Tak często zapominam o tym, żeby przegłodzić swoje serce dla Niego tuż przed spotkaniem. Pragnę być głodną dla Ciebie, pragnę być głodną Ciebie, Panie.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Głodnych syci dobrami,
a bogatych odprawia z niczym.
[Łk 1, 53]
Przesyt i pustka
Są dni, kiedy przychodzę do Niego najedzona, przesycona. Własnymi emocjami, brakiem snu, histerią dziecka. Kilkoma słowami za dużo, newsami z kraju, bzdurami z internetu i grzechem.
Wtedy nawet nie mam ochoty spróbować Jego dóbr – wciąż jeszcze mdli mnie na myśl o przyjęciu do siebie czegokolwiek więcej. Za każdym razem w takiej sytuacji jestem odprawiana z niczym. Może tylko z tym samym, z czym przyszłam. Nic się nie zmienia.
Czytaj także:
Nie hejtuję w internecie. Robię coś znacznie gorszego!
Głód i pełnia
Tak często zapominam o tym, żeby przegłodzić swoje serce dla Niego tuż przed spotkaniem. Dać sobie chwilę na przygotowanie. Na post od kłębiących się w środku przyziemnych myśli i rozproszeń. I poczekać na to, co On da. Jakim Słowem pragnie mnie dziś napełnić, czym nakarmić, jakimi dobrami nasycić.
Pragnę być głodną dla Ciebie, pragnę być głodną Ciebie, Panie.
Czytaj także:
Tamtego dnia uwierzyłam, że faktycznie Bóg jest dobry
Czytaj także:
Panie, nie jestem taką żoną i mamą, jak myślałam, że będę. Trudno to przełknąć