W takich chwilach wracam do Psalmu 34. Do słów, które są obietnicą, obok której trudno przejść obojętnie. Pan jest blisko.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Pan jest blisko ludzi skruszonych w sercu,
ocala upadłych na duchu.
Pan odkupi dusze sług swoich,
nie zazna kary, kto się do Niego ucieka.
[Psalm 34]
Poczucie własnej wartości
W moim życiu (zapewne jak w życiu każdego człowieka) cyklicznie, w większych lub mniejszych odstępach, zaczynają dobijać się myśli (a może pokusy?), które próbują zdyskredytować mnie w moich własnych oczach. Atakują moje poczucie wartości, wytykają błędy, pokazują wszystkie sytuacje, w których po prostu zawaliłem.
To myśli, które mogą być bardzo inspirujące i motywujące do pracy nad sobą. Dużo częściej jednak są na tyle sprytne i zawoalowane – mogą prowadzić do stwierdzenia, że jestem najgorszy. A takiego „najgorszego” przecież nikt nie lubi. A już na pewno nie Pan Bóg.
Czytaj także:
Nie krępuj się, Panie, wkraczać w moje życie z całą mocą. Już nie patrzę pod nogi
Wyrozumiałość wobec samego siebie
Dlatego w takich chwilach wracam do Psalmu 34. Do słów, które są obietnicą, obok której trudno przejść obojętnie. Pan jest blisko. Ocala upadłych. Odkupi dusze. Naprawdę? Robi to wszystko dla mnie?
Oczywiście! On nie stawia nam żadnych warunków. To ja sam stawiam sobie granice. A psalm mówi jasno, blisko kogo jest Pan. Kogo ocala, kogo odkupi, komu daruje karę.
Kiedy upadam na duchu, uratuje mnie jedynie skrucha. I to wcale nie jest tak, że to Bóg jej potrzebuje. Ona jest najbardziej potrzebna mi samemu. Dlaczego? Bo uczy mnie wyrozumiałości do siebie. Pokazuje, że ja też mogę popełniać błędy. A to wcale nie jest takie oczywiste.
Czytaj także:
Panie, nie jestem taką żoną i mamą, jak myślałam, że będę. Trudno to przełknąć
Czytaj także:
Ile razy dałam się ponieść lękowi, że na przychylność Boga nie zasługuję