wysiłek włączania zapomnianych wspólnot, w tym tych peryferyjnych”, a Brunei „jest w tym sensie peryferium na peryferiach”.

– Takie Kościoły nie goszczą na czołówkach gazet, gdyż zazwyczaj żyją spokojnie swoją chrześcijańską wiarą, nie przykuwając niczyjej uwagi – wskazuje kard. Sim. Swą kardynalską nominację odczytuje właśnie jako ukazanie istnienia takiej mało widocznej twarzy Kościoła.

– Jesteśmy małą trzódką. Być może tutaj, w mniejszych wspólnotach Kościoła jest wizja przyszłości Kościoła papieża Benedykta XVI? W audycji radiowej w 1969 roku powiedział: „Z obecnego kryzysu wyłoni się Kościół jutra – Kościół, który stracił wiele. Będzie niewielki i będzie musiał zacząć od nowa, mniej więcej od początku. Nie będzie już w stanie zajmować wielu budowli, które wzniósł w czasach pomyślności” – przypomina purpurat.



Czytaj także:
Papież mianował nowych kardynałów. Wspólnie odwiedzili Benedykta XVI [zdjęcia]

 

Katolicy pośród muzułmanów

Pytany o sytuację religijną w Brunei, wskazuje, że religią państwową jest tam islam w wersji szafi’ickiej [jedna ze szkół sunnickiego islamu – KAI], ale wolno tam praktykować także inne religie.

– W praktyce ludzie różnych kultur, religii i grup etnicznych prowadzą to, co nazywam „dialogiem życia”. Dialog międzyreligijny polega mniej na dyskusjach teologicznych, ile raczej na wzajemnym poszanowaniu swojej wiary i zgodnym współdziałaniu dla wspólnego dobra – wyjaśnia wikariusz apostolski Brunei.

Dodaje, że od czasu, gdy pojawili się w Brunei katolicy, przez niemal sto lat żyli w większości muzułmańskim społeczeństwie wraz z wyznawcami innych religii, takich jak buddyzm. Wprawdzie wprowadzenie szariatu w 2014 roku skodyfikowało wiele muzułmańskich zasad i zwyczajów, które i tak były wszystkim znane. Ale dzięki „dzieleniu wspólnej przestrzeni w szkole, pracy i zabawie” wyznawcy różnych religii żyją ze sobą w pokoju.

 

Brunei

Choć pierwsi misjonarze dotarli do Brunei w latach 60. XIX wieku, to ich działalność trwała zaledwie trzy lata. Kościół zaczął się tam zakorzeniać dopiero w XX wieku, dzięki prowadzonym szkołom. Epoka zagranicznych księży skończyła się w 1991 roku.

Jedyny lokalny kapłan musiał zająć się trzema parafiami i czterema szkołami. Od 1998 roku wyświęcono trzech kolejnych duchownych. Obecnie przygotowanie do kapłaństwa rozpoczyna jeden kleryk, jest też jedna kandydatka do życia zakonnego.

W kraju jest około 16 tys. katolików, z których 80 proc. pochodzi z zagranicy, głównie z Filipin, a także z Malezji, Indonezji i innych państw południowo-wschodniej Azji.

Z powodu restrykcji w podróżowaniu związanych z pandemią wikariusz apostolski Brunei nie mógł wziąć udziału w konsystorzu, na którym został mianowany kardynałem. Oglądał ceremonię online. Przypuszcza, że insygnia kardynalskie wręczy mu delegat apostolski w Brunei, który przejeżdża tam co roku.

Pytany o możliwość wizyty papieża w Brunei, kard. Sim zaznacza, że wymagałoby to najpierw nawiązania stosunków dyplomatycznych ze Stolicą Apostolską. Dotychczas najwyższym rangą jej przedstawicielem, który odwiedził ten kraj, był w 2005 r. abp Giovanni Lajolo, ówczesny sekretarz ds. relacji z państwami w Sekretariacie Stanu.

pb (KAI/Zenit) / ks


KONRAD KRAJEWSKI
Czytaj także:
„Kardynał ulicy”, który bierze szmatę i wszystko sprząta. Trzeba żyć Ewangelią bez komentarza

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.